Kiedy brak ci pomysłów. „Gry i zabawy dla dzieci” – recenzja książki

-

Temat dzieci jest jak rzeka: jedni je kochają i nie mogą przestać o nich mówić, a inni uciekają gdzie pieprz rośnie. Obojętnie jakie macie podejście, na pewno przyznacie mi rację kiedy napiszę, że posiadanie małego szkraba wymaga wielkich pokładów cierpliwości oraz inwencji twórczej w wymyślaniu zajęć, zabaw oraz wypełniania czasu wolnego. Jest to naprawdę spore wyzwanie, żeby znaleźć na tyle ciekawe pomysły, aby mały człowiek chciał brać w nich czynny udział i się nie nudził. Naprzeciw tym bolączkom wychodzą książki takie jak Gry i zabawy dla dzieci.
Co w trawie piszczy?

Poradnik, który rzeczywiście pomoże rodzicom, już od pierwszego miesiąca życia pociechy.
Kilkaset zabaw, od prostych po bardziej złożone, które uczą i pozwalają kreatywnie się rozwijać. Nie trzeba mieć drogich zabawek czy skomplikowanych sprzętów. Najlepsza jest wyobraźnia oraz wykorzystanie ogólnodostępnych rzeczy. Pingwinek z rolki od papieru, samolot ze starego arkusza lub ludzik z ziemniaka bawi tak samo, jak kupny. Wystarczy tak niewiele, żeby dziecko było radosne.

Autorka wymyśliła wszystkie propozycje dla własnych pociech, ponieważ miała dość sztampowych propozycji, które nic im nie dają. W tym przypadku każda zabawa może być wykorzystana później – wówczas widzimy rozwój małego człowieka oraz to, jak samo udoskonala ulubioną propozycję.

Propozycja Gry i zabawy dla dzieci, to nie jest świeża perełka na rynku. Już w 2007 roku pojawiła się pierwsza wersja, a teraz została uaktualniona i zyskała nową szatę graficzną. Zabawy są podzielone zarówno według wieku dziecka, jak i miejsca zabawy. Do pierwszego roku życia propozycje pojawiają co miesiąc, a następnie już co rok.

Pozytywne wibracje

Największym atutem pozycji jest różnorodność aktywności i miejsca, gdzie można je zastosować. Jadąc na wycieczkę, podczas imprezy rodzinnej, urodzin, spaceru w parku czy lesie, albo dłuższej kąpieli w wannie. Wszystkie propozycje pobudzają kreatywność i zachęcają do działania oraz rozwijania wyobraźni. Bardzo dużym atutem jest fakt, że dziecko może wykonać wszystkie zadania samo lub włączyć w to innych.

Wiedza jest ważna

Nie jest to tylko propozycja na zabicie nudy, ale również do nauki najmłodszych oraz rozwijania świadomości świata. Wprowadzono bardzo udany zabieg – już od pierwszego miesiąca można wdrażać zalecenia przedstawione w książce i rozwijać dziecko oraz pracować nad wzajemną bliskością. Dla każdego coś dobrego i nie ma szkraba, z którym nie da się wykonać zaleceń. Wydaje mi się, że autorka chciała, żeby wszyscy mogli znaleźć coś dla siebie i mieć możliwość pobawić się z dziećmi. Dużym plusem jest świadomość, że są to sprawdzone zabawy, a nie wydumane aktywności, których nigdy nikt nie przetestował.

Propozycja idealna?

Nie znalazłam żadnych znaczących minusów, ale muszę zwrócić uwagę na fakt, że obojętne jak wolno przerabia się materiał, to pomysły kiedyś się kończą. Jesteśmy jednak w stanie modyfikować te już istniejące. Propozycje są tak przedstawione, że z rzeczy, które znajdują się w domu, damy radę wyczarować naprawdę dużo. Podzielono je na różne rodzaje: pod względem tematyki, manipulacji czy konstrukcji. Są typowe nauczające, a inne – żeby dziecko mogło poćwiczyć i się poruszać. Twórczyni zwraca uwagę, że nie ma tylko jednego, złotego środka i każda propozycja może dzieciom albo się spodobać, albo nie za bardzo podpasować.

Tak naprawdę nie znalazłam konkretnej propozycji, która zdominowałaby resztę. Każda jest
unikatowa. Mój syn bardzo polubił Wesołe paluszki, gdzie idą w ruch palce rodziców i kolorowe flamastry. Oczywiście było trochę sprzątania, bo trzeba być bardzo uważnym podczas wyboru odcieni, jak i samego wykonania.

Czy warto?

Propozycja jest idealna dla rodziców, którzy nie mogą wymyślić na poczekaniu czegoś ciekawego. Będzie też dobrym rozwiązaniem dla dziadków, cioć czy niań, zawodowo zajmujących się dziećmi. Wydaje mi się, że o wielu zabawach słyszeliście, ale albo o tym zapomnieliście, albo nigdy nie wykorzystaliście. Jest to ciekawe przypomnienie dość prostych aktywności, które nie wymagają dużych pokładów gotówki, a bardziej czasu, zdolności manualnych oraz chęci. Książka może wam utrwalić ciekawe pomysły w głowie i już więcej o nich nie zapomnicie. Uważam, że warto mieć ją w domu.

Kiedy brak ci pomysłów. „Gry i zabawy dla dzieci” – recenzja książki

Tytuł:Gry i zabawy dla dzieci

Autor: Małgorzata Cieślak

Wydawnictwo: Nasza Księgarnia

Ilość stron: 336

ISBN: 978-83-10-13648-0

podsumowanie

Ocena
10

Komentarz

Ciekawa propozycja dla wszystkich, którzy szukają ciekawych inspiracji do zabawy.
Katarzyna Gnacikowska
Katarzyna Gnacikowska
Rodowita łodzianka. Z papierków wynika, że magister inżynier po Politechnice Łódzkiej, jednak z zawodem nie mogą się znaleźć. Wolny duch szukający swojego miejsca na ziemi, Wielka fanka seriali maści wszelakiej, szczególnie Supernatural, Teen Wolf, American Horror Story, ale nie ma co się ograniczać. Książkoholiczka (nie dla obyczajówek i historycznych!) pierwszej wody, która prawdopodobnie umrze przygnieciona swoimi "małymi" zbiorami. Lubi się śmiać, czytać i spędzać miło czas. Nie lubi chamstwa, hipokryzji i beznadziejnych ludzi. Dobra znajoma Deadpoola i Doktora Strange.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Ciekawa propozycja dla wszystkich, którzy szukają ciekawych inspiracji do zabawy.Kiedy brak ci pomysłów. „Gry i zabawy dla dzieci” – recenzja książki