Podążajcie za mną, drużyno! W Labiryncie słów znajdziecie mnóstwo komnat, a w nich potwory i mnóstwo słów-pułapek, na które musicie uważać! Chcecie wytężyć umysł w niedzielne popołudnie lub rozruszać leniwe głowy w czwartkowy wieczór? Zwołajcie grupę przyjaciół, podzielcie się na dwie drużyny i sięgnijcie po nowy tytuł prosto od firmy Rebel!
Zasady błądzenia w labiryncie
To gra słowna dla dwóch drużyn, która polega na odgadnięciu wyrazu. Na stole rozkładamy pięć kart z komnatami w kolejności rosnącej i na starcie stawiamy znacznik drużyny. Pochodnię otrzymuje ten gracz, który zna sekretne słowo. Dodatkowo z kart z potworami wylosujemy jednego z nich i wraz ze znacznikiem stawiamy w ostatniej komnacie. Podobnie postępujemy z kartami klątwy – dwie z nich stawiamy w drugiej i przedostatniej komnacie (te karty są zakryte i nie wiadomo, co czeka graczy w trakcie zabawy!). Zaczynamy rozgrywkę!
Każda drużyna dostaje sekretne słowo, które musi odgadnąć przeciwnik, jednak to nie jest takie proste, ponieważ została stworzona lista wyrazów-pułapek, jakich nie wolno użyć przeciwnikom. Losujemy kartę i wkładamy ją do książeczki – to główne hasło, spisuje się także listę słów-wskazówek równą numerowi komnaty, które mają utrudnić odgadnięcie wyrazu. Następuje wymiana książeczek między drużynami. W każdym teamie znajduje się Ten-Który-Daje-Wskazówki swojej ekipie, jednak nie może on wypowiedzieć ani sekretnego słowa ani tego z zakazanej listy, poza tym jest też ograniczony czasem odmierzanym w klepsydrze. Każda drużyna ma pięć szans na zgadnięcie – jeśli się to uda, to przesuwa się znacznik do kolejnej komnaty, w przypadku niepowodzenia nadal pozostaje się w tym samym miejscu na planszy.
Gdy nikt nie odgadnie hasła, to przybliża się o jedno pole potwór. I skoro o tym mowa, to właśnie z różnymi stworami trzeba się mierzyć w walce o wygraną. Są dwa rodzaje kart z bestiami – te normalne i oznaczone dodatkowo gwiazdką, co rozróżnia stopień trudności walki. Jak to wygląda w praktyce? Na przykład zwykły smok pozwala zgadywać drużynie tylko trzy razy zamiast pięciu, zaś karta z gwiazdką redukuje liczbę zgadnięć zaledwie do jednej próby. Warto zaznaczyć, że w komnacie może znajdować się albo potwór albo też może być tam aktywna klątwa – dwie rzeczy nie mogą być aktywowane jednocześnie. Klątwa obowiązuje tylko w jednej rundzie. Może nas dotknąć jedna z kilku kategorii, jak na przykład powódź (mówienie tylko na jednym wdechu), echo (powtarzanie wskazówek w formie echa), rzeczownikoza (używanie wyłącznie samych rzeczowników), mrok (zgadywanie z zamkniętymi oczami) czy też widmowy wąż (nie wolno używać słów rozpoczynających się na literkę s).
Cała partia trwa maksymalnie osiem rund: w tym czasie trzeba przebiec labirynt, pokonać potwory i klątwy, a także zgadnąć słowo. Jeśli nikomu się to nie uda, to wygrywa potwór (co jest raczej mało prawdopodobne). Oczywiście obowiązuje kilka zasad, które drużyna zaczyna, co zrobić w przypadku remisu czy też jak mierzyć czas i przedawnienie słowa, jednak są to szczegóły, jakie są istotne dopiero w trakcie rozgrywki i nie muszą być od razu wyjaśniane. Prosto i klarownie wyjaśniono to w materiale video firmy Rebel oraz w skrócie zasad dostępnym online pod adresem https://www.wydawnictworebel.pl/repository/files/instrukcje/Labirynt-slow-skrot-zasad.pdf
Największa zaleta gry
Labirynt słów to przede wszystkim gra na myślenie i kombinowanie, jak nie wymówić słów-pułapek. Wbrew pozorom, to nie jest wcale takie proste! Nie można wymówić żadnej formy zakazanego wyrazu, nie można podawać przykładów, tytułów ani nazw własnych, zaś same wskazówki nie mogą odnosić się do brzmienia i pisowni, osobistych informacji oraz rzeczy, które można znaleźć w pokoju graczy. Jak to wygląda w praktyce? Jeśli mamy słowo „tron”, to nie możemy mówić o Grze o tron, w przypadku „kota” nie można wymawiać jego ras (egipski, perski, ragdoll), zaś w przypadku krasnoluda nie wolno wspominać o Władcy Pierścieni czy też Hobbicie. Mało tego! Cały czas musimy pamiętać o zakazanych słowach, których nie wolno wypowiadać Temu-Który-Daje-Wskazówki i upływającym czasie. Wydaje się to być trudne? Otóż, jak pokazuje praktyka, niekoniecznie! Ludzki umysł jest naprawdę bystry i bardzo szybko można się odnaleźć w takiej sytuacji, która wymaga użycia synonimów, skojarzeń oraz luźnych powiązań z danym słowem.
Gra dla nerdów?
Nie tylko! Planszówka od firmy Rebel umożliwia grę również dla osób, które nie przepadają za tematami fantastycznymi. Karty ze słowami posiadają wersję klasycznych wyrazów, jak na przykład teść, rolki, czekolada czy szpital. Jeśli dana drużyna preferuje tę opcję, to wówczas sięga się po książeczkę z szarą okładką – kolor brązowy zarezerwowany jest dla miłośników fantasy. Jakich słów możemy się spodziewać? Kościotrup, tron, krasnal, kometa, cyklop czy kocioł to tylko niektóre, nad jakimi trzeba się pochylić w świecie Labiryntu słów.
Polska wersji czeskiej gry Trapwords od CGE autorstwa Jana Březina, Martina Hrabáleka i Michala Požáreka z ilustracjami Régisa Torresa jest przeznaczona dla nieco większej liczby graczy. Minimalnie do zabawy powinno zasiąść czterech uczestników, jednak dobrze, aby każda z drużyn składała się z 3-4 osób (pamiętajmy, że jedna z nich daje wskazówki, a pozostałe głowy mocno pracują nad tym, o jakie sekretne słowo chodzi). Ile zajmuje rozgrywka? Tak naprawdę niewiele – najwięcej czasu poświęca się pierwszemu rozłożeniu kart z komnatami i znacznikami, a także z zapoznaniem się z zasadami gry. Labirynt słów zapewnia zabawę na około 30-40 minut.
Kwestie wizualne
Nie ma się do czego przyczepić: firma zadbała, aby w pudełku znalazło się wszystko, co jest potrzebne do grania. Wszystkie elementy zostały wykonane z grubej, solidnej tektury. Ładne, kolorowe grafiki to jednak nie wszystko. Każda z drużyn ma do dyspozycji dwa notesy, ołówki, a nawet… mini temperówkę! W niewielkim pudełku znajduje się 50 dwustronnych kart w hasłami (łącznie 800 słów fantasy i zwykłych!), 10 kart potworów i 10 kart klątwy, 7 kartoników komnat, 4 kartoniki książki, po dwa znaczniki drużyny, pochodni, a także notesy na listy-pułapki, klepsydra, instrukcja pełna oraz skrócona. Gra kosztuje 69,95 złotych, co stanowi atrakcyjną cenę w stosunku do zawartości, jak i oferowanej rozgrywki dla kilku osób.
Dla kogo jest Labirynt Słów?
Dla każdego! To bardzo prosta gra drużynowa, która wymaga jedynie ruszenia głową. W moim odczuciu jest o wiele ciekawsza niż porównywalne Tabu oraz Kalambury. To imprezowa gra dla osób od 8. roku życia oferująca o wiele ciekawsze rozwiązania ze względu na opcję klątwy oraz walk z potworami. A motyw fantastyczny znakomicie wpisuje się w niepowtarzalny klimat labiryntu i meandrów po ludzkim umyśle. Bardzo fajny tytuł, po który warto sięgnąć w większym gronie!
Tytuł: Labirynt Słów
Liczba graczy: 4-8
Wiek: 8+
Czas rozgrywki: ok. 30-45 minut
Wydawnictwo: Rebel
Za przekazanie gry do recenzji dziękujemy wydawnictwu Rebel, więcej o grze przeczytacie tutaj: