Debiut literacki i książka, której życie zaistniało na Kickstarterze – Daleka droga do małej, gniewnej planety rozpoczęła dość ciekawy cykl i otworzyła przed autorką, Becky Chambers, ścieżkę, która doprowadziła ją w 2017 roku do nominacji do nagrody Hugo za kontynuację: Wspólną orbitę zamkniętą.
Niebieski, Papryka i robot
Lovelace kontrolowała kiedyś systemy statku Wędrowiec, widziała wszystko, była wszędzie, miała natychmiastowy dostęp do informacji, których potrzebowała. Po wydarzeniach Dalekiej drogi Lovey znalazła się w sztucznym, niesamowicie ograniczonym ciele i bez wspomnień wcześniejszego życia. Ogarniała nią panika, ale na szczęście Papryka – inżynier i modder, wzięłą ją pod swoje skrzydła i nauczyła zachowywać się jak zwyczajny człowiek, a nie statek.
W odróżnieniu od poprzedniczki Wspólna orbita zamknięta obejmuje mniej kosmicznej polityki, a skupia się na osobistych historiach kilku bohaterów.
Kim jesteś?
Większość czytelników przyjęło debiut literacki Chambers z otwartymi ramionami. O ile postacie i świat były ciekawe i dobrze skonstruowane, tak mnie przytłoczyła ilość poruszanych tematów. W powieści znalazło się wszystko, od międzygatunkowych relacji, związków homoseksualnych, zrozumienia kultury innych i mieszania się w ich obyczaje, a także akceptacji śmierci. Uff. Moim zdaniem z każdego z tych tematów (szczególnie z tymi bohaterami), można by napisać oddzielną książkę. Tam zrobiło się trochę tłoczno. A wspominam o tym dlatego, żeby pochwalić Wspólną orbitę – ta powieść skupia się na kilku ważnych wątkach, które łączy poszukiwanie własnej tożsamości i walka o utrzymanie „siebie” – indywidualności i miejsca na świecie.
Backstory Papryki (i w mniejszym stopniu Niebieskiego) pokazuje, jak ważne jest odnalezienie drogi w życiu i stanie za podjętymi decyzjami – pomimo całego bagażu wspomnień i wychowania. To dzięki niej Lovelace świadomie podjęła decyzję o zmianie imienia; dzięki niej „Sidra” czuje się na tyle pewnie, żeby samej móc powoli odkrywać, kim tak naprawdę jest. Ich historie przedstawione są równolegle, by wskazać podobieństwa i subtelne różnice pomiędzy ich doświadczeniami
Papryka, jedna z wielu klonów, została wychowana przez maszyny, Sidra jest maszyną zmuszoną do bycia człowiekiem. Obie muszą przystosować się do nowego życia i rzeczywistości. Jedno trzeba przyznać Becky Chambers: początkowa dezorientacja Sidry została w większości opisana świetnie. Autorka wymyśliła wiele rzeczy, które mogą wprowadzić taką postać w panikę, a co może ją zaabsorbować.
Dokąd zmierzasz?
Sidra i Papryka ostatecznie nie przekonały mnie do siebie – ale dobre książki nie wymagają od czytelników lubienia postaci. O ile pomysły i kreacja świata działają, postacie mogą zejść na drugi plan. Wszystkie elementy powinny złożyć się w całość, która porywa i zachęca do rozmyślań. Niestety omawiana tu powieść spełnia zadanie tylko połowicznie. Wspólnej orbicie czegoś brakuje – nadal wyczuwa się język i pomysły debiutantki. Widać ogromną miłość i poświęcenie, jakie autorka włożyła w zbudowanie dość skomplikowanego świata i gatunków, które go zamieszkują, ale nie ma tu jeszcze kunsztu i umiejętności wprawionych pisarzy. Tłumaczenie nie ma tu nic do rzeczy – przekład Agnieszki Sylwanowicz wiernie oddaje slang i językowe modyfikacje autorki.
Jestem jednak przekonana, że powieść Chambers wielu osobom przypadnie do gustu. I warto przekonać się samemu czy jesteśmy jedną z nich. Jestem też ciekawa Record of a Spaceborn Few – kolejnej części serii, bo świat jest naprawdę ciekawy i może kolejna grupka postaci mocniej złapie mnie za serce.
Tytuł: A Closed and Common Orbit
Autor: Becky Chambers
Wydawca: Zysk i S-ka