Nektar i ambrozja. „Rajskie wzgórza” – recenzja filmu

-

Witajcie w raju! Oto zielone, spokojne, piękne i bajecznie kolorowe miejsce, o którym wiedzą nieliczni. Wyspa daleko od wielkich metropolii, mały Eden mlekiem i miodem płynący. To właśnie tutaj wasi najbliżsi znajdą ratunek – w tym miejscu wykwalifikowana obsługa wpłynie na nich, czyniąc ich życie lepszym. Pomagając ukochanym, pomagacie również samym sobie!

Bardzo często zdarza się tak, że pierwsze wrażenie bywa mylne. Coś wydaje nam się rajem, jednak po dłuższym pobycie w danym miejscu dochodzimy do wniosku, iż prawda przedstawia się zupełnie inaczej. Rajskie wzgórza to przewrotna, miejscami zaskakująca opowieść, w której nic nie jest oczywiste.

Nektar i ambrozja. „Rajskie wzgórza” – recenzja filmu
Kadr z filmu „Rajskie wzgórza”
Wyleczymy cię

Uma budzi się w nieznanym jej miejscu. Bardzo szybko na jaw wychodzi, że umieszczono ją w specjalnym instytucie na pięknej wyspie – zadaniem ośrodka jest leczenie ciężkich przypadków. Matka bohaterki i mężczyzna, który stara się o serce Umy, bez zgody protagonistki, zamknęli ją w tym przybytku, chcą bowiem, by ktoś wytłumaczył jej, że źle postępuje, nie chcąc wyjść za mąż za zakochanego w niej bogacza. Nieważne, iż dziewczyna kocha kogoś innego, a natarczywego absztyfikanta nienawidzi za to, co uczynił jej ojcu. W instytucie zrobią wszystko, by zmienić Umę i jej spojrzenie na zamążpójście.

Wyspa to piękne, zielone miejsce, pełne cudownych kwiatów. Istny raj na ziemi. Niestety bardzo szybko okazuje się, że właścicielka instytutu nie ma dobrych zamiarów wobec Umy i innych dziewczyn znajdujących się w jej przybytku. Co czeka bohaterki?

Królicza jama

Wizualnie Rajskie wzgórza to przepięknie zrealizowany film. Cukierkowo-pastelowe kolory, cudowne stroje, mnóstwo niesamowitej i barwnej roślinności. Produkcja dosłownie ocieka kolorami, ale nie wydaje się przy tym kiczowato zrealizowana, wszystko ma swoje miejsce i nie razi swoim wykonaniem. Od razu nasuwają się skojarzenia z barwnymi dziełami Tima Burtona, choć oczywiście ten reżyser nie ma sobie równych, jeśli chodzi o wygląd kreowanych przez siebie światów.

Nektar i ambrozja. „Rajskie wzgórza” – recenzja filmu
Kadr z filmu „Rajskie wzgórza”

Słodko-kolorowa warstwa wizualna nie oznacza jednak, iż sama historia również będzie lukierkowa. Opowieść zaczyna się od pokazania nam protagonistki, powoli poznajemy jej życie, dowiadujemy się prawdy o mężczyźnie, który chce zostać jej mężem. Każda z bohaterek znalazła się w instytucie z jakiegoś powodu – zazwyczaj są tutaj przez niezadowolonych z ich zachowania bliskich czy znajomych. Chloe okazuje się za tęga, Amarna nie chce dalej grać w zespole, Yu obcy jest savoir vivre, a Uma, jak już zostało wspomniane, nie chce wyjść za mąż za bogacza.

Jak widać, mimo że film rozgrywa się w pięknej, kolorowej i baśniowej scenerii, problemy bohaterek stają w sprzeczności z atmosferą sielanki panującą wokół nich. Oczywiście wrażenie, iż przebywa się w raju, gdzie dba się o potrzeby „pacjentek”, okazuje się złudne. Uma, oraz widz, bardzo szybko dochodzi do tego, że za tą bajkową fasadą kryje się coś więcej, coś mrocznego i niepokojącego.

Uma w krainie…

Twórcy Rajskich wzgórz dość mocno wzorowali się, tworząc swoją historię, na dziełach Lewisa Carrolla Alicji w Krainie Czarów i Po drugiej stronie lustra. Jeżeli znacie te powieści, na pewno odnajdziecie w filmie wiele smaczków i odniesień do książkowych opowieści (jak choćby ubrania bohaterek czy kwestie Wypij mnie).

Nektar i ambrozja. „Rajskie wzgórza” – recenzja filmu
Kadr z filmu „Rajskie wzgórza”

Obraz Alice Waddington okazuje się jednak o wiele bardziej mroczny. Młode dziewczęta są wykorzystywane do celów dyrektorki instytutu, a kiedy na jaw wychodzi prawda, sam widz jest zaskoczony rozwojem wydarzeń. Niektóre elementy fabuły łatwo przewidzieć, pojawia się jednak kilka wątków, które nie rozwijają się w kierunku przez nas zakładanym, zostajemy więc zaskoczeni.

Rajskie wzgórza to specyficzna produkcja – może się podobać lub nie. Jest to nieco zawiła i zwariowana opowieść łącząca elementy dramatu, fantasy, baśni i szczyptę horroru. Dużym plusem okazuje się również gra aktorska – wcielające się w bohaterki gwiazdy potrafią oddać emocje, jakie odczuwają w danej chwili grane przez nie postaci.

Jeżeli niestraszna wam pastelowa otoczka, lubicie być zaskakiwani i podobają wam się zawiłe opowieści, ten film jest dla was.

Nektar i ambrozja. „Rajskie wzgórza” – recenzja filmu
Cineman materiał promujący film „Rajskie wzgórza”

 

Tytuł oryginalny: Paradise Hills

Reżyseria: Alice Waddington

Rok: 2019

Czas: 1 godzina 35 minut

podsumowanie

Ocena
6.5

Komentarz

Z jednej strony niesamowita wyspa, z drugiej skrywana przez dyrektorkę instytutu tajemnica. Do tego należy jeszcze dodać problemy, z jakimi borykają się bohaterki. Jednym film się spodoba, drudzy będą go uważać za nieco dziwny.
Monika Doerre
Monika Doerre
Dawno, dawno temu odkryła magię książek. Teraz jest dumnym książkoholikiem i nie wyobraża sobie dnia bez przeczytania przynajmniej kilku stron jakiejś historii. Później odkryła seriale (filmy już znała i kochała). I wpadła po uszy. Bo przecież wielką nieskończoną miłością można obdarzyć wiele światów, nieskończoną liczbę bohaterów i bohaterek.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Z jednej strony niesamowita wyspa, z drugiej skrywana przez dyrektorkę instytutu tajemnica. Do tego należy jeszcze dodać problemy, z jakimi borykają się bohaterki. Jednym film się spodoba, drudzy będą go uważać za nieco dziwny. Nektar i ambrozja. „Rajskie wzgórza” – recenzja filmu