Gdy szał zmienia się w szaleństwo. „Kakegurui. Szał hazardu” – recenzja 3. tomu mangi

-

Dzień za dniem, gra za grą Yumeko Jabami zbliża się do swojej upragnionej rozgrywki z przewodniczącą szkolnego samorządu. Jako Kicia ma w końcu prawo wyzwać na publiczny pojedynek kogokolwiek ma ochotę – i nikt nie może jej odmówić takiego starcia. Najpierw jednak – musi je rzucić.
Rosyjska ruletka na zupełnie innym poziomie

Dzięki zaskakującej oraz doskonałej współpracy, Saotome i Jabami obłowiły się w czasie walnego zebrania w sprawie ugodowej spłaty długów. I chociaż Yumeko nie skorzystała z tych pieniędzy, zdecydowanie zwróciła uwagę członków Samorządu Prywatnej Akademii Hyakkao. Dlatego, gdy w radosnych podskokach szła wyzwać przewodniczącą, na jej drodze stanęła, znana już z poprzedniego tomu, Midari Ikishima, szefująca dziwacznemu Komitetowi Upiększającemu. Nie jest to wszakże spotkanie przypadkowe – ta niepokojąca, jednooka dziewczyna aresztuje Yumeko i Suzuiego, aby zmusić tę pierwszą do rozgrywki w „Telepatię”. Niby niepozorną, polegającą bowiem na odgadywaniu, w jakiej kolejności krupier ułoży pięć kart. Przegrywa ten, kto będzie miał mniejszą liczbę trafień. Po obliczeniu różnicy wyników, osoba zajmująca gorszą pozycję… musi strzelić do przeciwnika z całkowicie prawdziwego rewolweru. W tym samym czasie przewodnicząca samorządu, zaintrygowana rozgrywką w czasie walnego zebrania, zaprasza do siebie Saotome na rozmowę o jej przyszłości w Hyakkao.

>> Polecamy: Kakegurui. Szał hazardu – recenzja 1. tomu <<
Niech ktoś zadzwoni po psychiatrę!

Do tej pory Kakegurui pokazywało sadystyczną twarz prywatnej szkoły hazardu, która nieco zboczyła ze szlachetnej drogi gier o wysokie stawki i powolutku przesuwa się w stronę coraz większego okrucieństwa. Wystarczy przypomnieć to, w jaki sposób Kiwatari traktował Tsubomi czy też stawkę zaproponowaną w przez Sumeragi, członkinię samorządu, w czasie „Podwójnej pamięci”. Wszystko jednak blednie w momencie, kiedy na scenę, w całej swojej krasie, wkracza Midari Ikishima – dziewczyna z przepaską na oku oraz słusznie niepokojącym i masochistycznym zamiłowaniem do broni. Ta sama, której przeszłości został poświęcony jeden ze spin-offów serii, Kakegurui Midari. Zamiast awansu do samorządu, dziewczyna powinna była od razu zostać hospitalizowana – jej obsesja na punkcie nie tyle postrzelenia kogoś, co wręcz bycia postrzelonym przez kogoś, w żadnym wymiarze nie jest zdrowa.

Tym razem Yumeko przyjdzie zmierzyć się samej z jedyną tylko oponentką, jak dotychczas najbardziej niestabilną i nieobliczalną. Żeby przetrwać tę rozgrywkę bez oddania strzału, będzie musiała wykorzystać większość dotychczas zaprezentowanych umiejętności. To, że „Telepatia” w wykonaniu Komitetu Upiększającego się jej nie podoba, staje się jasne dość szybko. Podobnie jak fakt, że Jabami nie pozwolono powiedzieć „nie”. Przez całą, dość opasłą, część trzecią, w kadrach oglądamy rozszalałą Midari, to jednak Homura Kawamoto i Tōru Naomura rozróżniają go graficznie od tytułowego kakegurui. W tych, stanowiących większość tomu, scenach pojawia się również nie tyle nieprzyjemny, co męczący nadmiar: czerni, krzyków oraz braku konsekwencji w postępowaniu Midari. Ikishima nie należy ani do bohaterek spójnych, ani jakoś specjalnie fascynujących. Doskonale za to posłużyła, aby nieco przybliżyć nam tajemniczą przewodniczącą, psującą Hyakkao od środka.

>> Polecamy: Kakegurui. Szał hazardu – recenzja 2. tomu <<
Coraz bardziej to jedynie gra w szkołę

Z każdym kolejnym tomem coraz bardziej schodzimy ku króliczej norze, oddając się od znanego nam świata. Pierwszy i drugi tom Kakegurui zarysowywały przed nami obraz bardzo dziwnej szkoły, ale jednak – szkoły. W tej części, gdy razem z bohaterami schodzimy do podziemi Akademii, do przypominających pokoje przesłuchań pomieszczeń, czytamy kolejne wynurzenia grożącej zastrzeleniem Midari, możemy założyć, że nie jesteśmy już w Kansas. Wszelkie złudzenia, że akcja została osadzona w budynku, w jakim odbywa swoją naukę młodzież, ulatują po kilku pierwszych stronach. W tym tomie nie ma wątpliwości, że przedstawiciele samorządu już dawno porzucili jakiekolwiek pragnienie utrzymania pozorów „szkolności”. Hyakkao przypomina bardziej folwark przewodniczącej, która rządzi nim jako niepodzielna królowa.

A przynajmniej panowała w ten sposób, zanim w szkole nie pojawiła się Yumeko Jabami. Charyzmatyczna, kochająca gry hazardowe dziewczyna, do której powoli, osoba za osobą, wydają się przyłączać inni uczniowie. Zaprzyjaźniła się w końcu z Suzuim i Saotome. Czy teraz czas będzie na Midari? Kolejne tomy pokażą.

Pozostałe recenzje z tej serii:

Gdy szał zmienia się w szaleństwo. „Kakegurui. Szał hazardu” – recenzja 3. tomu mangi

 

Tytuł: Kakegurui. Szał hazardu

Autor: Homura Kawamoto, Tōru Naomura

Wydawnictwo: Waneko

ISBN: 9788380967199

 

podsumowanie

Ocena
6

Komentarz

W trzecim tomie hazardowych zmagań Yumeko zostaje porwana przez masochistyczną Midari. Zaproponowana nam w tej części gra w „Telepatię” może byłaby i emocjonująca, jeśli oponentka nieco mniej wpadała w szał i wrzeszczała, żeby ją w końcu ktoś zastrzelił. Albo gdyby rzeczywiście ją ktoś zastrzelił.
Agata Włodarczyk
Agata Włodarczykhttp://palacwiedzmy.wordpress.com
Nie ma bio, bo szydełkuje cthulusienki.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

W trzecim tomie hazardowych zmagań Yumeko zostaje porwana przez masochistyczną Midari. Zaproponowana nam w tej części gra w „Telepatię” może byłaby i emocjonująca, jeśli oponentka nieco mniej wpadała w szał i wrzeszczała, żeby ją w końcu ktoś zastrzelił. Albo gdyby rzeczywiście ją ktoś zastrzelił.Gdy szał zmienia się w szaleństwo. „Kakegurui. Szał hazardu” – recenzja 3. tomu mangi