Córeczka tatusia? „Fubar” – recenzja serialu

-

Arnold Schwarzenegger jest żywą legendą kina akcji. Jego nazwiska raczej nikomu nie trzeba przedstawiać, choć niewątpliwie aktor ten czasy swej największej popularności ma już za sobą. W historii kinematografii zapisał się zarówno dzięki takim produkcjom jak Predator, Terminator, Conan Barbarzyńca, jak i bardziej komediowym, typu: Bliźniaki, Junior i Gliniarz w przedszkolu. To, w czym do tej pory nie występował, to seriale. Jednak w tym roku gwiazda Hollywood i były gubernator stanu Kalifornia zaskoczył wszystkich, zasilając obsadę serii Fubar od Netflixa, będącej komedią akcji o tematyce szpiegowskiej. 

Kryptonim Ojciec Roku

Luke Bruner jest agentem specjalnym CIA. Jednym z najlepszych. Jednak czas najwyższy zejść ze sceny i pozwolić nowemu pokoleniu szpiegów rozwijać skrzydła. Sam Luke nie ma z tym problemu. W końcu, po latach poświęceń w imię wyższego dobra i bezpieczeństwa narodowego, nadchodzi czas by zawalczyć o własne życie i odzyskanie swojej rodziny. Ale zanim to nastąpi, a on będzie mógł odejść na upragnioną emeryturę, przyjdzie mu podjąć się ostatniej misji – uratowania zdemaskowanego agenta przed egzekucją. Akcja, jakich wiele było w karierze Luke’a. Gdyby nie jeden problem. Owym tajniakiem w niebezpieczeństwie okazuje się być jego ukochana córka Emma. Wychodzi na jaw, iż nie tylko Luke od lat okłamuje swoją rodzinę, a dotąd idealna w jego mniemaniu Emma ma sporo na sumieniu i więcej ze swego taty niż oboje chcieliby przyznać. Czy poróżnieni ojciec z córką będą w stanie współpracować w imię pokonania niebezpiecznego terrorysty? Notabene, wieloletniego wychowanka Luke’a?

fubar
Kadr z serialu Fubar / Netflix
Płonne nadzieje

Fubar z założenia miał być zabawnym połączeniem dwóch gatunków, w jakich Arnold Schwarzenegger najlepiej się sprawdza komedii i akcji, nawiązującym nieco do jednego z hitów aktora produkcji z 1994 Prawdziwe kłamstwa, gdzie również wcielił się w szpiega prowadzącego podwójne życie. Czytając streszczenie produkcji, ma się wręcz wrażenie, iż całość została specjalnie stworzona dla Arnolda. Wydawać by się więc mogło, iż to murowany sukces. Jednak jak jest w rzeczywistości? 

Niestety, nie najlepiej. Choć obsada robi, co może, by z dennych i słabo napisanych dialogów oraz kiczowatych gagów wycisnąć jak najwięcej, w większości przypadków jest to bezowocne. Fubar to żenująco mało śmieszny i pozbawiony sensu produkt, który momentami chce nas na siłę rozbawić, by za chwilę silić się na poważny ton, ukazując trudną relację ojca i córki.

fubar
Kadr z serialu Fubar / Netflix

Oczywiście wiadomym było od początku, iż nie będzie to produkcja wysokich lotów, o głębokim przesłaniu, ukazująca realia pracy CIA, jednakże choćby odrobina logiki w działaniach bohaterów by sie przydała, aby uniknąć wrażenia irracjonalnej, głupiutkiej opowieści, pozbawionej najmniejszego sensu. A tak wyszło, jak wyszło. 

To ogromna szkoda, bowiem miałam nadzieję na porcję dobrego humoru i ekscytującej akcji, a niestety trudno o tej produkcji napisać cokolwiek dobrego, bowiem tak jak przy pierwszych trzech odcinkach przekonywałam samą siebie, że nie jest tak źle, że niektóre żarty są nawet zabawne, tak z każdym następnym etapem tej historii mój oglądało się coraz gorzej i nawet mój sentyment do Arnolda nie był w stanie zmienić tego, jak niekorzystnie odbieram całość. Płytka, bardzo sztampowa czy wręcz stereotypowa kreacja bohaterów i relacji między nimi sprawiają, że infantylne żarty i słabe dialogi nie tylko są żenujące, co wręcz irytujące.

Och, Arni…

Naprawdę przykro się patrzy na gwiazdę tego formatu, występującą w tak kiepskiej produkcji, gdzie fabuła zdaje się być spisana na tak zwanym kolanie, z pominięciem wszelkiej logiki i sensu. Mamy tu bowiem emerytowanego agenta CIA, który po zabiciu terrorysty przez lata wychowuje jego syna, zaniedbując przy tym własną rodzinę.  Nagle dowiaduje się, że jego córka została zwerbowana przez CIA i grozi jej śmierć z rąk tego właśnie wychowanka. Spory ładunek emocjonalny, prawda? Mimo to, Luke oczywiście dostaje sprawę ratowania Emmy, by później współpracować z nią w jednym zespole, mimo widocznych starć między tą dwójką. Mało tego, dostaje też zadanie zlikwidowania Boro, pomimo ewidentnej słabości do młodego mężczyzny i więzi, jaka ich łączy. Fakt, iż postać grana przez Schwarzeneggera otrzymała to zlecenie, jest zbyt grubymi nićmi szyte, nawet jak na produkcję tego typu. 

fubar
Kadr z serialu Fubar / Netflix

W serialach i filmach szpiegowskich wiadomym jest, iż akcja ma niewiele wspólnego z realiami pracy szpiegów, ale nawet jak na fikcję, fabuła Fubar jest zbyt naciągana.  A to, o czym napisałam, to jedynie wierzchołek góry lodowej głupot, jakie mają miejsce w produkcji Netflixa. Fubar nie jest bowiem ani dobrą komedią (raczej żenującą), ani dobrym filmem akcji (CGI i fabuła pozostawiają wiele do życzenia), ani też dramatem ukazującym trudne relacje rodzinne i proces ich naprawiania (temat potraktowany bardzo płytko i naiwnie). 

Jedyne, co daje trochę radości, to nawiązania do innych produkcji z Schwarzeneggerem i widok jego samego. Cała reszta to wielkie, bardzo irytujące widza i na wskroś przewidywalne rozczarowanie. Najgorsze w tym wszystkim jest to, iż zakończenie stanowi swego rodzaju nieme „I’ll be back” czego, mówiąc szczerze, Netflix mógłby nam oszczędzić.

podsumowanie

Ocena
3

Komentarz

„Fubar” to połączenie szpiegowskiego filmu akcji i komedii na poziomie kina familijnego lat 90. Opowiada historię ostatniej misji granego przez Arnolda Schwarzeneggera Luke’a Brunnera, agenta CIA, który będzie musiał zmierzyć się ze swoją przeszłością i naprawić relacje z rodziną, by móc wypełnić zadanie uratowania świata przed niebezpiecznym terrorystą.
Paulina Komorowska-Przybysz
Paulina Komorowska-Przybysz
Mól książkowy, marzący o wydaniu własnej książki, zapalony gracz konsolowy i planszówkowy o zapędach artystycznych i zamiłowaniu do rękodzieła. Wychowana na Gwiezdnych Wojnach, Obcym i książkach Stephena Kinga. Trochę roztrzepana, często zbyt szczera i nieustannie ciekawa świata.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

„Fubar” to połączenie szpiegowskiego filmu akcji i komedii na poziomie kina familijnego lat 90. Opowiada historię ostatniej misji granego przez Arnolda Schwarzeneggera Luke’a Brunnera, agenta CIA, który będzie musiał zmierzyć się ze swoją przeszłością i naprawić relacje z rodziną, by móc wypełnić zadanie uratowania świata przed niebezpiecznym terrorystą.Córeczka tatusia? „Fubar” – recenzja serialu