Jesień musiała kiedyś nadejść, na dobre pożegnaliśmy już sezon letni. Zapewne wielu z Was ciężko jest pogodzić się z myślą, że upalne upały odeszły w niepamięć i teraz trzeba przygotować się do nadchodzącej coraz większymi krokami zimy. Nie martwcie się, ciepłe dni wrócą, a tymczasem można nadrobić swoje growe braki i sięgnąć po tytuły, na które zabrakło czasu podczas intensywnie spędzanych wakacji.
What Remains of Edith Finch
Gra wręcz idealna do ogrania podczas deszczowego dnia! Jest to przygodówka zrealizowana z perspektywy pierwszoosobowej, bardzo klimatyczna, ciekawa, dla ludzi lubiących grać w tytuły, które skłaniają do przemyśleń i wciągają jak dobra książka. Wcielamy się w postać tytułowej Edith, po latach wraca ona do rodzinnego domu i odkrywa przed nami mroczną tajemnicę swojej familii– nad Finchami ciąży klątwa… I to nie byle jaką, ponieważ każdy z jej członków przedwcześnie, często również bardzo dramatycznie, żegna się ze swoim życiem. Naszym zadaniem podczas rozgrywki jest zwiedzenie, w miarę możliwości, każdego zakamarka domu i analizowanie życiorysu niegdysiejszych domowników. Muszę wam powiedzieć, że to „łażenie” po pokojach może i brzmi banalnie, ale podczas swojej pierwszej próby przejścia wszystkiego przeoczyłam kilka rzeczy, co wyszło później pod koniec gry. Producenci, studio Giant Sparrow, podczas tworzenia tytułu, inspirowali się twórczością H.P Lovecrafta i Edgara Alana Poe. Nie nastawiajcie się jednak na horror, ponieważ What Remains of Edith Finch nim nie jest. Przygotujcie się raczej na dużą dawkę tajemniczego klimatu i ciągłe wrażenie osamotnienia.
Zaginięcie Ethana Cartera
Gra studia The Astronauts wciąga nas w tajemnicę, którą jest dziwne zaginięcie młodego Ethana, a ten najprawdopodobniej został przez kogoś porwany. Wcielamy się w prywatnego detektywa, Paula Prospero, ma on za zadanie odnaleźć chłopca. Gratka dla fanów spraw paranormalnych i wielbicieli tajemnic. Co ukrywa przed nami dolina Red Creek? Jakie umiejętności posiada detektyw Prospero? Czy uda nam się znaleźć Ethana całego i zdrowego? Zaginięcie Ethana Cartera to również przykład pierwszoosobowej przygodówki, klimatem bardzo zbliżonej do What Remains of Edith Finch, więc na pewno nie będzie to gra dla kogoś, kto liczy na szybkie tempo akcji. Moim zdaniem idealnie nadaje się na późne, chłodne wieczory, gdy możemy usiąść sami w pokoju z kubkiem herbaty obok i rozkoszować się cudowną aurą tajemniczości.
Firewatch
Kolejna produkcja, której esencją jest chodzenie i poznawanie serwowanej nam po mistrzowsku historii. Gra przenosi nas w czasie do roku 1989, gdzie wcielamy się w świeżo upieczonego strażnika leśnego – Henry’ego M. – wyczerpany problemami związanymi z chorobą ukochanej żony, mężczyzna postanawia oderwać się od wszystkiego i latem wypatrywać potencjalnych pożarów w lesie w stanie Wyoming. Nasza jedyna towarzyszka to Delilah, szefowa Henry’ego, której nigdy nie zobaczymy, a jedynym przejawem obecności kobiety będzie jej głos w krótkofalówce – uwierzcie mi, bardzo docenicie jego dźwięk, gdy nagle sprawy zaczną wymykać się spod kontroli, a nasz bohater zostanie wciągnięty w mroczną tajemnicę. Firewatch studia Campo Santo pozwala na ciekawy powrót do letnich klimatów i przeżycie niepowtarzalnej przygody.
Night in the Woods
Tej klimatycznej produkcji studia Infinite Fall nie mogło zabraknąć w jesiennym zestawieniu! Główną bohaterka to buntownicza kotka Mae, która, po porzuceniu studiów, postanowiła wrócić do swojego rodzinnego miasteczka – Possum Springs. Akcja gry rozkręca się powoli, ale jest to olbrzymim plusem, gdyż mamy możliwość zaznania monotonnej codzienności w niewielkim miasteczku, mamy szansę rozmawiać z jego mieszkańcami, badać przeróżne zakamarki i dzięki temu odkrywać malutkie „smaczki”, nadające tej produkcji niepowtarzalnego klimatu. Ważnym aspektem rozgrywki są również nasze relacje ze starym przyjaciółmi, którzy z biegiem lat się zmienili, ale koniec końców to wciąż te same osoby. Gra dotyka tematów związanych z mijającym czasem, dorastaniem, wchodzeniem w dorosłe życie i problemami z tym związanymi. Przyznaję, że parę razy zdarzyło mi się uronić kilka łez, ale również szczerze zachichotać i z ręką na sercu polecam Night in the Woods każdemu, bo jest to niepowtarzalne, niesamowite przeżycie.
Stardew Valley
Kto już grał, ten wie, że nie ma wielu innych tytułów, które relaksują bardziej od dzieła Erica Barone’a. Naszą główną postać kreujemy sami – możemy wybrać płeć, imię, kolor włosów, ubiór, a nawet preferencje odnośnie pupila (wolicie psy, czy koty?). Niezależnie od tego, jakiego bohatera stworzymy, główna fabuła pozostanie taka sama – znudzeni miejskim życiem, wyścigiem szczurów i monotonią codzienności, postanawiamy skorzystać z oferty, którą złożył nam umierający dziadek i jedziemy na jego starą farmę w Stardew Valley, gdzie rozpoczynamy nowe, małomiasteczkowe życie. Przez kolejne lata będziemy uprawiać ziemię, hodować zwierzęta, łowić ryby, wydobywać cenne minerały, zacieśniać więzi z innymi mieszkańcami i brać udział w przeróżnych świętach i uroczystościach. W to wszystko idealnie wplata się fabuła, przeróżne wybory i możliwości rozwoju naszej postaci. Na pewno spodoba wam się również fakt, że w grze występują mijające pory roku, więc jest okazja znów powrócić do wiosny i lata!
Mam nadzieję, że wybierzecie dla siebie ciekawy tytuł spośród powyżej wymienionych, ale gorąco zachęcam do zagrania we wszystkie. Z dobrą grą, książką lub filmem czas szybciej płynie i ciepłe dni nadejdą, zanim się obejrzycie!