Nocny terror. „Wilkołak nocą” – recenzja filmu

-

Marvel Studios od dłuższego czasu publikuje nowe produkcje z prędkością strzału z kuszy. Kilka pozycji rocznie to teraz standard. Kolejna nowość to Wilkołak Nocą – specjalny film krótkometrażowy udostępniony na platformie Disney+. Dzieło dość odważne, gdyż wydaje się skierowane do bardziej dorosłego widza. Kolejny obraz w czwartej fazie, w którym trup ściele się gęsto, a krew wypływa z ekranu.

Geneza

Wilkołak, a raczej Jack Russel, jest starym bohaterem w uniwersum. Pierwszy raz wystąpił w 1972 roku w Marvel Spotlight #2. W ciągu ostatnich lat pojawiał się gdzieniegdzie, jednak bez większego sukcesu. Na pewno nie takiego, jak w przypadku ikonicznych superbohaterów. Pierwsze informacje o planowaniu prac nad filmem dochodziły już w 2001 roku, projekt jednak nie dotrwał końca. Przez kolejne lata sprawa ucichła do czasu, gdy w 2021 roku ujawniono, że postać ma zostać wykorzystana w Filmowym Uniwersum Marvela. Całość zaś oficjalnie potwierdzili i zapowiedzieli dopiero we wrześniu 2022 roku. 

Widać ciężką drogę, którą musiał przebyć Jack, by w końcu wylądować na domowych ekranach. Pora premiery w sam raz wpisuje się w nadchodzący, uwielbiany przez Amerykanów czas – Halloween. Atmosfera jest mroczna, tajemnicza i krwawa. Nie brakuje również nawiązań do tego popularnego święta.

Łowcy, potwór i polowanie

Lider gildii łowców potworów zmarł. Czas wybrać następcę po wielkim Ulyssesie Blodstonie. Stawka wydaje się wysoka, gdyż nagroda to nie tylko przywództwo, ale i Kamień Krwi, dający wielką moc. Wezwani zostali najlepsi zabójcy, mający stawić czoła wyzwaniu, a jednym z nich jest Jack Russel – w tej roli Gabriel Garcia Bernal, z ponad setką ofiar na koncie. Pozostali to równie odważni i skuteczni łowcy, czyhający na wygraną.

wilkołak nocą
kadr promujący film „Wilkołak nocą” reż. Michael Giacchino/Disney+

Kamień przymocowano do potwora, a ten został wypuszczony w przydomowym labiryncie. Jedynym wyjściem będzie pokonanie wroga i odebranie mu klejnotu, aby jednak tego dokonać, trzeba przebyć ogród żywym i nie dać się zabić innym członkom gildii. Reguły gry nie zabraniają walki między sobą, a wręcz do tego zachęcają. Zwycięża najlepszy! 

Polowanie rozpoczyna wylosowany tropiciel, a reszta dołącza później. Zaczyna się walka na śmierć i życie, a dodatkowo pojawiają się intencje uczestników, które napędzają i motywują ich działania. Niespodziewanym okazuje się twist, gdzie przedstawieni są bohaterowie w zupełnie innym, odmiennym świetle. Sytuacja rozkręca się bardzo dynamicznie, nie pozostawiając chwili na odpoczynek. Dzieje się rzeź całkowicie niespodziewana. Do tego zawiązują się sojusze, mogące okazać się w przyszłości przydatne.

Horror u Marvela

Jeszcze do niedawna nikt nie przypuszczał, że MCU zacznie kroczyć mrocznymi ścieżkami. Niespodzianka! „Cukierek albo psikus!”. Jak wspomniałem na wstępie, to kolejna produkcja, która w drastyczny sposób przedstawia opowiadaną historię i osobiście uważam, że wyszło świetnie. Od wielu lat filmy ze stajni Marvela były do siebie bardzo podobne nie tylko fabularnie, ale i stylistycznie. Do tego w łagodny i grzeczny sposób opisywały przygody superbohaterów, którzy swoim życiem bronili prawości i dobra nie dla Ziemii, ale i całego  kosmosu. Teraz nadszedł czas, aby dodać trochę pikanterii i pokazać te walki w ciut odwrotny sposób. 

Zacząć trzeba od stylistyki. Film przypomina horrory kręcone w XX wieku na czarno-białych taśmach. Nawet od czasu do czasu pojawiają się „dziury” imitujące plamy lub wypalenia. Całkiem zgrabny zabieg, dodający klimatu. Bohaterowie zaś wykreowani są na maszkary, mające nastraszyć i zbudować mroczniejszą atmosferę. Ten punkt również został zaliczony. Całość dopełniają zacięta walka, lejąca się zewsząd krew, rozczłonkowane części ciała i przerażające dźwięki. Mimo wrażenia tandeciarstwa, wszystko spięte jest w bardzo przyzwoity sposób i razem tworzy zgrabne i świetne kino.

wilkołak nocą
kadr promujący film „Wilkołak nocą” reż. Michael Giacchino/Disney+

Wydawać się może, że Disney zaczyna eksperymentować z treścią i gatunkami, a w tym przypadku przesadził. Ciężko mi zgodzić się z tym twierdzeniem. Film opatrzony został kategorią 16+, dzięki czemu dojrzalszy widz może odnaleźć swoją przystań i po upływie lat „młodzieżowych” produkcji w końcu dostanie coś dla siebie. Naprawdę chciałbym, aby było więcej takich zabiegów, gdyż komiksy same w sobie nie zawsze skierowane są tylko do najmłodszych. Dodać trzeba, że Marvel ma w swoich boksach innych, mniej wyrozumiałych bohaterów. W omawianym przypadku, z czystym sumieniem oceniam film na 7,5/10.

wilkołak nocą
plakat promujący film „Wilkołak nocą” reż. Michael Giacchino/Disney+

Tytuł w oryginale: Werewolf by Night

Reżyseria: Michael Giacchino

Rok produkcji: 2022

Czas trwania: 52 minuty

 

podsumowanie

Ocena
7.5

Komentarz

"Wilkołak nocą" to nowe odważne posunięcie ze strony Disneya i Marvel Cinematic Universe. Produkcja przełamuje stereotypy, dzięki czemu pokazuje całkiem nowe oblicze – te bardziej mroczne i dojrzalsze. Polecam!
Sebastian Kaczmarek
Sebastian Kaczmarek
Jak to mówią starsi ludzie „kiedyś to było lepiej”, tak też twierdzi ten nostalgiczny geek. Często wraca do starych ulubionych marek jak Diablo czy Pokemony. Miłośnik gier RPG, fantastyki, komiksów, mang, kina i dobrego jedzenia. Od ponad dwudziestu lat czyta mangowe tasiemce. Miłośnik Nintendo i ich ostatniego dziecka, Nintendo Switch. W wolnych chwilach uczestniczy w sesjach D&D lub gra w Pokemon TCG. Mieli popkulturową kaszkę.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

"Wilkołak nocą" to nowe odważne posunięcie ze strony Disneya i Marvel Cinematic Universe. Produkcja przełamuje stereotypy, dzięki czemu pokazuje całkiem nowe oblicze – te bardziej mroczne i dojrzalsze. Polecam! Nocny terror. „Wilkołak nocą” – recenzja filmu