Podróż. Ten motyw jest wielokrotnie poruszany w różnych gatunkach literackich. Często wiąże się z przedstawieniem metafory życia czy też przygód głównych bohaterów, którzy otrzymali misję do wykonania. Protagoniści mogą także odbyć wewnętrzną wędrówkę, lepiej poznać samych siebie. W taką właśnie drogę życia wyrusza główny bohater recenzowanej książki, Beniamin Ashwood.
Jedno spotkanie z nieznajomymi
Beniamin Ashwood jest młodym piwowarem w maleńkiej wiosce na pograniczu królestw. Wiedzie spokojne życie piwowara, ma kilku przyjaciół i rodzinę. Najważniejsze dla niego jest dostarczenie piwa karczmarzowi oraz wykupienie browaru po zmarłym ojcu. Zbiegiem okoliczności wyrusza w podróż, która odmieni jego życie. Młody bohater w ciągu kilku miesięcy musi stać się prawdziwym mężczyzną oraz opiekunem swojej przyrodniej siostry.
Podróż czas zacząć
Główny bohater wraz z czarodziejką oraz mistrzami miecza i dwoma nowicjuszkami wyrusza do Sanktuarium, aby jego siostra mogła spłacić dług wobec magiczki, która uratowała życie brata Meghan. Podczas wędrówki bierze lekcje fechtunku od towarzysza podróży, stając się dzięki temu coraz silniejszym. Na podróżników czeka jednak wiele przygód, spotkań oraz wydarzeń, które wpłyną na życie protagonistów historii. Beniamin będzie musiał uświadomić sobie, że rzeczywistość nie jest taka sama jak w opowiadanych przez bardów sielankach, a bohaterowie legend nie zawsze są idealni i krystaliczni.
Nie cel się liczy a wędrówka
Czytając historię Ashwooda, mamy wrażenie, że dojrzewamy wraz z nim. Od samego początku, śledząc wydarzenia i przygody protagonisty, zmieniamy się tak samo jak bohater. Ben z młodzieńca i nieśmiałego piwowara staje się mężczyzną umiejącym obronić siebie i towarzyszy podróży. Co prawda ma on również talent do wpadania w kłopoty i czasem źle odczytuje sytuację, ale uczy się na swoich błędach. Dzięki czemu nabywa mądrości oraz pewności siebie. Zaczyna podejmować samodzielnie decyzje, które ratują życie jego i innych postaci.
Życie w podróży
Na samym początku powieści akcja rozwija się bardzo wolno, dominują długie opisy wydarzeń. Dopiero pod koniec przygody głównego bohatera akcja się rozkręca, z rozdziału na rozdział wydarzenia toczą się coraz szybciej. Czytelnik nie ma chwili na złapanie oddechu, wciąż jest zaskakiwany coraz to nowymi wątkami. Na dodatek w powieści pojawiają się inne tajemnice i niedomówienia. Koniec fabuły jest zaskakujący, ale autor nie zakończył historii w jednym tomie i trzeba czekać na drugi. Dialogi są bardzo dobrze skonstruowane i nie okazują się niepotrzebnymi zapychaczami. Każda z przedstawionych postaci ma jasno określony charakter i osobowość. Pisarz, opisując bohaterów, nie powiela schematów, wręcz przeciwnie, każdy z nich jest inny, posiada wady i zalety.
To nie kres. Podsumowanie
Książka o Beniaminie Ashwoodzie, jak już wspomniałam wyżej, jest pierwszym tomem cyklu o przygodach tego bohatera. Zagłębiając się w historię, czytelnik towarzyszy mu podczas podróży do Sanktuarium.
To powieść fantasy, gdzie pojawia się sporo scen walk.. Do samego końca nie wiadomo, jak zakończy się wędrówka głównego bohatera i jego kompanów.
Minusem tej powieści jest to, że akcja zbyt długo się rozwija, powodując, że czuje się znudzenie podczas czytania i ma ochotę odłożyć utwór na bok albo przeskoczyć kilka rozdziałów.
Autorka: A. C. Cobble
Liczba stron: 520
Wydawnictwo: Fabryka Słów
ISBN: 978-83-7964-596-1
Więcej informacji TUTAJ