Magda Gessler to bez wątpienia najbardziej znana restauratorka w Polsce. Popularność́ przyniósł jej program Kuchenne Rewolucje, w którym „stawia na nogi” źle prosperujące restauracje. Jest on emitowany od 2010 roku, na antenie TVN. Prowadząca słynie z tego, że zawsze mówi to, co myśli, a jej język nierzadko bywa gęsto okraszony niecenzuralnymi wyrazami. Widzom znana jest ze swojego wybuchowego temperamentu, asertywności oraz ciętych ripost. Wszystko, czego dotknie, zamienia się w złoto, dlatego też bezprecedensowa reformatorka zdecydowała się podbić kolejny rynek. Tym razem weszła do królestwa gier planszowych.
Kuchenny eurobiznes
Na wstępie zaznaczę, że Kuchenny poker nie ma nic wspólnego z prawdziwym, karcianym pokerem. Pani Gessler i firma Eurobusiness Games Sp. z o.o. zadbali o to, by gra uczyła nie tylko tego, jak przyrządzić risotto, homara lub pierogi, ale także liczenia, planowania i przemyślanych licytacji.
Wszystko opiera się na gotowaniu i zdobywaniu składników potrzebnych do wybranych potraw. Na przygotowanie przez graczy czeka dwanaście dań, należących do czterech kuchni świata — śródziemnomorskiej, orientalnej, amerykańskiej i środkowoeuropejskiej. Kto pierwszy skompletuje wszystkie komponenty odpowiadające danemu przepisowi, dostaje pieniądze za jego sprzedaż. Walutą w grze są gesy z wizerunkiem Magdy Gessler.
Rozgrywka
Na początku każdy z graczy otrzymuje spiżarnię i czterysta piętnaście gesów. To właśnie te pieniądze będą mu służyć do nabywania pierwszych komponentów.
W każdej turze można albo wylosować i kupić wybrane żetony składników, albo, gdy już mamy uzbieraną odpowiednią ich liczbę — ugotować jedną z dostępnych potraw. Te, na które nie zdecydowaliśmy się podczas naszego ruchu, idą na licytację – teraz inni gracze mają prawo do ich nabycia. Należy jednak pamiętać, by nie być zbyt zachłannym na produkty do spiżarni, bo każdy z nich, pozostawiony w tym miejscu, psuje się i przynosi stratę pieniędzy na koniec gry. By tego uniknąć i mieć pewność, że nasze artykuły zawsze będą świeże, możemy poświęcić 100GS na zakup lodówki. Jednak tutaj również pojawia się haczyk, bo chłodziarek jest mniej niż graczy.
Oprócz żetonów składników, możemy jeszcze wylosować sztony drinków, które wzmacniają smak potraw i dobrze dopasowane potrafią przynieść dodatkowe fundusze. Jest jeszcze magiczna chochla, służąca jako Joker i zastępująca jeden wybrany składnik, i tarka – pozwalająca na ugotowanie potraw z kuchni śródziemnomorskiej. Żeby gra miała trochę negatywnej interakcji, podczas ciągnienia możemy natrafić także na karalucha, którego podrzucamy rywalowi. To bardzo nieprzyjemny owad, powodujący psucie się jednej z wcześniej przygotowanych potraw, przez co pechowiec musi zwrócić całe zarobione na niej pieniądze.
Uwaga! Po ugotowaniu przez grających czterech potraw, do gry wkracza sama Magda Gessler, a raczej jej talia kart i dwanaście żetonów „Co zrobi Magda?”. Wylosowanie takiego żetonu powoduje odkrywanie po kolei blankietów ze stosu pani Gessler i zastosowywanie się do instrukcji znajdujących się na rewersach. Odsłonięta karta działa do czasu przykrycia jej kolejną z tej grupy.
Co mi grało, a co mi nie grało…
Wykonanie tej planszówki jest na przyzwoitym poziomie. Okładka przyciąga wzrok zdjęciem zerkającej na nas Magdy Gessler. Graficznie dobrze wykonane komponenty, kolorowe, pobudzające wyobraźnie. Karty dań wyglądają bardzo apetycznie — aż człowiek robi się głodny. Spory minus za papierowe pieniądze, które szybko będą się niszczyć. U nas wystarczył lekko wilgotny stół i część z nich dość mocno się pogięła.
Instrukcja barwna, dobrze napisana, z dużą liczbą zdjęć ułatwiających zrozumienie reguł. Jeśli natomiast nie będzie wam się chciało jej czytać, jest też specjalny QR kod, umieszczony na okładce, który po zeskanowaniu pozwala zapoznać się z wideo omawiającym grę.
Plus za specjalną książeczkę, zawierającą dwanaście przepisów restauratorki na wszystkie potrawy z Kuchennego Pokera (między innymi solankę, bigos staropolski, risotto z truflami i przegrzebkami, falafel, a nawet homara w purpurze).
Zasady są banalnie proste, co dla większych planszówkowych wyjadaczy może być sporym minusem. Cała gra opiera się na loterii i podejmowaniu raptem kilku decyzji. Jeśli dodamy do tego czas rozgrywki (nawet dziewięćdziesiąt minut), to zrobi nam się dość monotonnie. Sama interakcja pomiędzy graczami opiera się jedynie na podrzucaniu karalucha — używanego tylko raz – i licytacjach. To trochę mało, więc momentami wieje nudą.
Moim zdaniem Kuchenny poker nie sprawdzi się przy dwóch graczach, chociaż według opakowania tyle osób może już w niego zagrać. Ciężko przeprowadzić w takiej sytuacji jakąś sensowną i emocjonującą licytację. Także im więcej ludzi, tym lepiej.
Grę polecam jedynie miłośnikom Magdy Gessler i tym, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę w planszówkowym świecie.
Tytuł: Kuchenny Poker
Liczba graczy: 2-6
Wiek: 10+
Czas rozgrywki: 45-90 minut
Wydawnictwo: Eurobusiness Games
Za przekazanie gry do recenzji dziękujemy wydawnictwu Eurobusiness Games, więcej o grze przeczytacie tutaj: