Czy to może się znudzić? „Usagi Yojimbo Saga. Księga 5” – recenzja komiksu

-

Często zastanawiam się, czy autorzy, scenarzyści i rysownicy nie są zmęczeni pracą przez wiele lat nad jednym cyklem czy postacią. Uderzo i Gościnny – nad  Asteriksem i Obeliksem, Christa – Kajkiem i Kokoszem, a Stan Sakai – Usagim Yojimbo.
W końcu jeśli pracujesz nad czymś ponad trzydzieści lat, możesz popaść w rutynę, zmęczenie i wypalenie zawodowe. Jak twórcy znajdują motywację do tworzenia? Skąd czerpią  pomysły na nowe przygody? Z drugiej strony, jako czytelnik i fan uniwersum czy cyklu, cieszę się, widząc kolejne odsłony moich ulubionych komiksów, seriali lub książek.
Zmieńmy perspektywę

Myślę, że jednym z pomysłów na odpoczynek podczas tworzenia czy odświeżenia serii jest skoncentrowanie się na bohaterach pobocznych. Ten zabieg Stan Sakai zastosował w omawianej części sagi o Usagim. Prawie cały album poświęcono Tomoe Ame, osobistej doradczyni pana Noriyukiego z klanu Geisha. Ta niezwykle utalentowana wojowniczka dorównuje swoimi umiejętnościami długouchemu samurajowi. Dwójkę bohaterów łączy silna więź szacunku i przywiązania. W ich relacjach odczuwa się spore napięcie, łączących jak to często jest w przypadku kochanków. Wiemy jednak, że Usagi jest wierny honorowi, nie daje ponieść się emocjom i mimo swoich tęsknot, trwa w młodzieńczych postanowieniach. Liczę, że kiedyś ta para połączy się w romantycznym związku, niczym Penny i Leonard z Teorii wielkiego podrywu.

Dłuższa forma

Piąta księga historii o Usagim to tak naprawdę trzy duże i spójne części. Pierwsza, zatytułowana Spotkania ze śmiercią, stanowi kilka krótszych form. Łączącym je motywem jest JEI – mistyczna postać, walcząca czarną bronią, której jedynym pragnienie to oczyszczenie ziemi ze zła. Cel ten osiąga, zabijając tych, których uważa za niegodnych. Usilnie próbuje zgładzić Usagiego, co jak się możecie domyślić, nie jest łatwym zadaniem. W tej części albumu historie są krótkie, luźno powiązane ze sobą, pełne odniesień do japońskich wierzeń. Czyta się je bardzo przyjemnie, aczkolwiek to dopiero przystawka do głównego dania.

A jest nim Matka gór, długie opowiadanie rodem z kina przygodowego. W prowincji Geishu dochodzi do serii dziwnych wydarzeń. Mieszkańcy giną w niewyjaśnionych okolicznościach, a z najwyższego szczytu unoszą się kłęby dymu. Tomoe i Usagi wyruszają w podróż, by odkryć ściśle strzeżoną tajemnicę. Na blisko stu siedemdziesięciu stronach, Sakai serwuje nam sceny walki, pogonie, ucieczki i  powroty do przeszłości. Czyta się to jednym tchem, akcja jest wartka i wciągająca. Bardzo lubię, gdy przygody Usagiego tworzą dłuższą i bardziej spójną całość, jak w tym opowiadaniu. Trzecia część albumu, zatytułowana Opowieści Tomoe, to powrót do krótszych historyjek. Te są pełne mistycyzmu, odniesień do kultury i wierzeń Japonii. Wśród nich jedna wybija się zarówno ze względu na treść, jak i formę. Chanoyu Sakai pokazuje nam ceremonię parzenia herbaty. Całość została praktycznie pozbawiona dialogów na rzecz spokojnych kadrów, ilustrujących krok po kroku ten ważny w kulturze azjatyckiej obyczaj. Historia jest też ważna z punktu widzenia relacji Tomoe i Usagiego. Dobitnie pokazuje, że tych dwoje ma się ku sobie, ale poczucie obowiązku, kodeks moralny i styl życia stoi im na drodze.

Wrażenia

Przeniesienie uwagi z Usagiego w kierunku Tomoe to bardzo odświeżający dla sagi zabieg. Pokazane historie są ciekawe i warte uwagi czytelnika. Dopełniają świat wykreowany przez autora, dając szerszą i ciekawszą perspektywę. Ponownie Sakai zaskoczył mnie przywiązaniem do swoich korzeni i ich celebracją, zarówno w szczegółach, jak i całych historiach. Nie zapominajmy, że ten pochodzący z Azji rysownik prawie całe życie spędził w Stanach Zjednoczonych.

Jak zwykle warto zajrzeć na koniec komiksu i rzucić okiem na materiały dodatkowe. Znajdziemy tam kolorowe okładki oryginalnych zeszytów czy fanowskie rysunki znanych ilustratorów. Bardzo polecam lekturę notatek Stana Sakaiego – autor wyjaśnia w nich pochodzenie wielu nawiązań do swojej kultury, a także genezę historii pojawiających się na kartach komiksu.

Księga piąta o Usagim to bardzo udany album i świetna kontynuacja serii. Można ją czytać bez lektury poprzednich tomów. Jeśli jeszcze nie znacie długouchego samuraja, wspaniałego i honorowego wojownika, to może czas nadrobić tę zaległość?

Czy to może się znudzić? „Usagi Yojimbo Saga. Księga 5” – recenzja komiksu

 

Tytuł: Usagi Yojimbo Saga. Księga 5

Autor: Stan Sakai

Liczba stron: 594

Wydawnictwo: Egmont

podsumowanie

Ocena
9

Komentarz

„Usagi Yojimbo Saga. Księga 5” to bardzo dobra kontynuacja wciągających przygód Usagiego. Tym razem więcej dowiadujemy się o jego znamienitej przyjaciółce – Tomoe.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

„Usagi Yojimbo Saga. Księga 5” to bardzo dobra kontynuacja wciągających przygód Usagiego. Tym razem więcej dowiadujemy się o jego znamienitej przyjaciółce – Tomoe. Czy to może się znudzić? „Usagi Yojimbo Saga. Księga 5” – recenzja komiksu