Pomimo ostatnich problemów Blizzarda, czy to wizerunkowych, czy wewnątrz firmy, nadal uważam, że niektóre produkcje były ponadczasowe. Diablo 2 oraz stare gry z serii Warcraft to produkcje, do jakich świetnie jest wrócić raz na jakiś czas, pograć chwilę i poczuć nostalgię. Wielu z graczy w 2008 roku na pewno było zadowolonych z wyjścia dodatku Wrath of the Lich King. Wprowadzał on nowy kontynent – Northrend oraz inny kontent, jaki gracze mogli eksplorować. Kto grał, ten doskonale wie, o czym piszę! Tym razem po prawie trzynastu latach dostajemy grę planszową, która pozwoli nam wrócić do Lich Kinga i wraz z grupą dobrze znanych z gier bohaterów pokrzyżować mu plany.
Złowrogi król
Miałam już okazję zagrać w grę planszową z serii World of Warcraft, a był to SmallWord: World of Warcraft (zachęcam do przeczytania recenzji!), i pamiętam, że byłam bardzo zadowolona z rozgrywki. Pewnie dlatego często do niej wracam i moi przyjaciele lubią w nią grać. Ucieszyłam się szczerze z zapowiedzi kolejnej gry planszowej pod marką Blizzarda i odliczałam dni do momentu, kiedy pudełko pojawi się w moim domu na stole do rozgrywek. Jeszcze bardziej spodobał mi się tryb jednoosobowy, ponieważ w tej pandemicznej rzeczywistości, gdy mieszka się samemu nie zawsze jest możliwość spotkać się na partyjkę, a tak możemy pokonać Lich Kinga w pojedynkę i też bawić się przy tym szampańsko. World of Warcraft: Wrath of the Lich King opiera się na systemie Pandemic, czyli wcielamy się w bohaterów, a naszym zadaniem jest odparcie ataku nieumarłych. Brzmi prosto? Pamiętajcie, że w trakcie rozgrywki i walki z przeciwnikami należy wykonać 3 misje, a na końcu pokonać Lich Kinga, wypełniając misję Cytadeli Lodowej Korony.
Przygotowanie
W pierwszym z etapów należy odpowiednio umieścić elementy na planszy i obok niej. Instrukcja objaśnia bardzo dokładnie, gdzie każdy z przedmiotów ma swoje miejsce. Dołączone są także obrazki, więc nie powinniście mieć problemu ze znalezieniem konkretnych pól. Opisana jest ilość elementów do położenia, jak ghule czy karty.
Kiedy uda wam się wszystko rozłożyć, możecie zabrać się za wybieranie bohaterów. Zgarniacie po jednej karcie postaci oraz karcie pomocy. Musicie zabrać także suwak i umieścić go na skrajnym lewym polu toru zdrowia. No i najlepsze! Figurki! Zabieracie odpowiadającą waszej postaci figurkę i umieszczacie na polu startowym.
Oddzielamy karty ,,Rozprzestrzeniania się plagi” oraz ,,Warowni” i odkładamy je na bok. Następnie zabieramy karty bohaterskie i tasujemy je. Zróbcie do dobrze! Później rozdajemy je wszystkim graczom.
Instrukcja znowu bardzo dokładnie opisuje, w jaki sposób tworzymy bohaterskie talie, dlatego też nie będziecie mieli z tym problemów. Cieszę się, że w przygotowanie niej zostało włożone tak dużo pracy, ponieważ jest łatwa do zrozumienia i nie zmusza was do wspomagania się instrukcjami video.
Rozgrywka
Składa się z czterech etapów:
- Wykonanie czterech akcji
- Dobranie dwóch kart bohaterskich
- Przywołanie ghuli
- Aktywacja plugastwa.
Wśród akcji do wyboru mamy:
Ruch – wykonujemy ruch na pole sąsiednie, połączone linią.
Atak – atakujemy wrogie istoty rzutem kością, zgodnie z instrukcją postępowania. Za każdy symbol ręki zadajemy po jednym obrażeniu wrogowi na polu. Ghule usuwamy po otrzymaniu jednego obrażenia, natomiast plugastwa po trzech. Oczywiście potwory także nas atakują, zadając jedno obrażenie, ale jeśli na kościach wypadnie nam symbol tarczy, to zmniejszamy liczbę obrażeń o jeden.
Misja – kiedy uda wam się dotrzeć na pole misji, to możecie wyrzucić kości i zwiększyć swój postęp. Sumujemy wynik z kości, na których znajduje się znacznik ręki, i przesuwamy znacznik na karcie misji. Możemy także wykładać karty bohaterskie z ręki.
Misja kończy się, kiedy znacznik znajdzie się na ostatnim polu.
Odpoczynek – bierzemy obie kości i wykonujemy rzut, a następnie leczymy tyle obrażeń, ile symboli ręki wypadło.
Trasa lotów – poruszamy swojego bohatera na pole z warownią.
Etap dobierania dwóch bohaterskich kart.
Warownia – jeśli dobierzecie kartę warowni, to należy ją rozpatrzyć natychmiast.
Rozprzestrzenianie się plagi – w pierwszym kroku przesuwamy znacznik plagi o jeden w prawo. Dobieramy Kartę Plagi, a następnie ruszamy Królem Liszem na wskazany region. Przywołujemy ghule i plugastwo.
Przywołanie ghuli – odkrywany tyle karty z talii plagi, ile podaje liczba na torze plagi. Na planszy kładziemy po jednym ghulu.
Aktywacja plugastw – jedno po drugim poruszają się o jedno pole w stronę bohatera znajdującego się najbliżej. Zadają po jednym obrażeniu.
Przytoczyłam wam mocno uproszczone zasady, ponieważ uważam, że instrukcja jest napisana naprawdę przejrzyście i ciężko byłoby mi to opisać lepiej. Gracze dostają do ręki karty ze skróconymi zasadami, więc nie musicie się martwić, że o czymś zapomnicie.
W tej grze istnieje także tryb przeznaczony dla jednego gracza. Co jest świetnym rozwiązaniem, jeśli lubicie tę serię, a wasi znajomi tak niekoniecznie albo jeśli ciężko jest wam się zebrać w jednym miejscu. Wtedy sterujecie aż trzech bohaterami w taki sposób, aby zniszczyć Lich Kinga.
Ciężka podróż pełna wrogów, krwi i walki
Nie jestem może fanką gier, w których muszę dochodzić do porozumienia z innymi graczami, a co dopiero z nimi kooperować, ale w tym wypadku było naprawdę fajne! Oczywiście jeśli znalazłby się jakiś dodatkowy element rywalizacji, to mogłoby być ciekawie, ale dostaliśmy grę, w jakiej walczymy z jednym wielkim wrogiem. Nie ma na co narzekać, w końcu jest naprawdę mnóstwo ghuli i plugastw do wybicia. I to właśnie na nich możemy się trochę rozładować. Podobała mi się rozgrywka i w trybie jednoosobowym, i z innymi graczami. Gra jest prosta, ale daje mnóstwo kontentu, więc mamy co robić, ale na pewno się przy tym nie zmęczycie.
Muszę napisać, że kwestie graficzne w tej grze planszowej to coś wręcz powalającego. Malutkie wartownie wykonane w 3D czy sama cytadela dodają do rozgrywki ciekawy aspekt wizualny i sprawiają, że przyjemniej się gra. Cieszyłam się jak małe dziecko w święta, składając te elementy oraz widząc, jak szczegółowo są wykonane figurki. Aż chce się wziąć farby i je pomalować! Kiedy patrzę na Lich Kinga, to spoglądam na potężnego przeciwnika, z jakim naprawdę trzeba się namęczyć, żeby wygrać, i właśnie to oddaje jego fizyczne odwzorowanie. Jestem zadowolona!
Reszta elementów także została wykonana cudownie, a grafiki na kartach czy planszach są ładne, kolorowe i szczegółowe. Aspekty wizualne są naprawdę mocnym filarem tej produkcji i ciężko było mi oderwać wzrok od niektórych kart czy elementów. Zwracam na to uwagę, bo lubimy przecież patrzeć na ładne rzeczy, a ta gra jest przepiękna.
W końcu ten wróg!
Rozgrywka jest ciekawa, chociaż myślałam, że walka z naszym głównym przeciwnikiem będzie bardziej pompatyczna. Wiecie, tyle czasu i wysiłku poświęciliśmy na bójki z mniejszymi wrogami. Przed moją pierwszą rozgrywką myślałam, że cała ta wojna z Lich Kingiem będzie bardzo trudna, ale nie było tak źle. Mimo wszystko bawiłam się dobrze i na pewno wrócę do tej gry, sama czy z innymi bohaterami.
Komu polecam tę grę?
Na pewno fanom serii, tutaj nawet nie widzę innej opcji. Natomiast myślę, że tacy mocno zaawansowani gracze, którzy lubią jednak poważne, długie i skomplikowane tytuły, mogą poczuć mały niedosyt. A więc jeśli szukacie prostego tytułu z ciekawym kontentem oraz mnóstwem wrogów do wybicia, to będziecie zadowoleni.
Liczba graczy: 1-5
Czas gry: 45 – 60 minut
Wiek: 14+
Wydawnictwo: Rebel
Za przekazanie gry do recenzji dziękujemy wydawnictwu Rebel, więcej o grze przeczytacie tutaj.