Gdzie spadają kwiaty? ,,Anohana – Kwiat, który widzieliśmy tamtego dnia” – recenzja 2. tomu mangi

-

Letnia atmosfera, ciepło i spotkanie po latach. Brzmi jak proza życia, która pozwala nam odetchnąć od codzienności. Tak samo myśleli nasi bohaterowie, gdy ujrzeli siebie po długiej rozłące. Jak bardzo się zmienili? Co wydarzyło się w ich życiach przez te lata? Czy uwierzą w powrót ducha Menmy? Jaką rolę w tym wszystkim odegrają zimne ognie? Czytelnicy po pierwszym tomie mogli wysunąć wiele podobnych pytań. Dlatego mam nadzieję, że odnajdą na nie odpowiedzi w kolejnej części Anohany!
Kwiat, który spada

Jak już podkreślałam w recenzji poprzedniego tomu, Anohana to ogromny wyciskacz łez. Nie da się ukryć, że druga część także dostarcza czytelnikowi sporej ilości emocji oraz wzruszających wydarzeń. Historia przyjaciół, złączonych po latach przez ducha swojej zmarłej przyjaciółki, zmusza nas do myślenia, wyzwalając przy tym cały wachlarz uczuć. Od smutku, aż po głęboką radość. Bohaterowie są skrajnie różni od siebie, przez co ich charaktery oraz poglądy na świat zderzają się, utrudniając znalezienie spokoju dla duszy Menmy, jednak jestem zadowolona, że cała historia nie zostaje przez to uproszczona. Poznajemy także różne spojrzenia oraz sposoby przeżywania żałoby po stracie bardzo ważnej osoby.

Manga pozostawia nas z przesłaniem, że warto patrzeć w przyszłość z nadzieją. Nawet jeśli w momencie, w jakim się znajdujecie, czujecie się beznadziejnie i nie widzicie szansy na szczęście. Życie mamy jedno i powinniśmy czerpać z niego ile się da, a także szukać pozytywnych momentów. Szkoda byłoby je zmarnować.

Kwiat, który kwitnie

Zderzenie już starszych bohaterów z duchem swojej zmarłej przyjaciółki, pozwala im odnaleźć tę dziecięcą część ich charakterów. Bo w każdym z nas jest trochę z dziecka i warto czasem dać mu wyjść. Jak mówi reklama pewnej znanej czekolady — odnajdźmy w sobie dziecięcą radość.

Kwiat, który widzieliśmy tamtego dnia, poza dobrym scenariuszem, ma naprawdę genialną oprawę graficzną. Pasuje ona do letniej scenerii oraz kadrów przepełnionych emocjami. Byłam zaskoczona, gdy po otwarciu mangi znowu ukazała mi się przepiękna, kolorowa ilustracja z Mnemą. Takie szczegóły zawsze wywołują we mnie pozytywne odczucia. Waneko podeszło do wydania tej mangi z najwyższą starannością, co przekłada się na wysoką jakość otrzymanego tomiku.

Nawet jeśli oglądaliście już anime i znacie tę historię, to polecam wam sięgnąć po mangę. Pamiętajcie natomiast, aby przygotować sobie znaczną liczbę chusteczek do ocierania łez. Kwiat, który widzieliśmy tamtego dnia wyciska łzy nawet z największych twardzieli – dlatego na pewno będą wam potrzebne! Nie polecam tej mangi jedynie osobom, które szczególnie dobrze bawią się na produkcjach typu gore.

Z niecierpliwością czekam, aż będę mogła dokończyć historię Super Busterów Pokoju – i przeczytam tom trzeci! Na razie zachęcam was gorąco do zgłębienia tej oraz poprzedniej części.

Pozostałe recenzje tej serii:

Gdzie spadają kwiaty? ,,Anohana – Kwiat, który widzieliśmy tamtego dnia” – recenzja 2. tomu mangi

 

Tytuł: Anohana – Kwiat, który widzieliśmy tamtego dnia

Autorzy: Cho-Heiwa Busters, Mitsu Izumi

Wydawnictwo: Waneko

ISBN: 978-83-8096-838-7

 

podsumowanie

Ocena
9

Komentarz

Drugi tom trzyma poziom, doprowadzając swoich czytelników do łez!
Patrycja Szustak
Patrycja Szustak
Jest najprawdziwszym hobbitem, który kocha wszelkie zwierzęta, a najbardziej koty (jakby mogła wybrać swoje kolejne wcielenie, zostałaby grubym kotem). Przemieniła swój pokój w bibliotekę, na niekorzyść pleców mężczyzn, którzy musieli wnosić te wszystkie książki. Jej wzrost ułatwia zawinięcie się w kokon i oglądanie filmów oraz seriali całymi dniami. Lubi dobrą kawę, jednak jest zbyt leniwa, żeby ją zaparzyć.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Drugi tom trzyma poziom, doprowadzając swoich czytelników do łez!Gdzie spadają kwiaty? ,,Anohana – Kwiat, który widzieliśmy tamtego dnia” – recenzja 2. tomu mangi