Ho, ho, ho! Zapewne wiecie, co mamy dziś za dzień – dostawania prezentów albo ich dawania. Byliście grzeczni? W takim razie dziadzio w czerwonym stroju przyniesie wam coś zapakowanego w kolorowy papier. Macie kilka grzeszków za uszami? Uważajcie, bo może czekać na was rózga, opakowana w ładny papierek.
Zostawmy na chwilę prezenty, tak, wiem, ciężkie zadanie, ale spróbujmy skupić się na postaci Mikołaja. Zazwyczaj ludzie reagują na jego widok pozytywnie – cieszą się, szczególnie dzieci. Twórcy horrorów postanowili jednak wykorzystać Mikołaja w niecny sposób – jako tego złego, który zabija biednych ludzi. Oczywiście zazwyczaj mordercami są osoby, które przywdziały czerwony strój i białą brodę, ale nie tylko. Przed wami zestawienie pięciu produkcji, w których pojawia się motyw Mikołaja.
Cicha noc, śmierci noc, reżyseria Charles E. Sellier Jr.
Czego można się spodziewać po filmie z 1984 roku? Na pewno kogoś spragnionego ludzkiej posoki, kto przywdział strój Mikołaja i folguje swoim zapędom. Zabija kogo popadnie i czym popadnie, choć prym w żniwach wiedzie siekiera. Ciekawe czy ktoś wyjdzie ze starcia z przebranym mordercą cało…
Święty, reżyseria Dick Maas
Tym razem za zabójstwami nie stoi człowiek, a siła nadprzyrodzona, a więc trudniej walczyć z czymś, co używa magii. W Holandii Mikołaj wygląda nieco inaczej niż ten znany z naszej kultury, nazywa się Sinterklaasem. W filmie Święty wykorzystano właśnie holenderskiego Mikołaja, a do tego zmieniono go w potwora, który karze złych ludzi za grzechy, jakie popełnili. A robi to w dość brutalny sposób…
Silent Night, reżyseria Steven C. Miller
Film z 1984 roku ocieka krwią, jednak jest jej w nim zdecydowanie mniej niż w Silent Night. Tutaj morderca nie waha się przed niczym, w końcu w obecnych horrorach większą uwagę skupia się na posoce niż budowaniu napięcia. Tak, omawiana produkcja to remake tej z 1984, jest nieco lepsza, o ile można tak mówić o obrazie, który skupia się na pokazaniu różnych sposobów mordu bliźniego swego.
Krampus. Duch Świąt, reżyser Michael Dougherty
Oto horror, na którym momentami można się też pośmiać, i nie, nie chodzi mi o złe efekty specjalne czy błędy produkcji. Mamy rodzinę, która czeka na święta, chce podczas nich odpocząć, pobyć ze sobą i pośpiewać kolędy. Niestety spokój w domowym zaciszu to nie to, co im się przydarzy. Zły Krampus ma zamiar ukarać grzeszników, co może się skończyć tylko w jeden sposób.
Rare Export: Opowieść wigilijna, reżyseria Jalmari Helander
Jakie wersji Mikołaja nam jeszcze zabrakło? Oto kolejny demon, tylko ten ma kozie rogi, więc skojarzenie z diabłem nasuwa się samo. Jeśli nie boicie się kina fińskiego, mamy dla was propozycję z tego podwórka. Choć może nie tak krwawą jak Silent Night, bo w Rare… twórcy skupiają się na fabule, ale Mikołaj nie przynosi tutaj prezentów, tylko śmierć.
A może wy znacie jeszcze jakieś horrory z Mikołajem? Jeśli tak, podzielcie się ich tytułami w komentarzach!