Nic dwa razy się nie zdarza? „Marvel United: X-Men” – recenzja gry planszowej

-

Wydawnictwo CMON, po ogromnym sukcesie kampanii gry Marvel United, poszło za ciosem i przygotowało kolejną, skupiając się tym razem na X-Menach. Stare porzekadło mówi, że nic dwa razy się nie zdarza, ale zbiórka ponownie zakończyła się sukcesem. Czy warto sięgnąć po ten tytuł?

Za przekazanie egzemplarza recenzyjnego gry Marvel United: X-Men Wydawnictwu Portal Games.

Nowe uniwersum

Uniwersum Marvela to żyła złota, o ile posiada się ciekawy produkt. CMON przygotowało grę kooperacyjną z bardzo prostymi zasadami, która przede wszystkim miała przyciągać do siebie wyglądem i możliwością przygotowania kolejnych dodatków z nowymi postaciami. W tym wypadku X-Meni wydawaliby się naturalnym i konsekwentnym wyborem.

Ilustracja okładkowa przeładowana jest postaciami znanymi z filmów i komiksów. Mamy na niej zarówno tych dobrych bohaterów, ale i najstraszniejszych wrogów. Wszystko w klimacie figurek chibi. Nowe uniwersum pasuje do linii produktów, a okładka i wydanie gry sugerują, że mamy do czynienia z jakąś kontynuacją, ale i nowym podejściem do tematu.

Marvel United: X-Men
Marvel United: X-Men
Ładnie

Marvel United X-Men świetnie się prezentuje. To gra, której okładka przyciąga wzrok. Mocne kolory, ładne ilustracje i dynamiczna kompozycja wręcz zachęcają, by sięgnąć po to pudełko. W środku znajdziemy plastikową wypraskę skrywającą planszetki, karty, żetony, no i przede wszystkim – dziesięć figurek w stylu chibi. Wolverine, Storm czy Profesor X prezentują się genialnie i są chyba lepiej wykonani niż ci w Marvel United. Jeśli lubicie malować, to na pewno z przyjemnością sięgniecie po farby i pędzelki, by uatrakcyjnić wizualnie swój egzemplarz. Jednak jeśli nie po drodze wam z tego typu działalnością, to plastikowe komponenty są na tyle dobre i atrakcyjne, że umilą wam czas spędzony z tą grą. Na wszystkich elementach widnieją klimatyczne grafiki, tworzące spójną całość.

Prosto, ale trudno

Marvel United: X-Men to gra, która ma bardzo proste zasady. Z łatwością zagracie w nią z kilkuletnimi dziećmi. Naszym wspólnym zadaniem jest pokonanie Arcyłotra. W tym celu zagrywamy karty pozwalające nam na atak, ruch lub wykonanie akcji specyficznej dla bohatera. Cała zabawa polega na tym, że musimy kooperować i starać się wzajemnie wspierać, oraz planować swoje poczynania. Każdy gracz dysponuje unikalną talią, która w pewnym stopniu wpływa na to, co powinniśmy robić podczas partii. Nasz główny cel, jakim jest pokonanie Arycłotra, możemy osiągnąć dopiero wtedy, gdy uda się wspólnie ukończyć dwie z trzech misji. Dodatkowo lokacje, w których działamy, mają na sobie karty utrudniające realizację tych planów.

Mała liczba zasad i prosty przebieg rozgrywki nie oznaczają, że to łatwa do wygrania gra. Poziom trudności Marvel United: X-Men wydaje się być wyższy niż poprzedniczki – Marvel United. O ile zagrywanie kart czy wykonywanie akcji nie stanowią przeszkody dla najmłodszych, to osiągnięcie sukcesu jest już wyzwaniem. Bez współpracy, rozmowy, wzajemnego pomagania sobie,  to praktycznie niewykonalne zadanie. Dlatego tytuł ten idealnie nadaje się do rozgrywek z dziećmi, które łatwiej przełykają wspólną porażkę.

Marvel United: X-Men
Marvel United: X-Men
Stare, ale nowe

Marvel United: X-Men wprowadza do znanych mechanik nowy tryb rozgrywki, pozwalający na prowadzenie partii pięcioosobowej. W wariancie tym jeden z graczy wciela się w Arcyłotra i prowadzi swoją postać przeciwko bohaterom. To bardzo interesujące urozmaicenie mechaniczne, nadające grze nowej jakości. Podczas moich testów, chętnie sięgaliśmy po to rozwiązanie, próbując swoich sił w tej niewdzięcznej roli.

Miłośnicy trybów jednoosobowych znajdą też coś dla siebie. Wariant solo dobrze sprawdza się w tym tytule i stanowi ciekawą alternatywę, gdy nie mamy wokół innych osób. Podsumowując, Marvel United: X-Men to nie jedynie inna szata graficzna, ale też świeże mechaniki i możliwości prowadzenia rozgrywek.

Marvel United: X-Men
Marvel United: X-Men
Wrażenia

Marvel United: X-Men to gra, po którą nie sięgnę, o ile nie będę grał ze swoimi dziećmi. W gronie dorosłych ten tytuł wydawał mi się zbyt prosty i niezbyt angażujący. Jednak kiedy moimi partnerami lub przeciwnikami byli najmłodsi, rozgrywki stawały się pełne emocji, wciągając nas wszystkich w przeżywanie emocji. Wspólne omawianie strategii, dyskusja o naszych planach czy poczucie zagrożenia ze strony Arcyłotra, towarzyszyły nam w każdej partii. Zdecydowanie częściej przegrywaliśmy niż zwyciężaliśmy, co motywowało nas do podejmowania kolejnych prób. Wielkim atutem tego tytułu jest jego oprawa wizualna, śliczne figurki i ilustracje na kartach.

Jeśli obawiacie się, że Marvel United: X-Men to sprzedawanie po raz kolejny tego samego, ale w innym opakowaniu, muszę was uspokoić. Nowy tryb rozgrywki czy zwiększenie poziomu trudności gry powodują, że jest to produkt na tyle odmienny od poprzedniczki, że warto po niego sięgnąć.

Bardzo polecam wam tę grę, jeśli szukacie kooperacji z prostymi zasadami, szybkiej, ale jednocześnie wymagającej. Szczególnie gry lubicie grać z dziećmi. Tutaj warto nadmienić, że oznaczenie na pudełku wskazuje, że to produkt dla osób powyżej czternastego roku życia, ale nic bardziej mylnego. Zasady przyswoi sześciolatek. Wiem, bo grałem z takim. I wiecie co? Świetnie się bawił, a ja z nim.

Nic dwa razy się nie zdarza? „Marvel United: X-Men” – recenzja gry planszowejTytuł: Marvel United: X-Men

Liczba graczy: 1 – 5

Czas rozgrywki: 40 minut

Wydawnictwo: Portal Games

podsumowanie

Ocena
7.5

Komentarz

Szybka i emocjonująca kooperacja dla całej rodziny.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Szybka i emocjonująca kooperacja dla całej rodziny.Nic dwa razy się nie zdarza? „Marvel United: X-Men” – recenzja gry planszowej