Gdy pokocha cię bóstwo. „Boskie Łuski” – recenzja mangi, tom 1

-

Otwarcie Boskich Łusek jawi się jako ciepła i zabawna historia. Nie jest za to specjalnie nowatorska – relacje śmiertelników i istot nadprzyrodzonych nie są wszak niczym nowym w popkulturze.  Chociaż pojawiają się tu pewne klisze fabularne, to sama lektura sprawia przyjemność.
Ciepła opowieść

Chiharu, młody autor, czekając na swojego przyjaciela, zauważa mężczyznę, który zasłabł. Rzecz jasna, pomaga nieznajomemu i dowiaduje się, że Rin, gdyż tak się on nazywa, czeka na żonę. Co ciekawe, jak dotąd jej nigdy nie widział. Z czasem okazuje się, że to pisarz ma być ową małżonką – tyle, że on nie interesuje się mężczyznami.

Jak widać, zarys fabularny jest powtarzalną kliszą. Wiele mang z nurtu boys love kręci się wokół relacji, w których jeden z partnerów musi dopiero odkryć swoją seksualność. Na szczęście, w odróżnieniu od niektórych innych tytułów, nie pojawia się tu wątek niekonsensualnego seksu (w zasadzie pierwszy tom w ogóle nie zawiera scen erotycznych).

Rin jest uroczą postacią i stara się wzbudzić w Chiharu uczucia, jednak, jako bóstwo, nie ma zbyt dużego doświadczenia w obcowaniu z ludźmi, a także nie wie, jak działa współczesny świat. W związku z tym jego starania są z jednej strony ujmujące, a z drugiej – niekiedy nieporadne. Relacja, nawiązująca się pomiędzy bohaterami, jest bardzo ciepła. Autorka wplotła w nią różne żarty, które wyraźnie podnoszą komediową wartość tej pozycji. Ta mieszanka ciepłych uczuć i humoru wychodzi Boskim Łuskom na korzyść.

Bohaterowie i uczucia

Jeden krótki, niespełna dwustustronicowy, tomik to nie przestrzeń, na której można pokazać psychologię postaci. Nie ma się więc co dziwić, że główni bohaterowie nie uzyskali stosownej głębi. Pewne fragmenty sugerują jednak, że w dalszych częściach dowiemy się o protagonistach czegoś więcej. Mam nadzieję, że autorka umiejętnie rozwinie ich charaktery i nie pozostaną one jedynie kliszowymi postaciami, pomiędzy którymi ma pojawić się romans.

Pod kątem rozwoju postaci nieco niepokoi Rin – jego zachowanie i chęć zdobycia serca Chiharu są nieco nierzeczywiste. Z tego, co mówi wynika, że drugi z bohaterów został mu oddany przez babcię. Jednak nie oznacza to, że powinien się w nim od razu zakochiwać. Ciężko powiedzieć, jak autorka rozwiąże tę kwestię. Można przypuszczać, że zostanie to wyjaśnione jako przeznaczenie i Rin, będący istotą nadprzyrodzoną, może być związany prawami losu. Byłoby to jednak nieco rozczarowujące – liczę, że w kolejnych tomach historia mnie w tym kontekście zaskoczy.

Przyjemna kreska

Autorka operuje bardzo przyjemną dla oka kreską. Zarówno kolorowe prace (jedna na obwolucie, druga wewnątrz mangi), jak i te czarno białe, są bardzo estetyczne. Można trochę żałować, że relatywnie rzadko widać szczegółowo dopracowane tła, ale to niewielki problem i zupełnie nie przeszkadza w odbiorze Boskich Łusek. Na plus należy zaliczyć, że zarówno postacie ludzi, jak i nadprzyrodzona forma Rina, są dobrze oddane.

Co prawda manga oznaczona jest jako przeznaczona dla pełnoletniego czytelnika, ale nie zawiera scen typowo kojarzonych z taka kategorią wiekową. Przemoc i erotyka, pojawiają się w niej sporadycznie. Prawdopodobnie zaszeregowanie wynika ze tego, że w dalszej części historii obecne będą motywy skierowane tylko dla dorosłych.

Sposób rysowania i fabuła czynią tę mangę całkiem ciekawą lekturą. Nie jest to co prawda arcydzieło, ale doskonale sprawdza się jako rozrywka. Sprzyja temu lekki i niewymuszony humor, oraz bardzo przyjemny nastrój opowieści. Chociaż historia bazuje na pewnych kliszach, to ma potencjał – pozostaje zobaczyć czy autorka go wykorzysta.

boskie łuski

 

Tytuł: Boskie łuski

Autorka: Meguru Hinohara

Gatunek: romans, fantasy, boys love, 18+

Wydawnictwo: Waneko

podsumowanie

Ocena
7

Komentarz

„Boskie Łuski” to przyjemna i ciepła manga. Lekki romans, doprawiony odrobiną komedii, czyni zeń przyjemną lekturę.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

„Boskie Łuski” to przyjemna i ciepła manga. Lekki romans, doprawiony odrobiną komedii, czyni zeń przyjemną lekturę.Gdy pokocha cię bóstwo. „Boskie Łuski” – recenzja mangi, tom 1