Świat obiegła kolejna smutna informacja. Zmarł Cameron Boyce, który stał się najbardziej rozpoznawany po swoim występie w serialu Jessie.
Śmierć aktora potwierdziła rodzina. Jako przyczynę podano komplikacje związane ze schorzeniem, z którym Cameron walczył już od jakiegoś czasu.
Z ciężkim sercem informujemy, że dziś straciliśmy Camerona. Zmarł we śnie (…). Świat bez wątpienia stracił jedną z najjaśniejszych gwiazd, jednak jego duch będzie żył dalej dzięki dobroci i współczuciu wszystkich, którzy go znali i kochali. Jesteśmy załamani i prosimy o uszanowanie naszej prywatności w tym niezwykle trudnym czasie, kiedy opłakujemy stratę naszego kochanego syna i brata.
– powiedział rzecznik rodziny Boyce.
Cameron Boyce zyskał popularność dzięki disneyowskiemu serialowi Jessie. Wystąpił także w serii Następcy. Miał też pojawić się w produkcji HBO Mrs Fletcher oraz w spinoffie filmu American Satan – Paradise City.
Aktor angażował się w działania charytatywne, otrzymał także nagrodę Pioneering Spirit za zbiórkę 30 000 dolarów na pomoc w budowie studni mających zapewnić czystą wodę pitną w Suazi.
Rzecznik Disney Channel tak wspomina Camerona:
Od najmłodszych lat Cameron Boyce marzył o tym, by dzielić się ze światem swoimi talentami. Jako młody mężczyzna bardzo pragnął zmienić coś w ludzkich życiach poprzez swoje działania humanitarne.
Był niezwykle utalentowaną i niesamowicie troskliwą osobą, a przede wszystkim – oddanym synem, bratem, wnukiem i przyjacielem. Składamy najszczersze kondolencje jego rodzinie i znajomym i łączymy się w bólu ze wszystkimi fanami. Będziemy za nim tęsknić.
Cameron Boyce miał zaledwie 20 lat.
Redakcja Popbookownik.pl składa rodzinie wyrazy głębokiego współczucia.