Master Detective Archives: RAIN CODE było moim pierwszym spotkaniem z japońskimi grami przygodowymi. Sama nie wiedziałam, czego powinnam się spodziewać. Już teraz mogę wam zdradzić, że produkcja studia Spike ChunSoft ogromnie mnie zaskoczyła, do tego bardzo pozytywnie.
Gra detektywistyczna Master Detective Archives: RAIN CODE została opracowana przez japońskie studio Spike ChunSoft we współpracy z Too Kyo Games. Za scenariusz odpowiadają Kazutaka Kodaka oraz Takekuni Kitayama.
Prolog
Głównym bohaterem gry Master Detective Archives: RAIN CODE jest Yuma, którego poznajemy zamkniętego w tajemniczym pomieszczeniu, zupełnie samego i pozbawionego wspomnień. Chłopak nie pamięta, kim jest ani co wydarzyło się w jego przeszłości, a jedyną wskazówką okazuje się znajdujący się w jego kieszeni bilet na pociąg do tajemniczego miasta Kanai Ward.
Tak rozpoczyna się prolog, czyli krótki wstęp do tej niezwykłej historii. Podczas podróży do Kanai Ward Yuma ma za zadanie rozwiązać zagadkę przestępstwa, które miało miejsce na pokładzie pociągu. Okazuje się, że bohater stał się jedynym ocalałym z ataku seryjnego mordercy. Jako detektyw podejmuje się przeprowadzenia śledztwa i odkrycia związanej ze zbrodnią prawdy oraz zidentyfikowania sprawcy zdarzenia.
Bogini śmierci
W czasie tej podróży Yuma po raz pierwszy poznaje Shinigami – boginię śmierci, która w naszych oczach prezentuje się raczej jako słodki i uroczy duszek. Zjawa wyjaśnia protagoniście, iż są oni związani paktem, który zawarli, zanim chłopak stracił pamięć. Na mocy tejże umowy Shinigami ma towarzyszyć detektywowi i pomagać mu w rozwiązywaniu tajemnic związanych z prowadzonymi dochodzeniami. Bogini już od pierwszych chwil zyskała moją sympatię. Postać jest wyjątkowo charyzmatyczna i zadziorna. Wielokrotnie zarzuci kąśliwym żartem lub w prześmiewczy sposób wykpi z poczynań głównego bohatera.
Kiedy dotrzesz do Kanai Ward
Po przejściu prologu i rozwiązaniu pierwszej poważnej sprawy zaczyna się właściwa rozgrywka. Główna akcja gry toczy się w futurystycznym mieście Kanai Ward, które znajduje się pod całkowitą kontrolą potężnej korporacji Amaterasu. Lokacja ta jest pogrążona w wiecznym deszczu, a odbijające się od mokrych ulic neonowe światła dodają cyberpunkowego wymiaru do tego ponurego i mrocznego miejsca. Amaterasu sprawuje żelazną kontrolę nad miastem, a jej brutalni stróże prawa, znani również jako Peacekeeperzy, działają poza prawem. Szybko osądzają podejrzanych bez przeprowadzania odpowiedniego dochodzenia.
Jednakże istnieje pewna siła, która stawia opór tyranii — World Detective Organization. WDO wezwało do Kanai Ward swoich najlepszych detektywów, aby rozwiązali zagadkę i ujawnili tajemnicę skrywaną w tym mieście. Ich największym atutem są wyjątkowe zdolności dedukcyjne, spryt, ale przede wszystkim specjalne nadprzyrodzone umiejętności, zwane Forte. Każdy ze śledczych posiada inne uzdolnienia, może to być całkowita zmiana wizerunku, cofanie czasu, a nawet odtwarzanie miejsca zbrodni z przeszłości. Yuma dołącza do Master Detektywów stacjonujących w Kanai Ward i razem ze swoją niewidzialną dla innych partnerką pomaga grupie poznać prawdę skrywaną przez korporację. Dla protagonisty jest to także okazja na odkrycie swojej prawdziwej tożsamości i poznanie przeszłości.
Surrealistyczny Labirynt
Podczas prowadzenia każdego śledztwa Yuma i Shinigami poszukują kluczy, które stanowią istotne wskazówki do rozwiązania dochodzenia. Gdy zgromadzą wystarczającą ilość informacji na temat danej sprawy, bogini śmierci zabiera bohatera do alternatywnego wymiaru – tajemniczego Labiryntu. W tym surrealistycznym miejscu czeka na nich wiele łamigłówek i pułapek, których pokonanie jest niezbędne do odkrycia prawdy oraz tożsamości domniemanego sprawcy. Labirynt został przedstawiony jako miejsce pełne absurdów i dziwactw. To jak podróż w nieznane, gdzie mijane korytarze są wypełnione surrealistycznymi tworami i obrazami.
Podczas eksploracji Labiryntu Tajemnicy staniemy również do walki z demonicznymi wersjami podejrzanych i przedstawicieli korporacji. Fantomy za wszelką cenę będą bombardować nas fałszywymi wersjami wydarzeń, błędnymi argumentami, a wszystko po to, aby nie dopuścić do odkrycia prawdy. W czasie pobytu w Labiryncie gra stawia nam wyzwania i sprawdza zdolności dedukcyjne oraz weryfikuje pamięć. Nieuważny krok lub błędne połączenie faktów mogłyby zakończyć się śmiercią protagonisty, ale twórcy pozostawili nam pewien margines błędu. Różne poziomy trudności pozwalają na eksplorację bez ryzyka większych konsekwencji wynikających z niewłaściwych decyzji. Na szczęście w przypadku porażki, nie musimy przechodzić Labiryntu od nowa. Wracamy jedynie do najbliższego, zapisanego miejsca
Być jak prawdziwy detektyw
Master Detective Archives: RAIN CODE to fantastyczna gra przygodowa, której bogata fabuła sprawiła, że mogłam poczuć się jak prawdziwy detektyw z nadprzyrodzonymi umiejętnościami. Ciekawym elementem rozgrywki jest możliwość swobodnego eksplorowania miasta i podejmowania różnorodnych wyzwań, tak zwanych side questów. W czasie trwania przygody Yuma zdobywa punkty doświadczenia, co pozwala mu zyskać nowe zdolności, przydatne podczas starć w Labiryncie. Mamy do dyspozycji drzewko z dodatkowymi ulepszeniami postaci.
Gra wyróżnia się trójwymiarową oprawą graficzną utrzymaną w charakterystycznym stylu japońskich filmów animowanych. Unikalne projekty postaci stworzone przez Rui Komatsuzaki dodają produkcji klimatu. Jest bardzo kolorowo, ekscentrycznie, nieraz dziwacznie, a mimo to wszystko wygląda naprawdę dobrze.
Warto dodać, że Master Detective Archives: RAIN CODE jest także pełna czarnego humoru, nietypowych rozwiązań i absurdalnych sytuacji. Shinigami, która na co dzień przybiera postać uroczego duszka, w alternatywnym wymiarze prezentuje swoje niewątpliwe wdzięki jako piękna kobieta. Natomiast twórcy bez skrępowania postanowili uraczyć nas coraz bardziej odważnymi scenami z jej udziałem.
Drobne szczegóły
Gra na Nintendo Switch działa dobrze. Choć tekstury czasem się gubią, nie ma to dla mnie większego znaczenia. Czas ładowania mógłby zostać lepiej zoptymalizowany, zwłaszcza w momencie uruchamiania potyczek z Fantomami z Labiryntu. W czasie rozgrywki trafiłam tylko raz na jeden poważniejszy problem, który uniemożliwiał mi kontynuowanie. Podczas śledztwa w szkole, kiedy otworzyłam jedną z szafek podejrzanej, oprócz ukazania jej zawartości nie działo się nic. Gra całkowicie się zatrzymała. I nie, nie był to żaden freeze, ponieważ mogłam swobodnie wrócić do menu. Niestety zostałam zmuszona do rozpoczęcia całego rozdziału od nowa.
Podsumowanie
Master Detective Archives: RAIN CODE wciągnęła mnie od samego początku, oferując nie tylko emocjonujące wyzwania detektywistyczne, ale również ciekawą fabułę i fantastyczną oprawę wizualną. Specyficzny humor oraz absurdalne sytuacje dodały grze smaczku. Należy jednak pamiętać, że produkcja nie posiada polskiej wersji oraz lokalizacji. Dlatego też niezbędna jest znajomość języka angielskiego, ponieważ wiele razy będziemy zmuszeni na przykład do odpowiadania na różne pytania pod presją czasu.
Niemniej ja bawiłam się wyśmienicie podczas tej wspólnej wędrówki Yumy z jego nieznośną partnerką. Spędziłam na graniu kilkadziesiąt godzin, a po pojawieniu się napisów końcowych czułam, że z wielką przyjemnością przeżyłabym to jeszcze raz. Być może twórcy szykują kontynuację? Jeśli tak, to biorę ją w ciemno!
- oprawa wizualna,
- wciągająca fabuła,
- humor i doskonałe dialogi,
- połączenie futurystycznego świata z surrealistycznym alternatywnym wymiarem,
- brak polskiej wersji językowej (lub napisów).
Do przygotowania recenzji otrzymaliśmy kopię gry od ConQuest entertainment a.s.