Za przekazanie egzemplarza recenzenckiego komiksu Star Wars. Obi-Wan – Droga Jedi, do współpracy recenzenckiej, dziękujemy wydawnictwu Egmont.
Komiks Star Wars. Obi-Wan – Droga Jedi jest kolejną częścią serii związanej z Gwiezdnymi Wojnami wydawnictwa Egmont. To pierwszy tom cyklu o Obi-Wanie Kenobim. Czy o postaci, o której popularności może świadczyć fakt nazwania jej imieniem jednej z ulic we wsi niedaleko Torunia, możemy dowiedzieć się jeszcze czegoś nowego?
Historia życia wielkiego Jedi
Obi-Wan Kenobi spędza ostatnie chwile na planecie Tatooine. Podczas burzy piaskowej, sędziwy Ben rozmyśla nad dotychczasowym życiem. Swoje wspomnienia zapisuje, tworząc dzienniki. Jedi przywołuje pięć historii z różnych etapów swojego żywota, zaczynając od czasu spędzonego jako młody adept w Świątyni Jedi, poprzez rolę padawana u boku mistrza Qui-Gon Jinna, wspominając czasy, gdy jako mistrz szkolił młodego Anakina Skywalkera oraz walczył w wojnach klonów, na niespokojnej starości na Tatooine kończąc.
Scenariusz napisał Christopher Cantwell. Każda z pięciu opowieści jest ciekawa – są to sentymentalne wędrówki zarówno dla Kenobiego, jak i dla każdego fana Star Wars, który umieszczając wydarzenia w konkretnym czasie sagi, może sobie wiele rzeczy z danego momentu przypomnieć. Niewątpliwie sprawia to przyjemność, ale jest to tylko miły dodatek.
Niestety, fabuła każdej historii nie wnoszą niczego nowego do całości uniwersum. Niby nie są one oderwane od kanonu Gwiezdnych Wojen, ale tak naprawdę nie mają żadnego wpływu na wydarzenia, które znamy, nie rzucają nowego światła na poznane wcześniej przygody Obi-Wana, Anakina, czy Qui-Gon Jinna.
Mimo to, warto je przeczytać, choć nie polecam mieć zbyt dużych oczekiwań. Poziom poszczególnych historii nie jest stały, myślę że z tych pięciu aktów jedne bardziej przypadną czytelnikowi do gustu, inne mniej.
Graficznie bywa różnie
Za rysunki i kolory w każdej z opowieści odpowiada ktoś inny i jest to niestety nad wyraz widoczne. Samo pokazanie poszczególnych wydarzeń jest bardzo dobre. Akcje, choć stworzone w różnym stylu, przedstawiono w satysfakcjonujący sposób. Mam za to ogromny problem z przedstawieniem postaci. W części historii Obi-Wan przyjmuje twarz aktorów filmowych: Aleca Guinnessa i Ewana McGregora, a w innych jest po prostu jakąś wizją artysty. To samo dotyczy postaci Qui-Gon Jinna, który raz wygląda jak Liam Neeson, a raz nie. Jest to po prostu niespójne.
Ilustracje okładkowe stworzył Phil Noto, są one w stylu filmowym i wyglądają świetnie. Główna okładka komiksu bardzo przypadła mi do gustu – aktorzy grający Kenobiego w filmach, a pod nimi Darth Vader. Wszystko wygląda schludnie, dobrze i jest dużym ukłonem, szczególnie w kierunku nieżyjącego już Guinnessa. Choć tutaj niestety też wyszedł brak konsekwencji, bo skoro w tytułowym obrazie historii dotyczącej Obi-Wana i jego padawana, Anakina, widzimy McGregora i Haydena Christensena, to dziwnie wygląda, gdy po przewróceniu strony patrzymy już na całkiem inne postaci.
Podsumowanie
Podsumowując, Obi-Wan – Droga Jedi raczej nie jest czymś przełomowym w sadze Star Wars, myślę, że kompletnie nic nie wnosi, ale i tak warto komiks przeczytać, po prostu dla rozrywki. Historie są ciekawe, pochłania się je szybko.
Hardcorowi fani uniwersum, szukający w każdym wychodzącym na światło dzienne gwiezdnowojennym tworze czegoś odkrywczego, pewnie trochę poziewają.
Oczekiwałbym bardziej historii dodających trochę smaczku tak ważnej postaci, jaką jest Obi-Wan Kenobi. Poczciwy Ben ma chyba w swoim życiorysie jeszcze kilka tajemnic, które warto byłoby odkryć. Nie tym razem, ale żywię nadzieję, że w przyszłości otrzymamy dalsze komiksy z tą postacią w roli głównej.
Scenariusz: Christopher Cantwell
Ilustratorzy: wielu
Tłumacz: Jacek Drewnowski
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 120