Za egzemplarz recenzencki książki Następca Tronu do współpracy recenzenckiej dziękujemy wydawnictwu Jaguar.
Historie Okrutnego Księcia i Królowej Niczego nie dobiegły końca, bowiem Jude i Cardan żyją i mają się dobrze, sprawując rządy w Elfhame, jednak osiągnęły na tyle stabilny etap, iż na ten moment nie istnieją powody by się rozpisywać o losach tej dwójki. W swojej nowej powieści Holly Black chce nas zapoznać z, kto wie, czy nie największą w jego krótkim jestestwie, przygodą następcy tronu królestwa elfów, Dęba. Opowiadana jednak z punktu widzenia nie młodego i pięknego księcia, a pewnej księżniczki. Ren, a właściwie Suren, może być znana tym, którzy przeczytali już całą trylogię Okrutny Książę.
Od czasów książki kończącej opowieść o Cardanie i Jude wiele się zmieniło. Dąb z dziecka wyrósł na przystojnego młodzieńca, a królowa-marionetka zdradzieckiego zębatego dworu jest uciekinierką ukrywającą się w świecie śmiertelnych. Osamotniona z własnego wyboru, zdziczała i żyjąca w cieniu swej ludzkiej nierodziny. Żywiąc się resztkami ze śmieci, śpiąc w norze przykrytej gałązkami i za odzienie mając starą, brudną i podartą sukienkę, stanowi żywy obraz nędzy i rozpaczy. Jednak to właśnie ona może być kluczem do ocalenia elfich krain i powodzenia misji księcia Dęba.
Książę słonecznego blasku, Królowa Nocy i kwietna ferajna
Holly Black, której książki możemy czytać na polskim rynku dzięki wydawnictwu Jaguar, dała się już poznać fanom połączenia fantasy i young adult jako twórczyni opowieści nie tylko pełnych magii, ale również niełatwych relacji między bohaterami. Nie inaczej ma się sytuacja i tym razem. Kreacja postaci w Następcy Tronu, jak zwykle w przypadku tej autorki, jest na najwyższym poziomie. A niekiedy bardzo cienkie nici łączących ich relacji przemyślane oraz bardzo dobrze rozpisane. Dotyczy to nie tyle samej więzi jaką dzielą ze sobą Dąb i Ren, ale również o drobiazgowo dopracowanych zależnościach między pozostałymi postaciami pojawiającymi się w książce. Można wręcz pokusić się o stwierdzenie, iż więzi międzyludzkie i nieludzkie są w tej historii kluczowym elementem spajającym jej fragmenty ze sobą i dokładne śledzenie tych zawiłych niekiedy współodziałowań na siebie okaże się pomocne przy wcześniejszym rozwikłaniu intrygi, jaką obmyśliła pisarka.
Oczywiście główna uwaga Holly Black poświęcona została młodemu księciu, przyrodniemu bratu bohaterki poprzedniej trylogii, oraz Suren, chyba najbardziej pokrzywdzonej przez los istocie, jaką do tej pory stworzyła. I muszę przyznać, iż swego czasu zakochałam się w mocno doprawionej skrajnymi emocjami więzi Cardana i Jude, jednak to, co czeka czytelników w Następcy Tronu, co łączy Ren i Dęba, to być może mniej ognista relacja, jednak z pewnością dużo głębsza, zawiła i wymagająca więcej dojrzałości pisarskiej od autorki.
Mamy tu bowiem księcia-fircyka o urodzie fauna i syna bóstwa słońca zarazem, rozpieszczanego od maleńkości bywalca dworskich przyjść, oraz młodą, ale już doświadczoną przez los księżniczkę-żebraczkę. Pozbawioną domu, jedzącą to, co uda jej się ukraść lub znaleźć w śmietniku, żyjącą w cieniu nocy, by skryć swą bardzo osobliwą urodę. On pewny siebie, przebojowy i z łatwością budzący sympatię. Ona zakompleksiona, zaniedbana i zdziczała. Jednak Holly Black uczy nas, iż nie warto oceniać książki po okładce, a pozory potrafią być bardzo, bardzo mylące.
Najważniejszą relacją, jaka jest ukazana w tekście, jest ta, jaką Ren darzy Syren, czyli samą siebie. Przepełniona goryczą, przekonana o tym, jak wielką odrazę jej wygląd musi wywoływać u innych, stanowi lustrzane odbicie wielu współcześnie żyjących w realnym świecie nastolatek. Zakompleksionych, przeświadczonych o swoich wadach i niekorzystnych cech wyglądu, wręcz wyolbrzymiają je, sprawiając, iż brak wiary w siebie rośnie z każdym dniem coraz bardziej, uniemożliwiając już w pewnym momencie funkcjonowanie.
Dwór liter i słów
Stylistycznie dostrzegam drobny progres między pierwszym tomem nowej dylogii a całą trylogią Okrutny Książę. Nadal widać ogromną wręcz fascynację mitologią, legendami i baśniami oraz twórczością Williama Szekspira. Połączenie tego z lekkim, prostym wręcz współczesnym językiem stało się cechą charakterystyczną dzieł Holly Black. Mam wrażenie, że kreowane przez nią postacie z publikacji na publikację nabierają realności.
Następca Tronu to powielenie motywu sportowiec/kopciuszek, popularnego w amerykańskich serialach i filmach kierowanych do nastoletniej grupy odbiorców, jednak osadzony w baśniowym a zarazem mrocznym świecie elfów stworzonym przez Holly Black i tak uwielbianym przez czytelników na całym świecie. Jest to nie tylko jego udana interpretacja, a wręcz jedna z lepszych, z jakimi miałam do czynienia.
Cieszę się, że Holly Black poprowadziła w taki sposób narrację, iż mimo że doświadczamy emocji protagonistki względem własnego wyglądu, dano czytelnikowi do zrozumienia również to, iż piękno to rzecz względna i powody naszych kompleksów często istnieją jedynie w naszych umysłach.
Po drugiej stronie mamy księcia niemal z bajki. Dąb jest przystojnym, charyzmatycznym i na pozór stanowiącym idealną partię elfim młodzieńcem. Dlaczego na pozór? Pisarka ukazuje nam również to, iż zarówno w królestwie elfów, jak i świecie realnym nie istnieją ideały, a nawet uśmiechnięta i radosna osoba skrywa, czasem bardzo głęboko, swoje mroczne sekrety. Tak właśnie jest z Dębem. Otaczająca go magiczna bańka idealnego następcy trony pryska z głośnym hukiem, odsłaniając obraz młodzieńca będącego niewolnikiem własnego umysłu. Wydarzenia z dzieciństwa, częste zamachy oraz góra oczekiwań względem jego osoby wpędziły go w kompleksy i manię, uniemożliwiając mu odczuwanie prawdziwego szczęścia.
Każde z nich tkwi w trudnej do rozwiązania sytuacji. Czy mają szansę na wspólną przyszłość?
Fabuła nie jest może wielce odkrywcza, jednak nie oszukujmy się, nie tego spodziewamy się po tego typu literaturze. Mimo to intrygi, jakie ją tworzą, wynagradzają schematyczność wykorzystaną przez autorkę. Tym bardziej, iż stylistycznie jest dobrze. Może nie wybitnie, ale zdecydowanie dobrze. Lekko, przyjemnie, momentami poetycko i baśniowo, innym razem prosto i współcześnie. Nie gryzie się to jednak ze sobą, a tworzy dźwięczny kontrast, który stał się znakiem rozpoznawczym pisarki.
Dla mnie momentami bywa zbyt prosto. Zapewne to kwestia młodego wieku bohaterki, będącej zarazem narratorką opowieści, jednak mimo to w kilku momentach nieco mi to zazgrzytało.
Co przyniesie przyszłość
Następca Tronu to pierwszy tom dylogii i ewidentnie kończy się w taki sposób, że gdyby było to możliwe, momentalnie po przeczytaniu ostatniej jego strony chciałoby się sięgnąć po ciąg dalszy. Niestety na to musimy jeszcze poczekać. Całość wciąga czytelnika bez reszty, budząc ciekawość zarówno odnośnie tego, jak potoczy się wspólna historia Dęba i Ren, ale również, jak autorka połączyła ze sobą wszystkie elementy układanki. Historię opisano w sposób przystępny, jednocześnie nadając jej baśniowy wymiar inspirowany Snem nocy letniej oraz europejskimi i anglosaskimi mitami i legendami.
Następca Tronu to rewelacyjna lektura, jeśli chcemy na chwilę uwierzyć w to, iż obok nas, na granicy ludzkich miast, żyje elfi ludek.
Autorka: Holly Black
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba stron: 400
Przekład: Zuzanna Byczek, Stanisław Kroszczyński
ISBN: 9788382662375
Więcej informacji TUTAJ