Konkurs na superbohatera. „Mystery” – recenzja komiksu paragrafowego

-

Komiksy paragrafowe nie są w Polsce najpopularniejszą formą rozrywki. Być może wynika to z faktu, że większość ludzi nawet o nich nie słyszała. Wydawnictwo FoxGames postanowiło zatem wypełnić tę niszę rynkową i wprowadziło do sprzedaży zupełnie nową pozycję, zapewniającą inny rodzaj zabawy niż ten powszechnie znany, a teraz sukcesywnie powiększa swoje portfolio o kolejne tytuły. Tym razem na tapecie mamy Mystery.

 

Komiks paragrafowy? Ale co to?

Jest to rodzaj historii obrazkowej, której fabułę prowadzi czytelnik. Można to nazwać połączeniem komiksu z grą. W całym tomie znajdziemy wymieszane kadry – gdybyście chcieli czytać tę pozycję tak, jak zazwyczaj czyta się tego typu tytuły, byłoby to niewykonalne. Wykonując polecenia zawarte na poszczególnych ilustracjach, otrzymujemy informację o tym do rysunku z jakim numerem powinniśmy przejść. Ścieżka rozwoju fabuły będzie się różnić w zależności od dokonanych przez nas wyborów, bowiem w większości przypadków czytelnik może postąpić na kilka sposobów. Gdy trafimy na kolejny obrazek, ponownie coś się dzieje i jesteśmy odsyłani do następnego kadru. I tak sobie gramy.

 

Ratujmy Chicago!

Fabuła Mystery jest prosta – odkąd na czarnym rynku pojawiły się metamorfery, ludzie dodają sobie supermoce za ich pomocą, jednak niekoniecznie używają nabytych sprawności do ratowania świata. Jak to zwykle bywa, spora cześć tych „superbohaterów” pragnie wykorzystać nowe umiejętności do swoich niecnych celów. Chicago zalewa fala przestępców, terroryzujących miasto. Na coś takiego nie może się zgodzić Legion Walecznych, który dochodzi do wniosku, że potrzeba im kogoś do pomocy. Aby powiększyć drużynę, superbohaterowie postanawiają przeprowadzić rekrutację.

Tutaj do gry wchodzimy my, czytelnicy, jako początkujący herosi, których marzeniem jest dostanie się do elitarnej jednostki obrońców uciśnionych. Trzeba jednak przejść kilka sprawdzianów, zebrać punkty Wielkiej Klasy i zyskać trzeci poziom, by stać się częścią Legionu.

 

Historia kołem się toczy

Z każdym wykonanym zadaniem przybywa lub ubywa nam punktów mocy bądź Wielkiej Klasy. Zaczynamy od trzeciego kadru, który jest mapą z lokacjami. Niektóre dostępne są jedynie od drugiego bądź trzeciego poziomu. Należy eksplorować dane miejsca, bić się z szumowinami i rozbudowywać swoją postać tak, aby ostatecznie trafić do superbohaterskiej elity.

Poza standardowymi misjami, w komiksie znajdziemy także questy poboczne, mogące zapewnić nam dodatkowe punkty, oraz różnego rodzaju zagadki i tajemnice. Jednak wyborów należy dokonywać uważnie, bowiem nie zawsze jesteśmy w stanie podołać zadaniom, gdy brakuje nam siły, superzmysłów czy forsy, a wtedy porażka może być naprawdę bolesna.

Przemierzając ulice Chicago, nierzadko trafimy do ślepego zaułku. Zdarza się, iż po prostu nie możemy iść dalej, w żadnym kierunku. Na szczęście twórcy pomyśleli o takiej sytuacji i umożliwili zmianę naszych mocy, jednak nie bez konsekwencji i nie niezliczoną ilość razy, tak, aby dotąd niedostępne lokacje czy zadania stały się osiągalne.

Bardzo często zatem będziemy pojawiać się w tych samych miejscach i wykonywać te same czynności, zanim dojdziemy do czegoś sensownego. Nie ukrywam, że w pewnym momencie staje się to nużące, w końcu ile można biegać po slumsach, cofając się do Kwatery Głównej, przypominając sobie znaleziska w garażu, wracając znowu do podejrzanych uliczek?

Kiedy jednak okres stagnacji minie i ruszymy w dalszą podróż, eksplorując kolejne wątki historii, cały trud włożony w dojście do sensownego poziomu superbohaterstwa się opłaci. Jeśli graliście kiedyś w fabularne gry komputerowe to wiecie, że czasem trzeba realizować kilka(naście?) razy tę samą misję, by w końcu przejść dalej. W komiksie paragrafowym jest to samo, tylko że na papierze. Cieszy także wachlarz opcji do wyboru – twórcy pozwalają nam bowiem albo na szlachetne zachowanie, albo na śmieszkowanie, tchórzostwo bądź podjęcie wątpliwej moralnie decyzji lub zastosowanie przemocy. To wy postanawiacie, jakim typem bohatera chcecie być.

 

Takie easter-eggi

Ogólnie główna opowieść to nie fabularny majstersztyk, ale to nic, bowiem Mystery nastawione jest na zapewnienie rozrywki, nie zawiera jakiegoś głębszego przesłania czy analiz współczesnego świata i zachowań społecznych. Mniej lub bardziej spostrzegawczy czytelnik (gracz?) z pewnością dostrzeże popkulturalne nawiązania, które rzucają się w oczy już na samym początku. Legion Walecznych to oczywiste nawiązanie do Ligii Sprawiedliwości, a postacie Shadowdarka, Miracle Woman, Slapa czy Mystery’ego do złudzenia przypominają herosów DC – Batmana, Wonder Woman, Flasha i Supermana. Jeden kadr to scena żywcem wyjęta z Jurassic World. Ponadto komiks stanowi zlepek znanych motywów – superbohaterów, fantasy, postapokalipsy (zombie!), piratów czy średniowiecza.

W omawianej pozycji nie zabrakło także humoru – niektóre teksty naprawdę bawią, a to w efekcie zapewnia jeszcze przyjemniejszą rozrywkę. Oko cieszy również przystępna kreska, sprawiająca, iż postaci zdają się budzić sympatię, i żywe kolory.

Przy okazji udzielę wam od razu rady – przygotujcie sobie zeszyt i długopis, bowiem czasem naprawdę nie da się wszystkiego zapamiętać – warto więc zapisywać sobie co ważniejsze informacje czy numery kadrów, do których musicie wrócić, jak uzbieracie odpowiednią ilość punktów danej mocy, bo przeskakiwanie mnóstwa klatek od samego początku jest naprawdę uciążliwe.

 

Wykonanie

Mystery wielkością przypomina zeszyt formatu A5. Twarda oprawa i wspomniane wymiary sprawiają, że komiks idealnie nadaje się do zabrania w dowolną podróż. Całość została wydrukowana na grubym papierze i, jak napisałam wcześniej, cechuje się ładnymi, żywymi barwami.

Ponadto, by uniknąć zaspoilerowania sobie historii podczas przewracania kolejnych kartek i szukania kadrów opatrzonych odpowiednim numerem, na dole każdej strony wydawca umieścił cyferki mówiące o tym, jakie klatki znajdują się na tej konkretnej karcie. Dzięki temu możecie ze spokojem patrzeć jedynie na stopkę, nie bojąc się, że w oko wpadnie wam jakaś kluczowa ilustracja i zepsuje całą zabawę.

FoxGames nie zapomniało również o karcie gracza, na której możecie uzupełnić swoje imię oraz wypełniać pola przeznaczone do śledzenia punktów mocy oraz Wielkiej Klasy, a także zawierającej skalę poziomów i z przypisanymi do każdego kadrami – dzięki temu od razu wiecie, gdzie się udać, gdy macie level up. Na końcu komiksu znajduje się natomiast Supertabela do podsumowania osiągnięć. W zależności od wyniku, zwieńczenie opowieści trochę się różni, o czym informuje odpowiednia skala – widełki, w których mieści się wasz rezultat, przekierowują do odpowiednich rysunków.

 

 

Mystery to kolejny udany komiks paragrafowy od wydawnictwa FoxGames. Dzięki połączeniu znanych motywów, wysokiej jakości wykonaniu, humorowi,  zapewnieniu wielu opcji wyboru, a tym samym różnorodności w przebiegu opowieści, oraz ciekawym łamigłówkom pozycja ta gwarantuje godziny doskonałej, odprężającej rozrywki.

 

Adrianna Dworzyńska
Adrianna Dworzyńska
Geek i fanatyczka popkulturalna. Fascynatka astrofizyki, miłośniczka wszystkiego, co azjatyckie, a także była tumblreciara. Członkini wielkiej trójki fandomów. Ceni magię ponad efektami, dlatego kocha Doctora Who i Merlina nad życie. Dyrektor ds. Memologii 2.0, śmieszek 24/7, ale przede wszystkim stuprocentowy hobbit - lubi święty spokój, jedzenie i spanie.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu