Kolejne, zmienione i rozszerzone wydanie Rycerza kielichów, zdecydowanie przemawia na korzyść całej książki. Począwszy od oprawy graficznej, poprzez treść do ostatnich jej stron – wszystko sprawia pozytywne wrażenie. Jacek Piekara udowadnia, że potrafi stworzyć zaskakującą, oryginalną fabułę, przyciągającą swoją tajemniczością i niezwykłością. Nasz portal objął tę powieść patronatem medialnym. Szczerze i bez żadnych wątpliwości polecam ją wszystkim fanom książek z gatunku fantasy, a także tym, którzy lubią niebanalne, przejmujące historie.
Życie to nie sen. Ale czy na pewno? Czasami chcemy, by się spełnił i trwał wiecznie – zwłaszcza, kiedy jest odzwierciedlającym nasze najskrytsze pragnienia i marzenia obrazem. Jednak co, jeśli zmieni się w koszmar rodem z najstraszniejszych horrorów, przerażający swoją okrutną wizją? Wtedy chcemy się z niego jak najszybciej obudzić i o nim zapomnieć, mając nadzieję, że już nigdy więcej się nie powtórzy. Czy wyobrażasz sobie sen, który jest twoją alternatywną rzeczywistością i życie w dwóch przenikających się w pewien sposób światach? Z pewnością może to być ekscytujące, ale także niebezpieczne doświadczenie. W takiej właśnie sytuacji znalazł się główny bohater Rycerza kielichów.
Kim jestem?
Pewnego dnia, niewyróżniający się niczym szczególnym, współczesny mężczyzna spotyka tajemniczą kobietę. Nie spodziewa się, że od tej chwili jego rzeczywistość zupełnie się zmieni, a dokładniej mówiąc – będzie przebywał w dwóch światach – na jawie i we śnie. Monotonne życie, które wiedzie ma szansę stać się niezapomnianą przygodą. W którym miejscu będzie czuł się bezpiecznie? Czy w ogóle okaże się to możliwe? I kim jest w tym dotąd mu obcym uniwersum? Musi znaleźć odpowiedzi na te i wiele innych pytań.
Taki pomysł na poprowadzenie fabuły niezwykle przypadł mi do gustu. Kogo nie interesują własne, a nawet cudze sny? Zawsze po przebudzeniu analizujemy je, opowiadamy innym i koniecznie sprawdzamy ich znaczenie w senniku, próbując poznać wynikające z nich konsekwencje dla naszej przyszłości. Nawet jeśli do końca w to nie wierzymy, wzbudzają one naszą ciekawość. Wspomniany wyżej mężczyzna żyje w swoim śnie, ale nie wie, kim jest i mało co pamięta. Czy dowie się wszystkiego i podoła zadaniu postawionemu przed nim w tym nowym, skomplikowanym miejscu, w którym się znalazł?
Niepewność i tajemnice
Lanne – tak ma na imię. Przynajmniej tego może być pewien. Ale czy na pewno? Nic nie jest tu oczywiste. Swego rodzaju amnezja, która dotknęła mężczyznę, to doskonały pomysł, wykorzystany przez Piekarę do stworzenia intrygującej, zagadkowej historii. Z wielką przyjemnością i momentami także niecierpliwością, wraz z bohaterem odkrywałam karty jego przeszłości. Nie mogłam się doczekać, kiedy ta, czy inna sprawa się wyjaśni, a układanki rozgrywających się wydarzeń stworzą zrozumianą przeze mnie całość.
Akcja powieści jest wielowątkowa. Opisana jest ciekawie, w szczegółowy, pobudzający wyobraźnię sposób. Styl autora okazał się być przyjemny, co sprawia, że czytanie przebiega płynnie, bez utrudnień związanych z zastanawianiem się nad sensem poszczególnych zdań. Miałam wrażenie, że pewne wydarzenia dzieją się naprawdę – czułam związane z nimi emocje, jakby rozgrywały się tuż obok mnie, przed moimi oczami.
Przyjaźń czy nienawiść?
Co jeszcze wyróżnia tę opowieść? Bohaterowie, z których każdy to wielkie indywiduum. Oprócz Lanne’a, jest ich kilku, a ich losy łączą się ze sobą. Uczucia, którymi się darzą, to swoista mieszanka wybuchowa. Przyjaciele stają się wrogami. Sprzymierzeńcy – zdrajcami. Komu można zaufać w tym jakże tajemniczym świecie? Nic nigdy nie jest oczywiste – to niepodważalna prawda. Takie zestawienie niepewności i nieufności uczuć gra na emocjach czytelnika. Nie byłam do końca pewna, czy przyjaciele są nimi naprawdę. Rozbudziło to moją ciekawość i natychmiastową chęć poznania dalszej części przygód bohaterów. Co prawda momentami gubiłam się w natłoku informacji i nie do końca rozumiałam, kto jaką rolę odgrywa w całym tym przedsięwzięciu, jednak charyzma i oryginalność postaci przyćmiewa wszystkie drobne niedoskonałości fabuły. Ponadto zabrakło mi także rozbudowania postaci smoka, który, choć potężny, miał małoznaczący udział w całej tej historii.
Ostatecznie z całą pewnością Rycerz kielichów to powieść interesująca, nie nudząca żadnym swoim fragmentem. Można powiedzieć, że jest prawie idealna. Znajdziecie w niej także pewną dawkę humoru i garść faktów historycznych. Niektórzy bohaterowie wyrażają się dosłownie – nie przebierając w słowach i nie zważając na kulturę języka. Taka jest rzeczywistość i w niczym nie przeszkadzały mi ich dialogi. Nie brakuje tu również wątku miłosnego – nie tylko wynikającego ze szczerego uczucia, ale też współcześnie budzącego powszechne oburzenie. I chociaż niektóre elementy fabuły odbiegają od zasad etyki moralnej to jednak poprowadzono je umiejętnie, co sprawia, że nie bulwersują swoim przekazem, a i sceny miłosnych nie są zbyt dokładnie opisane. Krótko mówiąc, wszystko to zostało idealnie wyważone i tworzy znakomitą całość.
Nowe znaczy lepsze?
Nie czytałam poprzednich wydań tej powieści, ale widziałam ich okładki i ze wszystkich ta podoba mi się najbardziej. Książka formatu mniejszego niż A5 prezentuje się bardzo ładnie i choć sprawia wrażenie niepozornej, to jej treść zaskakuje i długo pozostaje w pamięci. Została wzbogacona kilkoma obrazkami, przedstawiającymi niektóre wydarzenia. Musicie wiedzieć, że nie brak także w tej historii brutalności i rozlewu krwi. Po prostu bądźcie przygotowani na dosłownie wszystko.
Zafascynował mnie świat stworzony przez Jacka Piekarę. Moja ciekawość podczas czytania tej powieści rosła z minuty na minutę. Nic tu nie jest proste i jednoznaczne. Fantastyczna, a jednocześnie prawdziwa historia, która wciągnęła mnie swoją wyjątkowością. Podejrzewam, że wprowadzone zmiany wzbogaciły całą opowieść i bardzo się cieszę, że mogliśmy objąć patronatem medialnym jej – moim zdaniem – najlepsze wydanie.
Tytuł: Rycerz kielichów
Autor: Jacek Piekara
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Liczba stron: 436
ISBN: 9788379643530