Chaos, banany i zło „Minionki: Wejście Gru” – recenzja filmu

-

Kiedy słyszysz słowo „minionek”, to już wiesz, że coś gdzieś zaraz wybuchnie. Jednak czy masz nadzieję, że tym razem będzie inaczej…

Każdy bohater, niezależnie od tego czy dobry, czy zły, musiał kiedyś być mały, prawda? Lata 70. pełne disco polo, śmiesznych kolorowych ubrań i generalnie wypełnione zabawą oraz tego, by brać życie tak, jakby nie było jutra i liczył się tylko vibe. 

Pośród tego żyje mały chłopiec, który chce być najlepszym złoczyńcą na świecie. Na imię mu Gru, a jego jedynym celem jest istnieć jako członek Straszliwej Szóstki, czyli ekipy najgorszych łotrów na globie. 

To Gru w końcu ma tę robotę czy jednak nie? 

Jego ścieżki przecinają się ze wspomnianymi, kiedy dostaje zaproszenie na casting do ich tajnej bazy. Niestety, wystąpienie, a to niestety idzie w inną stronę, jakby sobie tego zażyczył, co sprowadza na niego jeszcze większe terapaty.. 

Minionki: Wejście Gru
Kadr promujący film „Minionki: Wejście Gru” Universal Pictures / Illumination Entertainment

Gru kradnie coś cennego od antybohaterów, a to nie do końca im się podoba, w efekcie czego czołowy bohater ma komplikacje, z jakich oczywiście chcą go wyciągnąć  jego żółci i uroczy (lecz nie umiejący kontrolować destrukcję naokoło siebie) pomagierzy.

Ej, widział ktoś mojego banana? 

Oczywiście oglądając ten film, nie można zapomnieć o żółtych tic-tacach, noszących jeansy, które chcą dla szefa jak najlepiej i są jego tanią siłą roboczą przy niecnych projektach. Kiedy tylko jeden z nich odkrywa, iż przełożony został porwany — od razu organizuje ekipę ratowniczą, która rusza w ślad za Gru. Po drodze przypadkiem coś rozwalą, rozłożą, zbudują czy też wpadną w inne kłopoty.

Generalnie stwierdzenie „z minionkami nudzić się nie można” powinno być wklejone gdzieś pomiędzy sceny tej produkcji, ponieważ są one wręcz siłą napędową niektórych momentów ciekawej, lecz nie do końca porywającej fabuły. 

Ten film to jeden wielki żart 

I właśnie ten chaos oraz minionki stanowią serce całej tej produkcji. Twórcy postarali się, by co chwilę działo się coś, co jest nie do przewidzenia. W końcu to film o minionkach, co czuć w każdej scenie, kiedy te małe stworki się pojawiają. 

Minionki: Wejście Gru
Kadr promujący film „Minionki: Wejście Gru” Universal Pictures / Illumination Entertainment

Jeżeli widzieliście poprzednie części, to niektórym z was nie trzeba nikogo przedstawiać. Jednak jeżeli nie, to pozwólcie na szybki kurs. Głównymi tic-tacami są Kevin, Stuart i Bob. Starają się jak najlepiej wykonywać swoją pracę i pozostałe powierzone im zadania, lecz nie zawsze wychodzi to tak, jakby Gru sobie tego życzył. 

Twórcy dali upust swojej kreatywności w kwestii ilości nawiązań do różnych dzieł popkultury i naturalnie jest to działanie celowe, mające egzystować jako ukłon w stronę starszej widowni, cóż naturalnie przyczyniło się do tego, że film ten oglądało się z większą przyjemnością, co było przyczyną, iż całość stała się o wiele bardziej przyjemna w odbiorze.

Minionki i… No właśnie, co? 

Ten film ma jednak jeden poważny problem, a jest nim fakt, że stopniowo przestaje zabawiać. 

Oczywiste bywa również to, iż nie można odmówić tej marce tego, że trafia ona do odbiorców właśnie przez wszechobecny humor okraszony masą wybuchów, bananów i śmiechu, jednak pomału chyba zbliżamy się do tego momentu, kiedy już pomału powinno się odpuszczać tej marce, gdyż nie tym, czym była na początku, a żarty śmieszą tylko parę razy. 

Dla kogo w zasadzie jest ten film? 

Śmiało można napisać, że trafi on do każdego, kto tak naprawdę zdecyduje się na niego iść. Nie ma ograniczenia wiekowego, chociaż bycie tu tym starszym przekłada się na to, iż ten film po prostu odbiera się jako bardziej śmieszny niż on faktycznie jest. 

Minionki: Wejście Gru to produkcja, którą powinniście obejrzeć, zwłaszcza gdy widzieliście poprzednie odsłony. Jednak jeśli tego nie zrobicie, to prawda jest taka, że niewiele stracicie.

minionki
Plakat promujący film „Minionki: Wejście Gru” Universal Pictures / Illumination Entertainment

 

Tytuł w oryginale: Minions: The Rise of Gru

Reżyseria: Kyle Balda

Rok produkcji: 2022

Czas trwania: 1 godzina 30 minut

podsumowanie

Ocena
8

Komentarz

„Minionki: Wejście Gru” to kolejny przykład tego, że niektóre postaci tworzą ten niezapomniany klimat chaosu i masę śmiechu, która jest warta uwagi.
Karol Riebandt
Karol Riebandthttp://improbite.pl/
Gość, do którego dzwoni Rick, gdy Morty ma wolne. Maruda i gracz, ale nie pogardzi też dobrym komiksem i książką.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

„Minionki: Wejście Gru” to kolejny przykład tego, że niektóre postaci tworzą ten niezapomniany klimat chaosu i masę śmiechu, która jest warta uwagi.Chaos, banany i zło „Minionki: Wejście Gru” – recenzja filmu