Nie taki czort straszny. „Diabeł w maszynie” – recenzja książki

-

Kto by się spodziewał, że Anna Kańtoch powróci z kolejnymi przygodami Domenica Jordana? Pisarka niewątpliwie sprawiła niespodziankę swoim czytelnikom i nie tak dawno dzięki Wydawnictwu Powergraph opublikowała trzeci tom opowiadań z wymienionym bohaterem w roli głównej.

Diabeł w maszynie, bo tak zatytułowany został nowy zbiór, ponownie zabiera nas do świata wykreowanego przez Kańtoch blisko piętnaście lat temu. Wraz z nieokrzesanym medykiem odkrywamy kolejne tajemnice i intrygi społeczeństwa Alestry, miasta położonego nad rzeką Mercia, która wita swoich gości mulistą wodą i cuchnącym zapachem. Nie bez powodu o tym wspominam.

Magia zawsze ma swoją cenę

Książka zawiera pięć opowiadań poświęconych przygodom inteligentnego i błyskotliwego medyka, socjopaty, detektywa, tropiciela magii i spraw nierozwiązanych, Domenica Jordana. Wprawdzie nie wszystkie teksty są premierowe –  Anatomię cudu oraz Majstersztyk znamy już z pakietu Bookrage (pierwszy z wymienionych debiutował nawet wcześniej w „Nowej Fantastyce”), natomiast Portret rodzinny w lustrze ukazał się w zbiorze Światy Dantego. Do nowości należą: W ciemności oraz Diabeł w maszynie. Trzeba jednak podkreślić, że ich usytuowanie w tym wydaniu ma szalenie istotne znaczenie.

Przygodę zaczynamy od opowiadania Portret rodzinny w lustrze. W nim też poznajemy historię Domenica Jordana, który tuż po zakończeniu studiów medycznych zostaje wysłany przez biskupa Malatre’a do położonego na odludziu zamku Limayrac. Jako człowiek od zadań specjalnych ma rozwiązać zagadkę popełnionego tam morderstwa. Jednak sprawy szybko się komplikują, gdy detektyw staje oko w oko z kimś wyglądającym i zachowującym się dokładnie tak samo jak on. Pod koniec fabuła obraca się o dziewięćdziesiąt stopni, a pisarka serwuje twist, który po prostu zwala z nóg.

Po tak mocnym wstępie przechodzimy do utworu zatytułowanego W ciemności. Poniekąd przeplata się fabularnie z Anatomią cudu i Diabłem w maszynie. Dlatego wspomniałam na początku, że kolejność w tym zbiorze odgrywa ważną rolę, ponieważ w niewielkiej części te trzy teksty łączą się ze sobą poprzez tajemniczą organizację dokonującą brutalnych zbrodni. Akcja W ciemności rozgrywa się jakiś czas po wydarzeniach przedstawionych w Zabawkach diabła (drugi tom cyklu). Nasz protagonista mierzy się z konsekwencjami własnego błędu i widać, że to, co wydarzyło się w finale Pełni lata, odcisnęło piętno na jego psychice. Mimo wszystko podejmuje się sprawy zaginięcia pewnej młodej szlachcianki. Śledztwo zupełnie nie idzie po myśli Jordana. W konsekwencji jego nieprzemyślanych działań ktoś ginie, a sprawy przybierają nieoczekiwany obrót. Dostajemy jednak odpowiedzi na kilka wcześniej nurtujących nas pytań, jak na przykład, co się stało z bratem Domenica Linusem i ich kuzynką Alais. Na scenie pojawia się też kolejna intrygująca postać – Martis Chatzbert. Chociaż w tym przypadku los nie jest dla niego zbyt łaskawy.

W Anatomii cudu wraz z protagonistą udajemy się poza granice Alestry. Sour to miasto znajdujące się w Ziemi Świętej. Nic więc dziwnego, że dzieją się tam cuda – ślepcy odzyskują wzrok, a zmarli powracają do życia. Jednak do tych niesamowitych uzdrowień nie przyznaje się żaden święty. Gdy w pewnym ośrodku dochodzi do masakry, wraz z Jordanem mamy okazję przekonać się, że istnieje na świecie wielka moc, której lepiej się nie przeciwstawiać. Tutaj też wprowadzona zostaje nowa postać, Julia Augustina, mająca odegrać ważną rolę w następnym opowiadaniu.

Tytułowy Diabeł w maszynie to wisienka na torcie całego zbioru. Nasz dumny medyk dostaje zlecenie, które wydawać by się mogło poniżej jego kompetencji. Jordan na polecenie samego króla ma odeskortować pewnego rannego mężczyznę do klasztoru położonego w górach. Podróż jednak nie należy do najprzyjemniejszych, gdyż jego zabandażowany towarzysz okazuje się zaiste ciekawą postacią posiadającą wiedzę i umiejętności, które mogą zmienić losy całego świata. A to bardzo nie podoba się pewnej organizacji. I jak zwykle Domenic, z właściwą sobie przenikliwością, dochodzi do sedna sprawy.

I w końcu zamykający cały tom Majstersztyk. Na polecenie biskupa Malatre’a nasz protagonista ma przeprowadzić śledztwo odnośnie zaginięć w teatrze z udziałem podróżnej trupy aktorskiej. Szybko jednak sprawa przybiera zupełnie inny obrót. Okazuje się bowiem, że ktoś zamordował tych mężczyzn. Od samego początku detektyw słusznie podejrzewa, że w całej tej historii ukryte jest drugie dno, a on sam odgrywa tutaj specjalnie rozpisaną dla niego rolę. Nic dodać, nic ująć, świetnie uknuta intryga w stylu Anny Kańtoch.

Diabeł tkwi w szczegółach

Diabeł w maszynie to pięć intrygujących opowieści zawierających elementy kryminalno-detektywistyczne oraz odrobinę horroru i oczywiście całą garść fantastyki. Potrafią one wciągnąć czytelnika poprzez umiejętnie prowadzoną narrację i starannie budowane napięcie. I oczywiście nie zapominajmy o Domenicu Jordanie – nigdy nie wiadomo, co siedzi w głowie tego mężczyzny. Widać jednak wyraźnie, że boryka się z traumą pozostawioną po wydarzeniach z ostatniego tomu, co przekłada się na jego wyniki w pracy. Mimo to próbuje pozostać profesjonalistą i nie dać po sobie niczego poznać.

Sam finał jest dość wstrząsający dla czytelnika, ponieważ zapowiada on powrót pewnej postaci, której tożsamości możemy się tylko domyślać. Także na dokładniejsze wyjaśnienie przyjdzie nam poczekać do kolejnego zbioru. Miejmy przynajmniej nadzieję, że takowy powstanie. I tym razem doczekamy się go nieco szybciej.

Nie taki czort straszny. „Diabeł w maszynie” – recenzja książki

 

Tytuł: Diabeł w maszynie

Autor: Anna Kańtoch

Wydawnictwo: Powergraph

Liczba stron: 408

ISBN: 978-83-66178-08-3

podsumowanie

Ocena
8

Komentarz

„Diabeł w maszynie” ponownie zabiera nas do Okcytanii. Poznajemy kolejne przygody Domenica Jordana, który musi zmierzyć się z intrygami godnymi największych scenicznych mistrzów iluzji. Czym tym razem zaskoczyła nas Anna Kańtoch? Koniecznie musicie dowiedzieć się tego sami, sięgając po ten zbiór opowiadań.
Agnieszka Michalska
Agnieszka Michalska
Pasjonatka czarnej kawy i białej czekolady. Wielbicielka amerykańskich seriali i nienasycona czytelniczka książek, ale nie znosi romansów. Podróżuje rowerem i pisze fantastyczne powieści - innymi słowy architekt własnego życia.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

„Diabeł w maszynie” ponownie zabiera nas do Okcytanii. Poznajemy kolejne przygody Domenica Jordana, który musi zmierzyć się z intrygami godnymi największych scenicznych mistrzów iluzji. Czym tym razem zaskoczyła nas Anna Kańtoch? Koniecznie musicie dowiedzieć się tego sami, sięgając po ten zbiór opowiadań.Nie taki czort straszny. „Diabeł w maszynie” – recenzja książki