W ostatnich tygodniach zauważyłam, że coraz częściej sięgam po książki. Opowieści snute w serialach i filmach powoli zaczynają mnie odpychać, ciągnie mnie za to w stronę papierowych historii. Wiele produkcji, jakie miałam okazję widzieć, bardziej przypomina mi nieśmieszny żart niż coś wartego wydanych na nie miliardów dolarów. Pozwolę sobie przypomnieć, że to moja opinia i jeśli myślicie inaczej, to to też jest dobre.
Miałam okazję przeczytać poprzednie tomiki powieści, o której będę dzisiaj pisała. Jeżeli chcecie wrócić do mojej opinii dotyczącej drugiego tomu, to zapraszam was do lektury, a tymczasem zajmijmy się aktualną częścią.
Małe kroczki
Nie ukrywam, że po ciężkim dniu w pracy możliwość ucieczki w papierową lekturę to coś na co czekam z niecierpliwością. Swoje plany czytelnicze tworzę jeszcze w biurze. Kiedy odebrałam od kuriera paczkę z trzecim tomem książek o przygodach Cade’a i jego przyjaciół, to od razu wiedziałam, że nie trafi ona na mój stosik wstydu. Zaczęłam pochłaniać ją praktycznie natychmiast. Brakowało mi książki w podobnym stylu!
W tym tomie, jak możemy się domyślić, bohater będzie musiał stoczyć ostateczną walkę. Poprzeczka została ustawiona bardzo wysoko, ponieważ nie chodzi tutaj tylko o życie jednej osoby, ale także o losy całej Ziemi. Wszystko rozgrywa się w brutalnej grze. Intryga przygotowana przez Panteon wydaje się zadaniem niemożliwym do zakończenia. A już na pewno nie pozytywnie. Pamiętajmy jednak, że każdy z nas ma jakiś słaby punkt. Przysłowiowa pięta Achillesa to coś, co może okazać się jedyną szansą na wygranie w krwawej grze. Śmiały bohater ze swoim asem w rękawie stara się wyjść zwycięsko z opresji, ratując w ten sposób miliardy istnień. Duża dawka szczęścia oraz motywacja dają mu nadzieję na to, że uda mu się wykorzystać słabe punkty Panteonu.
Średnie kroczki
Książki utrzymane w klimacie fantastyki to pewna kategoria powieści, która ma sporo fanów. Na ich podstawie powstają seriale, gry video czy planszówki. Wydaje mi się, że dobrze oglądałoby się przygody Cade’a na wielkim ekranie. Niebezpieczna historia oraz wielka odpowiedzialność, jaka została nałożona na bohatera, świetnie zgrały się z tym, jak pozostał on stworzony. Pisarz dał nam nietuzinkową serię, która trzyma nas w napięciu od samego początku aż do końca. Matharu nie odkrywa jednak przed nami wszystkich kart, tylko pokazuje je nam po kolei, tak abyśmy się nigdy nie nudzili.
Motywy pojawiające się w tej książkę pojawiają się w większości tytułów należących do fantastyki. Walka o lepszą przyszłość, trudne wybory i wsparcie przyjaciół to coś, z czym ludzie chcieliby się utożsamiać. Dlatego dobrze czytało mi się tę książkę.
Cade to bohater, którego losy śledzi się z zaciekawieniem. Daje nam nadzieję, że z każdej złej sytuacji możemy wyjść, znajdując odpowiedni sposób. Porównywanie ratowania świata do problemów naszych realiów sugeruje nie być dobrym, ale w końcu każdy z nas codziennie walczy o siebie. Kiedy kończy się pojedynek z hydrą i myślimy już, że to koniec, to Panteon ma oczywiście swoje ostatnie pięć groszy do wtrącenia. Jeżeli chcecie dowiedzieć się, co się wydarzyło, to gorąco zachęcam was do sięgnięcia po te książki.
Taran Matharu operuje słowami i zdaniami w taki sposób, że ciężko nam się oderwać od powieści. Wydaje mi się to bardzo dobrym posunięciem, bo chcę więcej! To ciekawa historia, z interesującymi bohaterami i czymś, czego nie mają inne książki. Można chcieć więcej?
Duże kroki
Contender to powieść skierowana raczej do osób, które już znają świat fantastyki. Wydaje mi się, że będziecie się dobrze bawić w trakcie lektury. Cieszę się także, iż Wydawnictwo Jaguar zdecydowało się wydać te książki w twardej oprawie. Bardzo estetycznie wygląda to na regale z innymi seriami. Poza tym naprawdę lubię staranne wydania, ponieważ oczekuję od takiej książki, że przetrwa ze mną najbliższe lata. Dobrze jest czasem wrócić do czegoś, co już się czytało.
Autor: Taran Matharu
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 368
ISBN: 9788382661323
Więcej informacji TUTAJ.