Nastał czas koszmarów. „Polowanie na potwory. Poradnik dla babysitterek” – recenzja książki

-

W koszmarach każdego pojawiają się inne rzeczy. Jedni śnią o potworach czających się w mroku, inni o ogromnym brokule, pragnącym czyjejś śmierci. Co jednak, gdyby nocne mary okazały się prawdą? Jak by pewien z koszmarów pojawił się nagle w twoim pokoju i pragnął jednego – całkowitej zagłady ludzkości?

Gdy dziecko mówi, że potwór mieszka w jego szafie, łatwo wyobrazić sobie reakcję opiekuna. Nie trudno więc domyślić się, w jaki sposób zachowała się i co powiedziała w tej sytuacji Kelly Ferguson – trzynastoletnia babysitterka, która zrezygnowała z imprezy halloweenowej na rzecz opieki nad czteroletnim Jacobem. Jak ogromne było jej zdziwienie, gdy okazało się, że potwory faktycznie istnieją – co więcej, jeden z nich porwał chłopca. W tym momencie świat nastolatki staje na głowie. Podlizuchy, Boboludy, babysitterki stające w obronie świata i ogromny, żywy brokuł. Kiedy dodasz do tego problemy typowej nastolatki, niezauważanej w szkole i zauroczonej kolegą z klasy, możesz być pewien tylko jednego – z tego wynikną kłopoty.

Cukierek, albo całkowita zagłada ludzkości!

Polowanie na potwory to powieść idealna dla młodych miłośników przygód, którzy od zawsze wierzyli, że ciemną nocą pod swoim łóżkiem mogą znaleźć groźnego potwora. Historia stworzona przez Joe’ego Ballariniego pełna jest niespodziewanych zwrotów akcji oraz niebanalnego humoru. To opowieść, która wciąga i oczarowuje. Klimatu dodają niesamowite ilustracje, prezentujące bohaterów czy kartki z Poradnika dla babysitterek, a także hipnotyzująca szata graficzna z wklejką, z potworem na czele.

Elementem wartym poświęcenia uwagi jest fabuła. Autor przedstawia czytelnikom historię oryginalną i ciekawą. Przekuwa lęki, które zapewne wielu z nas miało w dzieciństwie, w prawdę. Powołuje do życia potwory przychodzące w nocy, gdy rodziców nie ma w domu. Jako przeciwwagę zaś przedstawia stowarzyszenie babysitterek, od wieków stojące na straży małych dzieci. To właśnie jedna z nich – Liz – pojawia się w życiu Kelly, gdy mały Jacob znika, a wraz z opiekunką zjawiają się także przygody.

Podczas czytania pierwszego tomu serii Poradnik dla babysitterek nie sposób się nudzić. To wciągająca, zabawna, nieco mroczna opowieść, w której Kocimamka i jej koty, znana także jako Kociara lub Peggy Drood, jest jedną z licznych przeciwności stojących na drodze babysitterek. Powieści nie brakuje także odrobiny młodzieńczego dramatyzmu, bo jak można myśleć o ratowaniu świata, kiedy na imprezie z okazji Halloween spotykasz crusha, będąc ubrana w brudny sweterek?

Nastoletnie dylematy

Główna bohaterka jest typową nastolatką, zmagającą się z brakiem akceptacji wśród rówieśników. Gorsze miejsce w hierarchii szkolnej zajmuje jedynie grupa babysitterów, którzy uważani są za całkowitych dziwaków. Kelly jest tym faktem ogromnie zasmucona, dlatego niejednokrotnie ma problem z decyzją, jak w danej sytuacji się zachować.

Trzynastolatka została wykreowana niezwykle ciekawie. Autor umiejętnie przedstawił dylematy toczące się we wnętrzu dziewczyny, co więcej – czytelnikowi łatwo „wejść w buty” Kelly – zauważyć, że kiedyś był, a może i nadal jest, tą niepewną siebie nastolatką, która nie chce niczym się wyróżniać. Jednocześnie Ballarini, opowiadając historię dziewczyny, pokazuje coś jeszcze – że czasem naprawdę warto postawić na oryginalność.

Oprócz Kelly, w powieści można znaleźć wiele barwnych postaci. Autor zdecydował się na przedstawienie żywych, charakterystycznych i zapadających w pamięć bohaterów. Tajemnicza i odważna Liz, inteligentna mama Vee czy sympatyczny Victor to tylko niektóre z postaci sprawiających, że książkę czyta się z jeszcze większym zainteresowaniem. Nie można zapomnieć także o potworach, bowiem są one znaczącym elementem historii i zostały wykreowane nie gorzej niż bohaterowie stojący po stronie dobra.

Polowanie na potwory pod względem fabuły, a także klimatu, kojarzy mi się odrobinę z filmem Potwory i spółka, choć w przypadku książki raczej nie można mówić o dobrych monstrach. Joe Ballarini stworzył historię, którą czyta się z ogromną przyjemnością; powieść pełną magii, przygód i dreszczyku emocji. Od pierwszego tomu serii Poradnik dla babysitterek nie sposób oderwać się przez kilka dobrych godzin!

Nastał czas koszmarów. „Polowanie na potwory. Poradnik dla babysitterek” – recenzja książki

 

Tytuł: Polowanie na potwory. Poradnik dla babysitterek

Autor: Joe Ballarini

Liczba stron: Young

Wydawnictwo: 328

podsumowanie

Ocena
7.5

Komentarz

Połączenie świetnie nakreślonych postaci z oryginalną i klimatyczną fabułą sprawia, że „Polowanie na potwory” to powieść pełna przygód, która na wiele godzin przenosi czytelnika do magicznego świata, pełnego dziwnej broni, wyszkolonych babysitterek i śmierdzących potworów. Debiut Joe’ego Ballariniego to książka idealna dla młodych miłośników literatury.
Patrycja Nadziak
Patrycja Nadziak
W żadnej szafie nie znalazła wejścia do Narnii, a sowa zgubiła list z Hogwartu. Pozostało jej jedynie oczekiwać na Gandalfa. Do jego przyjścia ma zamiar czytać, pisać, oglądać seriale i mecze w Bundeslidze… a także poślubić Jacka Sparrowa.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Połączenie świetnie nakreślonych postaci z oryginalną i klimatyczną fabułą sprawia, że „Polowanie na potwory” to powieść pełna przygód, która na wiele godzin przenosi czytelnika do magicznego świata, pełnego dziwnej broni, wyszkolonych babysitterek i śmierdzących potworów. Debiut Joe’ego Ballariniego to książka idealna dla młodych miłośników literatury.Nastał czas koszmarów. „Polowanie na potwory. Poradnik dla babysitterek” – recenzja książki