Kolorowy zawrót głowy. „Marvel. Absolutnie wszystko, co musisz wiedzieć…” – recenzja książki

-

Komiksowi bohaterzy powracają do łask. Po ogromnym sukcesie filmu Avengers: Koniec gry chyba nikomu nie trzeba wyjaśniać, czym zajmuje się Marvel. Jeszcze nigdy mężczyźni i kobiety w pelerynach (a także bez) nie byli tak rozpoznawalni, a ich popularność zaskoczyłaby samego Stana Lee, Jacka Kirby’ego oraz Steve’a Ditko!

Iron Man, Hulk, Spider-Man, Kapitan Ameryka, Doctor Strange, Czarna Wdowa, Thor, a to jedynie część postaci z ogromnego uniwersum, które powstaje od 1961 roku. Czy istnieje sposób, by się w tym nie pogubić?

Absolutnie wszystko

Sięgając po Marvela. Absolutnie wszystko, co musisz wiedzieć… liczyłam na rzetelną encyklopedię, która uschematyzuje moją wiedzę dotyczącą najsłynniejszych amerykańskich komiksów. Historie superbohaterów to jeden z najciekawszych fragmentów popkultury – towarzyszący mi od najmłodszych lat. Jednak przez utrudniony dostęp do większości tytułów, nie mogłam śledzić poczynań ulubionych postaci na bieżąco. Jestem pewna, że sporo osób dorastających w latach dziewięćdziesiątych miało podobny problem. Solidna dawka wiedzy przydałaby się również młodszym fanom komiksów, dopiero kupującym swoje pierwsze zeszyty. Stąd pytanie, czy Marvel. Absolutnie wszystko, co musisz wiedzieć… te informacje dostarcza? I tak, i nie.

Dlaczego? Ponieważ tej książce bliżej do zbioru przypadkowych ciekawostek, porozrzucanych w dosyć losowy sposób (chociaż tekst podzielono na rozdziały: Postacie, Drużyny, Lokacje, Nauka i Magia, Kluczowe Wydarzenia), niż rzetelnego wademekum historii marvelowych bohaterów.

Czy wiesz, że…

Wszystkie informacje, które znajdziecie w tej komikso-książce, przypominają swoją formą ciekawostki rodem z gazet – „20 faktów o Iron Manie”, „15 tajemnic szkoły Charlesa Xaviera”. Co za tym idzie, informacje są bardzo skrótowe, wręcz niekompletne. Często składają się z jednego krótkiego zdania, wspominając ważne wydarzenia, przedmioty czy postacie, i to w dosyć chaotyczny sposób. Mam wrażenie, że tekst został dobrany na chybił-trafił. Bo czy naprawdę liczba jaj, złożonych przez Chewie na statku Kapitan Marvel jest tak samo istotna, jak geneza Carol?

Jak to wygląda?

Muszę przyznać, że Wydawnictwo Egmont wie, jak stworzyć okładkę, która wpada w czytelnicze (przyzwyczajone do komiksów) oko. Olbrzymia twarz Hulka, kontrastująca z czerwonym tłem, tłoczony napis „Marvel”, złocenia i zmieniająca się faktura. Marvela. Absolutnie wszystko, co musisz wiedzieć… aż chce się kupić! To miłość od pierwszego wejrzenia. Niestety gorące uczucie odrobinę stygnie, gdy poznamy zawartość. Bywają rozkładówki piękne, zachwycające kreską i kolorami, jednak są i takie, których grafika trąci myszką. Nic w tym dziwnego! Połączenie sześciu dekad ilustracji to nie lada wyzwanie, dlatego niektóre strony zwyczajnie nie mogą do siebie pasować. Chociaż zachowanie spójności byłoby zdecydowanie przyjemniejszym dla oka rozwiązaniem.

Kupić, czy nie kupić – oto jest pytanie…

W tej książce nie znajdziemy analizy ewolucji nietuzinkowych bohaterów Marvela. Na próżno szukać tutaj klucza do zamkniętych na cztery spusty najciemniejszych zakamarków umysłów arcyłotrów z komiksowego multiwersum. Jednak zgodnie z zapewnieniami na okładce – każdy, kto sięgnie po Marvela. Absolutnie wszystko, co musisz wiedzieć… Adama Bray’a, Lorraine Cink i innych, pozna kilka faktów oraz ciekawostek, które go zaskoczą. Przeczytanie tego tytułu to doskonała okazja, by rozpocząć poszukiwania ulubionych historii na własną rękę.

Podsumowanie

Marvel. Absolutnie wszystko, co musisz wiedzieć… to książka, która nie oczaruje każdego. Komiksowi wyjadacze mogą poczuć spory niedosyt i podobnie jak ja, odrobinę kręcić nosem po zakończeniu lektury. Jednak wiem również, że ta specyficzna encyklopedia znajdzie swoich zwolenników. Jeżeli dopiero zaczynacie przygodę z marvelowym uniwersum, zapamiętajcie zieloną twarz (wkurzonego) Hulka.

Kolorowy zawrót głowy. „Marvel. Absolutnie wszystko, co musisz wiedzieć...” - recenzja książki

Tytuł: Marvel. Absolutnie wszystko, co musisz wiedzieć…

Autorzy: Adam Bray, Lorraine Cink, John Sazalis, Sven Wilson

Liczba stron: 249

Wydawnictwo: Egmont

podsumowanie

Ocena
5.5

Komentarz

Dla mnie „Marvel. Absolutnie wszystko, co musisz wiedzieć...” to spory niedosyt. Przeciętna pozycja, która nie zmieniła mojego postrzegania komiksowego uniwersum. Jednak jestem przekonana, że książka z Wydawnictwa Egmont znajdzie swoich fanów.
Martyna Macyszyn
Martyna Macyszyn
Blogerka, graficzka, krypto czarownica odrzucająca miotłę na rzecz książek oraz Netflixa. Walcząca o prawa współczesnej animacji oraz równouprawnienie powieści graficznych (szczególnie tych rysowanych przez Jamesa H. Williamsa III). Popkultura jest dla niej tym, czym tornado dla rekina. Żona Wolverina, kochanka Gambita, wielbicielka Batmana.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Dla mnie „Marvel. Absolutnie wszystko, co musisz wiedzieć...” to spory niedosyt. Przeciętna pozycja, która nie zmieniła mojego postrzegania komiksowego uniwersum. Jednak jestem przekonana, że książka z Wydawnictwa Egmont znajdzie swoich fanów.Kolorowy zawrót głowy. „Marvel. Absolutnie wszystko, co musisz wiedzieć...” - recenzja książki