Każdy, kto myśli o superbohaterze, od razu wyobraża sobie umięśnionego mężczyznę w zbyt obcisłych rajstopach. Skrywa on swoje moce, by móc prowadzić normalne nudne życie, co nie do końca zawsze mu wychodzi. Dopiero po chwili „sięgamy” w odmęty pamięci, aby przypomnieć sobie te wszystkie znane kobiece heroski. Ich wyczyny, zawziętość w walce oraz odwaga powinny być tak samo honorowane jak te płci brzydszej. Jakie będą reakcje ludzi, kiedy jeden z wielkich superbohaterów, utraci atrybut swojej mocy, a posiądzie go kobieta.
Kobiety też mają siłę
Wydawnictwo Egmont pragnie wynagrodzić czytelnikom oczekiwanie genialnym albumem z przygodami Thora. Jest to niezwykły numer, ponieważ w woluminie oprócz głównej historii, publikowanej w Thor #6-8, odnajdziemy także opowiadania z Thor Annual #1 i What if?(1997)#1. Pierwsze strony pierwotnego komiksu ukazują nam dalszy bieg wydarzeń z Thora: Gromowładnej, gdzie moce niegodnego Odisona, przejęła tajemnicza kobieta. Nie musimy długo czekać aż gniew Odyna wybuchnie i dosięgnie waleczną bohaterkę. Wszechojciec zsyła potężnego Niszczyciela, aby ten unicestwił Nową Thor, mimo wszystko nie udaje mu się to, ponieważ Freja staje w obronie tajemniczej postaci. Scena jest kluczowa, gdyż pokazuje nam, iż kobiety potrafią się zjednoczyć przeciw wspólnemu wrogowi. Czołowe bohaterki uniwersum są w stanie walczyć ramię w ramię pod rozkazami Wszechmatki, nie da się ukryć, że ten moment wyszedł niezwykle ekscytujący dla czytelnika. Płeć piękna pokazuje swoją siłę i całą boskość, której ciężko się przeciwstawić. Twórca historii opowiada także losy Malekitha oraz Dario Aggera z korporacji Roxxa, tłumacząc, jak mężczyzna przeobraził się w Minotaura. Tragiczne wydarzenia z dzieciństwa niejako usprawiedliwiają zachowania postaci, ale nie do końca.
Główna historia wyszła spod ręki Russella Dautermana, który stworzył istny cud. Czytając ten komiks, zawiesiłam się na około dziesięć minut, podziwiając poszczególne kadry. Balans między kolorami oraz ich żywe odcienie sprawiają, że ta pozycja jest istnym dziełem sztuki. Styl rysunku zastosowany przez Russella pasuje idealnie do akcji oraz bogatego świata fantastyki.
Kochamy dodatki
Najciekawsza w tym albumie nie jest kontynuacja głównego wątku, a ukazanie innych spojrzeń na bohaterkę w pozostałych opowiadaniach. Trzy historie, poprowadzone w różnych formach, na pewno zaskoczą czytelnika odmiennymi sposobami przedstawienia tej samej osobyi. Bonusy zawarte w tym albumie publikowane były w różnych latach, dlatego będziemy mogli przekonać się, co interesowało ludzi w różnych czasach. Nie chcę wam przybliżać zawartości dodatkowych materiałów, aby zbytnio nie psuć niespodzianki. Mimo to gorąco zachęcam wszystkich ciekawski do ich przeczytania, bo warto.
Thor nigdy nie był tytułem, który zainteresuje każdego, a w tej odsłonie nie dość, że główną bohaterką jest kobieta, to jeszcze świetnie daje sobie radę z wyzwaniami. Mimo to, ten album zasługuje na uwagę jak największej liczby osób, ponieważ, najprościej mówiąc, wypadł bardzo ciekawie. Bohaterów da się polubić, a niektórzy wręcz skradną nam serca, fabuła rozwija się szybko oraz okazuje się wciągająca, a grafiki zapadają w pamięć. Wszystkie te czynniki przemawiają za tym, abyśmy zapoznali się z tym albumem. Jeśli nie spodoba wam się główny komiks, to na pewno jeden z bonusowych, gdyż są one naprawdę śmieszne i porywające. Wisienką na torcie jest szansa przeczytania historii z What if?, gdzie będziemy mogli zobaczyć, jak wyglądały pierwsze wydania historii. Gorąco zachęcam do sięgnięcia po Thora.
Tytuł: Thor: Kto dzierży młot?
Autor: Jason Aaron i Russell Dauterman
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 132
ISBN: 9788328126695