Planet Zoo nie zwalnia tempa i po raz kolejny dostajemy dodatek, który poszerza grono zwierząt. Tym razem grupę stworzeń wszelakich zasiliły gatunki z Ameryki Południowej.
Witamy w dżungli
Najnowsze rozszerzenie do Planet Zoo skupia się na Ameryce Południowej i architekturze, tam występującej. Główną atrakcją są nowe istoty, które zagoszczą w ogrodzie zoologicznym i to doprawdy ciekawy dobór gatunków! Z potężnych drapieżników dostaliśmy króla tropikalnej dżungli, czyli jaguara. Podobnie jak inne wielkie koty, te także wykazują dużą aktywność na swoim wybiegu. Jako nową zabawkę dla naszych milusińskich dostaliśmy piniatę, która sprawia im masę frajdy.
Dumne i uparte lamy są z kolei reprezentantami trawożerców. Preferują otwarte przestrzenie, bez zbędnej roślinności. Tworzą spore rodziny – rozmnażanie się nie sprawia im najmniejszego problemu. Dzięki temu wybieg szybko zapełnią młode, które zachwycą naszych gości.
Niepozorne mrówkojady olbrzymie, choć wyglądają przyjaźnie, nie lubią towarzystwa i wolą spędzać czas w ukryciu. Stronią od ludzi oraz są samotnikami. Jednakże dobrze komponują się z rodzimymi gatunkami, co powoduje, że są świetnym dodatkiem do wybiegów mieszanych!
Szereg małp zasiliły czarno-białe kapucynki! Te malutkie naczelne uwielbiają się bawić i tworzyć duże spada. Ich obserwacja sprawia masę przyjemności nie tylko graczowi, ale i wirtualnym postaciom, odwiedzającym nasz ogród zoologiczny.
Najmniejszą (jeśli chodzi o wielkość) nowością są rzekotki czerwonookie lub inaczej –chwytnice kolorowe. To niezwykle piękne i unikatowe płazy. Niestety na skutek działalności człowieka (wycinka lasów oraz olbrzymi popyt na rynku terrarystycznym), należą do zagrożonych wyginięciem żab.
Dopełnieniem dodatku jest ponad dwieście pięćdziesiąt nowych obiektów w postaci budynków, ruin świątyń czy elementów, z których sami coś zbudujemy. Jeśli marzyliście o stworzeniu zoo wśród zaginionych budowli, ukrytych w dżungli, to teraz możecie w pełni zrealizować ten pomysł. Wśród tych nowości nasi podopieczni prezentują się wspaniale, a zagrody nabywają naprawdę wyjątkowego klimatu.
Lama mnie opluła!
Tym razem w dodatku zabrakło scenariuszy, które wykorzystywały w jakiś sposób nowe elementy wystroju czy zwierzęta. W przeciwieństwie do poprzedniego dodatku, Arctic Pack, nie otrzymaliśmy żadnych tematycznych wyzwań. Szkoda, bo byłaby to forma kontynuacji historii opowiadanej w podstawowej wersji. Dwieście pięćdziesiąt nowych obiektów to także kwestia umowna, ponieważ spora ich część ma po prostu zmienione barwy. Zabrakło mi też szerszej gamy elementów, na przykład w postaci większej liczby lamp bądź gotowych projektów. Jednak gracze, za pomocą możliwości zapisywania swoich autorskich dzieł, szybko rozwiążą ten niewielki problem.
Tym razem twórcy trochę zmienili zachowanie zwierząt i nie w pozytywny sposób. Goście mogą wejść na wybieg mrówkojada olbrzymiego, albowiem nie jest on uważany za groźnego. Nic bardziej mylnego! Potężne szpony tych stworzeń są w stanie rozkopać termiterię oraz zabić jaguara. Sprowokowany nie boi się ich zastosować na człowieku i niestety takie przypadki miały miejsce w ogrodach zoologicznych.
Z kolei jaguary, które uwielbiają wodę, w grze zupełnie jej nie potrzebują. Te wielkie koty są sprawnymi pływakami i potrafią polować nawet na kajmany. Większość czasu spędzają na ziemi, a tutaj wymagają odpowiednich miejsc wspinaczkowych.
Zapraszamy do Ameryki Południowej!
South America Pack na pewno nie przekona graczy, którzy nie mieli do czynienia z podstawową wersją Planet Zoo. Jednak stanowi dobre uzupełnienie dla wszystkich fanów oraz osób, oczekujących nowości. Miejmy nadzieję, że to i poprzednie DLC, to zapowiedzi naprawdę dużego dodatku.
- Nowe zwierzęta,
- Kolejne dekoracje do wykorzystania.
- Brak wyzwań związanych z tematyką dodatku,
- Mała liczba nowości,
- Mrówkojad jako duży pluszak, a jaguar nie lubi wody?