Gościnne pajączka występy. „Spider-Man. Daleko od domu” – recenzja filmu DVD

-

Czasem każdy musi odpocząć – nawet superbohaterowie, a już zwłaszcza ci, którzy przetrwali starcie z Thanosem i realizację jego okrutnego planu ratowania wszechświata przed nadmiernym wyeksploatowaniem. Dlatego Peter Parker postanowił wybrać się na wycieczkę objazdową po Europie, ale już bez Spider-Mana. A przynajmniej próbował odpocząć i nie „zabierać” swojego alter ego na wyjazd.
Czas odpocząć od wszystkiego

Wiele się zmieniło: od zniknięcia połowy stworzenia minęło pięć lat, a ci, co wrócili, nie zestarzeli się ani o minutę, w przeciwieństwie do tych, których nie „blipnięto”. Zgodnie z matematyką Peter powinien być już dwudziestojednolatkiem, tymczasem wciąż ma szesnaście, a co za tym idzie – zamiast znaleźć się na uniwersytecie, musi nie dość, że chodzić do szkoły, to jeszcze powtarzać ostatni rok. Do tego Happy i ciocia May zachowują się ostatnio podejrzanie. Żeby było gorzej, młodsze dzieciaki nagle są jego kolegami z klasy i bynajmniej nie wyglądają już jak patyczakowate podlotki. Zwłaszcza Brad – wysportowany, sympatyczny chłopak, który szkolną wycieczkę pragnie wykorzystać do tego, aby zdobyć serce MJ. Tak samo jak Peter. Nie pomaga, że nasz tytułowy bohater nie uporał się jeszcze z żałobą po stracie Tony’ego Starka. A wycieczka? Pewnie byłaby cudowna, gdyby od samego początku wszystko uparcie nie szło wbrew intencjom naszego herosa. Włączając w to pojawienie się nowego zagrożenia – przybyłych z równoległej Ziemi ogromnych żywiołaków zagrażających bezpieczeństwu planety. Na szczęście w ślad za nimi przybywa również Quentin Beck, znany również jako Mysterio, ostatni uchodźca ze zniszczonego wymiaru, chcący uchronić nas przed podzieleniem losu jego świata. Problem w tym, że tak się jedynie wydaje.

Panta rei

Nic nie stoi w miejscu, niezależnie od tego, jak bardzo byśmy tego chcieli – czy na skalę makro, czy mikro. Rzeczywistość w Daleko od domu nie jest taka sama, jak przed słynnym pstryknięciem, ani nawet ten, który pojawił się tuż po poświęceniu Iron Mana w Avengers: Końcu gry. Wszyscy na Ziemi z całych sił próbują po raz kolejny poukładać sobie życie na nowo oraz odnaleźć równowagę w świecie, któremu ją odebrano. Nie inaczej jest z naszym tytułowym herosem, pragnącym pożyć trochę jak zwykły nastolatek. Pooglądać świat, wyznać uczucia dziewczynie, porandkować, nic wielkiego. Niekoniecznie ma przestrzeń, aby ponownie rzucić się w wir walki – między innymi dlatego tak łatwo wszystkim przychodzi manipulowanie Peterem. Fury’emu, powołującemu się na spuściznę Starka, próbującemu poprzez odwołanie się do obowiązków sprawić, aby Spider-Man zachowywał się dokładnie tak, jak tego od niego oczekuje. Oraz Beckowi, wspierającemu, empatyzującemu z Peterem uchodźcy z innej rzeczywistości, na pierwszy rzut oka nie budzącemu najmniejszych podejrzeń, że za każdym jego słowem i czynem kryje się drugie dno. Na szczęście, zgodnie z formułą filmów tego typu, nasz główny bohater w końcu odnajdzie wewnętrzną równowagę, choć może w nie najbardziej sprzyjających temu okolicznościach, i po raz kolejny stanie w obronie ludzi. Acz będzie musiał za to zapłacić.

Inną, dość istotną kwestią poruszaną w nowym Spider-Manie, są media: to, jak szybko informacje potrafią obiec świat (Night Monkey!), jaką zdolność kreowania rzeczywistości posiadają, a także ich wpływ na rzeczywiste życia ludzi. W tym przypominają iluzje, które w Daleko od domu pojawiają się prawie na każdym kroku – oszukują, zwodzą, ale przede wszystkim pokazują coś, czego nie ma. Wiele zależy bowiem od tego, jakie posiadamy zasoby oraz jak przekonująco potrafimy zbudować historię, w jaką chcemy, aby widzowie uwierzyli. W takiej postaci twórcy przygód przyjacielskiego herosa z sąsiedztwa włączają się – czy nam się to podoba, czy nie – w polityczną dyskusję dotyczącą fake newsów, jak też dziennikarskiej rzetelności oraz odpowiedzialności. Tym samym ponownie przywołując motyw manipulacji. Słowami jednego z filmowych złoli: dzisiaj ludzie uwierzą we wszystko.

Nastolatkowo, ale z przytupem

Pomimo bycia filmem superbohaterskim, Daleko od domu to produkcja, która, podobnie jak część pierwsza, w pełni czerpie z tego, że jej głównymi bohaterami są nastolatkowie. Dzięki temu drugi Spider-Man wciąż zachowuje lekkość, niezależnie od tego, jak poważną opowiada historię, kontynuując zatem przyjętą wcześniej taktykę, jaka odróżnia trzecie filmowe wcielenie Parkera od dwóch poprzednich prób zekranizowania komiksów podejmowane przez Sony. Poczucie zażenowania, niezręczności w kontaktach z kimś, kogo się bardzo lubi, a także cała dynamika relacji pomiędzy uczniami z klasy – to tylko część zagrywek, stosowanych przez twórców Daleko od domu, nadając całości ciepła, nie przekraczając przy tym granicy zażenowania widzów. To właśnie ta codzienność stanowi oś wokół której scenarzyści zbudowali światowy kryzys – i to taki goniący za Spider-Manem na wakacjach. Parker kilkukrotnie oświadcza, że nie może pomóc w walce, ponieważ wtedy wszyscy się dowiedzą, kim jest, a poza tym nie będzie narażał przyjaciół. I co się wówczas dzieje? Ano Fury tak aranżuje trasę wycieczki oraz aktywności, aby nasz główny bohater nie miał innego wyboru, jak znaleźć się w samym środku pola bitwy.

Warto również zwrócić uwagę na to, że gdzieś na czwartym, piątym albo nawet szóstym planie rozgrywa się rodzinny dramat Raja, który może odegrać ważną rolę w kolejnej odsłonie przygód sympatycznego Pajączka.

Płonący most lepszy niż podświetlona wieża Eiffla?

W życiu Petera Parkera znowu wiele się zmieni – tym razem, na szczęście, bez kosmicznych bitew czy wymazywania egzystencji połowy istot żywych. Szkolny wyjazd naukowy (to znaczy: szkolne wakacje), jak się finalnie okaże, przyniesie tyle samo dobrego, co złego. Pomimo jednak wydarzeń bardziej chwytających za serce, trudno się przy tej produkcji nie bawić dobrze. Ani obejrzeć ją tylko raz.

Ach, no i pamiętajcie, że są dwie sceny końcowe.

Gościnne pajączka występy. „Spider-Man. Daleko od domu” – recenzja filmu DVD

 

Tytuł oryginalny: Spider-Man: Far From Home

Reżyseria: Jon Watts

Rok produkcji: 2019

Czas trwania: 2 godziny 15 minut

podsumowanie

Ocena
9

Komentarz

Druga odsłona przygód Spider-Mana jest tak samo urocza i upakowana superbohaterskimi przygodami jak poprzednia. Tym razem Peter, choć wciąż nieco nieporadny w kontaktach z rówieśnikami, musi zmierzyć się tak z żałobą, jak też próbującymi nim manipulować ludźmi. Na szczęście zawsze może liczyć na swojego najlepszego na świecie kumpla oraz niezawodny pajęczy zmysł.
Agata Włodarczyk
Agata Włodarczykhttp://palacwiedzmy.wordpress.com
Nie ma bio, bo szydełkuje cthulusienki.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Druga odsłona przygód Spider-Mana jest tak samo urocza i upakowana superbohaterskimi przygodami jak poprzednia. Tym razem Peter, choć wciąż nieco nieporadny w kontaktach z rówieśnikami, musi zmierzyć się tak z żałobą, jak też próbującymi nim manipulować ludźmi. Na szczęście zawsze może liczyć na swojego najlepszego na świecie kumpla oraz niezawodny pajęczy zmysł.Gościnne pajączka występy. „Spider-Man. Daleko od domu” – recenzja filmu DVD