Dom dla mściwych duchów. „Winchester. Dom duchów” – recenzja filmu

-

Historia Sarah Winchester, wdowy po Williamie, dziedzicu fortuny, może służyć za kanwę wielu horrorów. Osnute złowieszczą aurą wydarzenia po drugiej połowie dziewiętnastego wieku do dziś potrafią przyprawiać o dreszcze. Obecnie rzekomo nawiedzona posiadłość  jest zaliczana do historycznych rezerwatów stanowych. Na początku lutego zeszłego roku do kin wszedł pełnometrażowy film grozy zdolnych braci Spierig, który kilka tygodni temu otrzymał cztery nominacje… do Złotych Malin.
Karabin Winchester

Film skupia się na historii rodziny Winchester, która w latach pięćdziesiątych zasłynęła z założenia zakładów zajmujących się produkcją uzbrojenia i amunicji, głównie broni palnej. Znany psychiatra, Eric Price, zostaje wezwany do posiadłości parającej się okultyzmem i rozpaczającej po śmierci męża Sarah, w celu oceny stanu jej zdrowia, która twierdzi, że nawiedzają ją duchy zabitych ze słynnego karabinu Winchester. W celu ochrony przed ich krwawą zemstą postanawia zbudować rezydencję, składającą się z wielu korytarzy, labiryntów i ślepych zaułków, służących za więzienie dla gniewnych zjaw. Z czasem sceptycznie pochodzący do sprawy doktor przekona się o zagrożeniu, jakie mogą stwarzać znajdujące się w środku krezusowej budowli byty ze świata zmarłych.

Dom dla mściwych duchów. „Winchester. Dom duchów” – recenzja filmu
Kadr z filmu
Bracia Spierig w akcji

Bracia Spierig nie przebierają zbytnio w środkach, próbując wzbudzić u odbiorców nutkę przerażenia. Korzystają z utartych, sprawdzonych klisz z rekwizytorium grozy. Gdzieś zza drzwi wyskoczy demon, z głębi korytarzy i strychu będą dobiegać złowieszcze dźwięki, a dziecko z workiem na głowie zacznie nucić złowrogą piosenkę. Wszystko jest nam, łaknącemu mocnych wrażeń i przeżyć pokoleniu horrorów, dobrze znane i wydaje się tak bardzo oczywiste. Lecz nie strach gra tu pierwsze skrzypce. Twórcy zadbali o to, abyśmy mogli raz jeszcze odczuć ten niesamowity nastrój gotyckiej opowieści. Architektura, charakteryzacje poszczególnych postaci, zwłaszcza uwielbianej przez fanów, nagrodzonej Oskarem, Helen Mirren, oraz nieustannie przeplatające się ze sobą wątki śmierci i miłości, wysuwają się na pierwszy plan. Oprawa audiowizualna, zwłaszcza scenografia, buduje tutaj klimat grozy, a pozostałe elementy, składające się na obraz, pełnią funkcję ornamentu. Znaczną rolę w tym przedstawieniu odgrywa także relacja głównej bohaterki z doktorem Pricem. Ich wyraźnie różne od siebie usposobienia tworzą dysonans, w którym uczucie żalu i straty jest czynnikiem z czasem budującym między nimi nić porozumienia. Ona – parająca się okultyzmem i mediumizmem, on – jak na poczciwego psychiatrę przystało, sceptycznie podchodzący do wszelkich metafizycznych zjawisk. Ta odmienność, jednocześnie tak znamienna dla wielu opowieści, co poruszająca. Mimo dość powierzchownego potraktowania historii rodziny Winchester, reżyserzy podeszli do sprawy poważnie, tworząc zgrabnie zrealizowaną produkcję.

Dom dla mściwych duchów. „Winchester. Dom duchów” – recenzja filmu
Kadr z filmu
Nominacje do Złotych Malin – czy jest aż tak źle?

Niektórych zaskoczyły nominacje dość rzetelnie zrealizowanego horroru braci Spierig do Złotych Malin (zwłaszcza po udanym Grave Encounters), gdyż, jakby nie patrzeć, w zeszłym roku było zdecydowanie więcej gorszych filmów grozy, które mogłyby walczyć o to niechlubne wyróżnienie. Fakt ten  tłumaczy się niezadowoleniem krytyków i znawców tematyki ze zbyt powierzchownego potraktowania historii Sarah Winchester i jej monstrualnej posiadłości oraz dość spłyconą charakteryzacją poszczególnych postaci, w tym kluczowych dla przebiegu fabuły wdowy i doktora Price’a. Zastrzeżenia co do tego wydają się nieco na wyrost, biorąc pod uwagę pozostałe nominacje do nagród AACTA za najlepszą scenografię, charakteryzację oraz kostiumy. Wbrew wszelkim dywagacjom na temat jakości obrazu zdolnych twórców, Winchester. Dom duchów to całkiem miły dla oka horror.

 

Dom dla mściwych duchów. „Winchester. Dom duchów” – recenzja filmu

 

 

Tytuł oryginalny: Winchester

Reżyseria:  Michael Spierig, Peter Spierig

Rok powstania: 2018

Czas trwania: 1 godzina 39 minut

 

Marcin Panuś
Marcin Panuś
Zafascynowany horrorem od najmłodszych lat. Twierdzi, że pierwszy film grozy obejrzał już w wieku sześciu lat. Wierny fan Freddy’ego Kruegera. Od postmodernistycznego kina woli stare dobre produkcje klasy B. Typ aktywisty i sportowca, z milionem pomysłów na siebie. Ceni sobie szczerość i otwartość u ludzi oraz bliższe relacje z innymi. Stawia na samorealizację poprzez zainteresowania i pasje. Może kariery badmintonisty nie zrobi, ale ma zadatki by być dobrym pedagogiem. W wolnym czasie lubi zagłębiać się w poezji. Wciąż podtrzymuje obietnicę, że kiedyś wyda swój skromny tomik.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu