Cudze chwalicie, swego nie znacie. „Wojna bogów. Plemiona tom 1” – przedpremierowa recenzja książki

-

Łukasz Radecki najbardziej znany jest z horrorów. Niedawno wydał także pozycję Zombie.pl, będącą przykładem wizji postapokaliptycznego świata opanowanego przez żywe trupy. Natomiast już niebawem, nakładem Nowej Baśni, na półki sklepowe trafi zupełnie inny rodzaj jego twórczości – powieść Plemiona, w klimatach słowiańskich.
Cofnijmy się o ponad tysiąc lat…

Bohaterami książki jest rodzeństwo – bliźnięta Weronika i Zbyszek oraz ich adoptowany brat – Kacper. Wszyscy liczą sobie po kilkanaście lat i razem wyruszają na szkolną wycieczkę. Podczas podróży Szlakiem Początków Państwa Polskiego dzieci trafiają do Biskupina – niejako kolebki dawnych Słowian. Zafascynowana mitologią dziewczynka nie ukrywa zainteresowania słowami przewodniczki, jednak jej uwagę najbardziej pochłania monument Światowida, przy którym doświadcza czegoś niezwykłego… Tam znajdują ją bracia i podczas kłótni rodzeństwa cała trójka niespodziewanie zostaje przeniesiona półtora tysiąca lat wstecz, do czasów, kiedy na terenie Polski istniały dawne plemiona – Radoszanie, Gnieszczanie, Polanie i inne.

Dzieci, jak to dzieci

Zbyszek, Weronika i Kacper to typowe nastolatki. Zadziwiające wręcz, jak bardzo brat bliźniak stanowi doskonałe odwzorowanie zachowań dzisiejszej młodzieży. Z kolei jego siostra to niezrozumiana nastolatka, której kreacja zakrawa o stereotyp – podczas gdy jej rówieśnicy interesują się spinnerami i iPhone’ami, ona jedyna jawi się jako wyjątkowa, zaciekawiona zupełnie innymi kwestiami, jak mitologią słowiańską czy Harrym Potterem. Ot taki hipster pośród mainstreamowców. Przyznam, iż ten początek nieco irytuje, jednak pierwsze złe wrażenie znika w miarę rozwoju fabuły. Podczas przewracania kolejnych stron książki można zauważyć, jak cała trójka nabiera charakteru, co jest zdecydowanym plusem tej pozycji. Czytelnik obserwuje proces dostosowywania się rodzeństwa do nowej sytuacji i zupełnie odmiennych od znanych im warunków życia. Autor każdemu z bohaterów przypisuje cechy charakterystyczne – i tak Weronika to silna, pyskata i odważna dziewczyna, Zbyszek jawi się jako pragnący sławy i chwały nastolatek, powoli uczący się pokory i odpowiedzialności, z kolei adoptowany Kacper, do tej pory czujący się odrzucony, próbuje znaleźć swoją własną drogę.

Szlakiem Początków Państwa Polskiego

Historia rzuca odbiorcę na głęboką wodę – już na początku śledzimy losy bitwy Peruna, Swaroga, Welesa i Dadźboga z Czarnobogiem, która okazuje się być tragiczna w skutkach. Dynamika opisanej sceny to genialny zabieg wprowadzający, bowiem Plemiona wciągają czytelnika od pierwszych stron i zanim ten się spostrzeże, ma już za sobą  sto przeczytanych kartek. Dalej fabuła jest prowadzona powoli i metodycznie – autor niespiesznie odkrywa przed nami karty, doskonale budując świat przedstawiony, gdzie mityczne stworzenia, jak bzionki czy Leszy, nie są tylko wymysłami. Pisarz przedstawia nie tylko stwory, ale także aspekty życia oraz wierzeń dawnych plemion.

Łatwo i przyjemnie

Książka napisana została prostym, niewymagającym językiem, dzięki któremu lektura się nie dłuży. Nie ma w niej przesadnie rozciągniętych deskrypcji, a praktycznie co rozdział zmienia się punkt widzenia – raz wydarzenia opisane są z perspektywy Kacpra, potem Zbyszka, a następnie Weroniki. Dzięki temu czytelnik na bieżąco może śledzić losy nastolatków i poznawać każdego z nich osobno, wejrzeć w uczucia i przemyślenia dzieci, a także obserwować, jak dojrzewają i się rozwijają. Oczywiście ścieżki rodzeństwa ostatecznie się łączą, a koherentność pozycji zapewnia godziny dobrej lektury, bowiem jest ona pozbawiona chaosu i nadmiernej ilości wątków pobocznych, a więc nie sposób zgubić się w tej historii. Książkę cechuje także odpowiednio poprowadzona narracja oraz wyważona ilość akcji, a jej kulminacja następuje oczywiście na ostatnich stronach – wówczas ponownie przyspiesza na moment, by w efekcie zostawić odbiorcę z mnóstwem pytań o dalsze dzieje trójki bohaterów, którzy do tego czasu, mimo trudnych początków, z pewnością wzbudzą czytelniczą sympatię. Fani sensacji i ciągłego napięcia mogą jednak stwierdzić, iż tytuł ten jawi się jako „przegadany” – posiada dużo dialogów, a mało akcji, jednak twierdzę, iż całość poprowadzona jest w przemyślany, nieprzesadzony sposób i nie powinna nużyć.

A potem…?

Plemiona pretendują do tytułu jednej z lepszych polskich serii książek dla młodzieży. Zamiast eksploracji wyświechtanych już motywów fantastyki, autor postanowił się skupić na polskim dziedzictwie – mitologii słowiańskiej – za co należy mu się pochwała, bowiem dorobek naszych przodków jest równie interesujący co wierzenia pradziadów innych krajów. Książka ta to nie tylko pozycja autora o lekkim piórze, zawierająca w sobie to, co powinno przyciągnąć młodych czytelników, ale także wzbudzająca zainteresowanie życiem dawnych Słowian i powodująca chęć zagłębienia się w tę tematykę. Plemiona doskonale sprawdzą się jako literatura młodzieżowa, ale i starsi odbiorcy znajdą w tej pozycji coś dla siebie.

 

Cudze chwalicie, swego nie znacie. „Wojna bogów. Plemiona tom 1” – przedpremierowa recenzja książki

 

Tytuł: Wojna bogów. Plemiona tom 1

Autor: Łukasz Radecki

Wydawnictwo: Nowa Baśń

Ilość stron: 368

ISBN: 978-83-65122-29-2

Adrianna Dworzyńska
Adrianna Dworzyńska
Geek i fanatyczka popkulturalna. Fascynatka astrofizyki, miłośniczka wszystkiego, co azjatyckie, a także była tumblreciara. Członkini wielkiej trójki fandomów. Ceni magię ponad efektami, dlatego kocha Doctora Who i Merlina nad życie. Dyrektor ds. Memologii 2.0, śmieszek 24/7, ale przede wszystkim stuprocentowy hobbit - lubi święty spokój, jedzenie i spanie.

Inne artykuły tego redaktora

1 komentarz

Popularne w tym tygodniu