Świat, który rzuca cień. „Gallant” – recenzja książki

-

Za przekazanie egzemplarza recenzenckiego książki Gallant do współpracy recenzenckiej dziękujemy wydawnictwu We Need YA.

Wyobraźcie sobie: ogromna, wiktoriańska posiadłość z wielkim ogrodem. Ciemne korytarze, drzwi, których nie powinno być, zewsząd słychać dziwne szepty i skrzypienie drewnianej podłogi. Boicie się tam być, ale z drugiej strony wiecie, że to właśnie wasz dom, wasze miejsce na ziemi. Miejsce, będące odpowiedzią na pytania i rozwiązaniem każdej tajemnicy. V.E. Schwab w Gallancie zabiera nas w intrygującą podróż, gdzie wszystko rzuca cień – nawet świat, w którym żyjemy.

Powrót do domu

Olivia Prior ma szesnaście lat i jest sama na świecie. Całe życie dorastała w szkole dla dziewcząt o nazwie Merilance. Nie wie nic o swojej rodzinie, ani o tym, skąd pochodzi, a jedyna rzecz, jaka wiąże ją z jej przeszłością, to pamiętnik jej matki z dziwnymi, niejasnymi zapiskami. Wszystko zmienia się, gdy któregoś dnia Olivia dostaje list od wuja z zaproszeniem do Gallantu – imponującej posiadłości należącej do jej rodziny. Gdy dziewczyna dociera na miejsce okazuje się, że… żaden z domowników nie wysłał zaproszenia i nikt na nią nie czeka. Olivia jednak nie chce wyjeżdżać, nawet pomimo niechęci kuzyna oraz zatrważającej liczby Martwiaków (duchów), które nawiedzają korytarze Gallantu. Dziewczyna zaczyna czuć się, jak w domu i powoli odkrywa, że być może to tam będzie miała szansę poznać prawdę o swoich rodzicach. Ale Olivia odkryje dużo więcej niż tylko prawdę. Gdy w murze odgradzającym dom znajduje drzwi, trafia do miejsca, które wygląda dokładnie tak, jak Gallant. To jest, ruiny Gallantu. Tam  Martwiaki są silniejsze, bardziej niebezpieczne, wszystko jest mroczniejsze i należy do tajemniczego Pana Domu. Olivia będzie musiała podjąć najważniejszą decyzję – po której stronie zostać, a którą zniszczyć?

Mroczna i poruszająca baśń

V.E. Schwab to absolutna mistrzyni budowania klimatu. Wszystkie jej powieści są często nieoczywiste, baśniowe, mroczne i przełamujące schematy. Tak jest i tym razem. Autorka zabiera nas do eleganckiej, choć nieco upiornej rezydencji, gdzie szybko orientujemy się, jak wiele tajemnic się tam skrywa. Istnieje inna, mroczniejsza wersja świata przedstawionego, do którego przejście znajduje się w domu (wszyscy fani Koraliny Neila Gaimana powinni biec teraz po Gallanta). Główną bohaterką jest osamotniona dziewczyna widząca duchy, tak zwane Martwiaki. Są to bardzo klasyczne motywy, ale połączone i przełamane kreatywnością oraz stylem Schwab, mają bardzo oryginalny i intrygujący wydźwięk. Pojawia się tu na przykład wątek tego, że Olivia nie wypowiada w całej książce ani jednego słowa. Niesamowicie mnie to zaciekawiło, ponieważ nie mamy bezpośredniego stwierdzenia, że to osoba niema, autorka pozostawia to do interpretacji czytelnikom. Główna fabuła jest pisana nielinearnie, gdyż poprzetykano ją krótkimi fragmentami z pamiętnika matki Olivii, a każdą następną część poprzedza wstawka o tym, co dzieje się po „drugiej stronie” z Panem Domu. To bardzo typowy dla Schwab motyw, który obecny był choćby w Vicious czy Niewidzialnym życiu Addie LaRue, gdzie teraźniejszość mieszała się z przeszłością.

Victoria Schwab jest również  znana z dynamicznych, dobrych scen akcyjnych. Muszę tu zmartwić ich fanów – sekwencje akcji pojawiają się dopiero w pod sam koniec. Cała reszta książki jest dość stateczna i stoi przede wszystkim tajemniczym klimatem. Przez to, to bardzo akcyjne zakończenie potrafi wybić z rytmu i zburzyć tak dobrze budowane wrażenie niepokoju. Na szczęście, to jeden jedyny minusik w tej książce.

W poszukiwaniu prawdy

W całej swojej pięknej, gotyckiej otoczce, Gallant to przede wszystkim historią o poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi, chęci posiadania rodziny. Olivia trafia do posiadłości i choć wszystko krzyczy, że coś jest nie tak, że jej tam nie chcą, to dziewczyna i tak pragnie tam zostać – to jedyne miejsce, które może nazwać domem. Chce odkryć swoją przeszłość, swoje korzenie, bo ta wiedza pozwoliłaby jej w końcu na poznanie samej siebie. Wielokrotnie mogłaby odpuścić, uciec przed niebezpieczeństwem, które kryje w sobie Gallant, ale najważniejsza dla Olivii jest prawda, bez względu na to, jak mroczna. Nowy tytuł Schwab to również poruszająca i baśniowa opowieść o tragicznej, lecz romantycznej miłości, o przyjaźni oraz oddaniu.

Otwórz te drzwi

Gallant to książka, którą czyta się doskonale. Jest jak krzew rosnący w ogrodzie Gallantu – chwyta czytelnika, wbija w niego swoje ciernie i nie pozwala się oderwać od przewracania kolejnych stron. Wydano ją absolutnie przepięknie, a w dodatku w idealnym momencie, gdyż to lektura stworzona do czytania w ponury, jesienny wieczór. Gallant zabierze was w podróż do świata pełnego tajemnic, magii, mroku i tęsknoty.

gallant
Gallant

Tytuł: Gallant

Autorka: V.E. Schwab

Liczba stron: 296

Wydawnictwo: We need YA

podsumowanie

Ocena
8.5

Komentarz

„Gallant” to piękna, mroczna i baśniowa opowieść o poszukiwaniu prawdy na temat własnej przeszłości. V.E. Schwab nie pisze po prostu książek, tylko uprawia magię, z której powstają niesamowite historie.
Natalia Nowak
Natalia Nowak
Studentka dziennikarstwa, która w każdej wolnej chwili zanurza się w świat popkultury. Czyta książki, słucha muzyki, ogląda filmy i seriale, aby potem móc dyskutować o nich z innymi. Ostatecznie, najlepsze dyskusje to te, które prowadzi ze swoim kotem. Aktywnie i głośno mówi też o problemach społecznych – jeśli akurat nie ma jej w księgarni, to pewnie kroczy w jakimś marszu równości. W poprzednim życiu była drzewem, które ścięto, by powstała książka Virginii Woolf.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

„Gallant” to piękna, mroczna i baśniowa opowieść o poszukiwaniu prawdy na temat własnej przeszłości. V.E. Schwab nie pisze po prostu książek, tylko uprawia magię, z której powstają niesamowite historie.Świat, który rzuca cień. „Gallant” – recenzja książki