Chłopiec, który przeżył. „Harry Potter”— recenzja kolekcji filmów

-

Siedem książek, osiem  ekranizacji, setki stron, miliony czytelników na całym świecie i dwa słowa, które łączą to wszystko w spójną całość — Harry Potter.

Pierwszy tom przygód młodego czarodzieja — Harry Potter i kamień filozoficzny — pojawił się na księgarnianych półkach ponad dwadzieścia lat temu. Do Polski zawitał dopiero w 2000 roku. Rok później — w listopadzie 2001 — wytwórnia Warner Bros. wypuściła pierwszą ekranizację. Od tego czasu historia o Potterze skradła serca widzów, rozpoczynając światowy fenomen, który do dnia dzisiejszego nie słabnie na popularności. Seria o magicznym uniwersum odniosła olbrzymi sukces komercyjny, zarówno jeśli chodzi o popyt książek i gadżetów promocyjnych, gier komputerowych, filmów, kolekcji odzieżowych czy nawet biletów do tematycznych parków rozrywki. Wszystko, co jest połączone z Harrym Potterem, sprzedaje się jak przysłowiowe świeże bułeczki. Hogwart i jego uczniowie stali się istotną częścią nie tylko popkultury, ale także realnego świata (zapraszam na stację kolejową King’s Cross w Londynie).

Chłopiec, który przeżył

Dla tych, których jakimś cudem ominęła „potteromania”, dwa słowa wstępu na temat świata magii i czarodziejstwa. Otóż wszystko zaczyna się pewnej nocy, gdy pod drzwi zwyczajnych i NORMALNYCH państwa Dursleyów podrzucone zostaje niemowlę z blizną w kształcie błyskawicy. To Harry Potter — nasz główny bohater, który jeszcze przez długie lata nie będzie znał swojego prawdziwego pochodzenia. Rodzice zastępczy bowiem, przez okres dorastania chłopca, stają na przysłowiowych rzęsach, by wyrósł on na równie przeciętnego obywatela jak oni sami. Wszystko zmienia się jednak, gdy w dniu jedenastych urodzin Harry otrzymuje list z Hogwartu – Szkoły Magii i Czarodziejstwa prowadzonej przez profesora Albusa Dumbledore’a. I tak rozpoczyna się pełna zwrotów akcji przygoda tego, który przeżył.

Chłopiec, który przeżył. „Harry Potter”— recenzja kolekcji filmów
Kadr z filmu :Harry Potter i Komnata Tajemnic” @ Warner Bros. @Serwis Galapagos
Po pierwsze – obsada!

Najważniejszą rzeczą, potrzebną aby należycie ocenić daną ekranizację, jest oczywiście obsada, na której spoczywa odpowiednie przedstawienie całej historii. W Harrym Potterze reżyser stanął przed nie lada wyzwaniem — postacie wybrane do pierwszej części serii musiały być strzałem w dziesiątkę, by nie zawieść pewnego wyobrażenia młodszych odbiorców.

Bądźmy szczerzy. Jak dla mnie wybór obsady przez Chrisa Columbusa był idealny, trudno mieć do aktorów jakiekolwiek zastrzeżenia. Warto dodać, że część z nich została powołana do filmu przez samą Rowling – np. Alan Rickman (profesor Snape) oraz Robbie Coltrane (Hagrid). Trójka głównych postaci wygląda dokładnie tak, jak ich sobie wyobrażałam podczas czytania książek. Daniel Radcliffe ze swoimi kruczoczarnymi włosami, Rupert Grint jako jeden z Wesleyów i Emma Watson grająca wszystkowiedząca, lekko zarozumiała Gryfonka. Ci, którzy bardziej interesują się światem Harry’ego Pottera, zauważyli pewnie, że niemal wszyscy aktorzy występujący w filmach są z pochodzenia Brytyjczykami. Co ciekawe, chodzą plotki, że początkowo reżyserem miał być słynny Steven Spielberg, jednak nie mógł on dojść do porozumienia z J.K. Rowling. Ta ponoć upierała się, by zatrudniona obsada pochodziła z Wielkiej Brytanii. Inna pogłoska mówi, że Spielsberg nie zgodził się na tworzenie pierwszej części, gdyż nie chciał pracować przy tytule, gdzie większość ważnych postaci to dzieci. Jak było naprawdę, tego się raczej nie dowiemy. Jednak czegokolwiek by nie mówić, ja osobiście cieszę się, że za kamerą Kamienia filozoficznego stanął właśnie Columbus.

>>Polecamy: Powrót do przeszłości, czyli cykl „Harry Potter” po latach<<

Warto też wspomnieć o nazwiskach, które pojawiają się w Harrym Potterze od czasu do czasu: Gary Oldman jako Syriusz Black czy chociażby wspaniała Helen McCrory jako Bellatriks Lestrange zachwycili odbiorców na całym świecie! Oglądając całą serię (niezależnie od części), ma się wrażenie, że nikt nie został wybrany do obsady przypadkowo.

Po drugie – efekty specjalne!

Całej serii, czyli aż ośmiu kinowym produkcjom, przygód o młodym czarodzieju nie można odmówić fantastycznego wykonania. Sceny są realne, a sceneria dopracowana w najdrobniejszych szczegółach. Chociaż poszczególne części zostały kręcone przez różnych reżyserów (było ich łącznie czterech, pierwszym i drugim filmem kierował Chris Columbus, trzecim Alfonso Cuarón, czwartym rządzili Mike Newell z Davidem Yatesem, David Barron wraz z  Heymanem byli odpowiedzialni za ostatnie tytuły), to jednak łączy je wspaniałe wykonanie całego uniwersum Harry’ego Pottera. Uważa się nawet, że ta seria zrewolucjonizowała brytyjski przemysł efektów specjalnych (te w filmach zwalają z nóg). O tym, w jaki sposób kręcono chociażby sceny latania na miotle i jak wyglądała Ulica Pokątna możecie zobaczyć w dokumencie Tworzenie świata Harry’ego Pottera.

Chłopiec, który przeżył. „Harry Potter”— recenzja kolekcji filmów
Kadr z filmu :Harry Potter i Komnata Tajemnic” @ Warner Bros. @Serwis Galapagos
Po trzecie – szczegóły, szczególiki!

Nie byłoby świata Harry’ego Pottera bez wspaniałych strojów balowych, szat do gry w quidditcha i codziennych ubrań uczniów Hogwartu. Powstała kolekcja stanowiła połączenie opisanych w powieściach czarnych szat z brytyjskimi, XX-wiecznymi mundurkami szkolnymi w stylu Eton College (jednej z najstarszych w Anglii szkół męskich z internatem).

Staranność wykonania wszystkich charakteryzacji doskonale odzwierciedlają liczby: przez dziesięć lat zdjęć charakteryzatorzy nałożyli ponad pięć tysięcy osiemset razy bliznę Harry’ego Pottera na jego czoło, w tym dwa tysiące razy na Daniela Radcliffe’a, a pozostałe razy na dublerów. Jednorazowe doklejenie brody dyrektora Hogwartu trwało czterdzieści pięć minut, a składała się ona z sześciu części i obejmowała dziesięć rodzajów włosów. Szczególnie zaawansowaną charakteryzację miał Ralph Fiennes jako Lord Voldemord. Jego makijaż trwał około dwóch godzin.

Wszystko w serii było dokładnie przemyślane, a później równie realistycznie wykonane. Nie było miejsca na półśrodki. Dzięki temu całość zachwyca, dając odbiorcy możliwość przeżywania wraz z bohaterami tejże magicznej historii.

Po czwarte – muzyka!

Obsada, scenografia, fabuła… to jednak nie wszystko, albowiem równie ważna jest też ścieżka dźwiękowa, taka która zapada w pamięć. W końcu odpowiednio dobrana muzyka współtworzy klimat historii. Wiele dobrego trzeba powiedzieć na temat udźwiękowienia Harry’ego Pottera. To właśnie John Williams, a więc kompozytor nominowany do Oscara ponad czterdziestokrotnie, stworzył utwór  Hedwig’s Theme”, który stał się znakiem rozpoznawczym wszystkich filmów z serii o młodym czarodzieju. Muzyka z całej serii to istne arcydzieło!

Przeżyjmy to jeszcze raz!

A może tak w ramach poprawy samopoczucia (bo w końcu wciąż pandemia) powrócić na korytarze Hogwartu? Napić się wraz z głównymi bohaterami pysznego, kremowego piwa w Hogsmeade, spróbować fasolek wszystkich smaków Bertiego Botta, zajrzeć do Komnaty Tajemnic, wziąć udział w Turnieju Trójmagicznym i pomóc przyjaciołom w poszukiwaniu horkruksów?

Chłopiec, który przeżył. „Harry Potter”— recenzja kolekcji filmów
Kadr z filmu „Harry Potter” @ Warner Bros. @Serwis Galapagos

Jeśli podobnie jak ja, jesteście wielkimi fanami magicznego uniwersum, to mam dla was dobrą wiadomość! Wszystko to możecie zrobić dzięki spółce dystrybucyjnej Galapagos i jej nowej, pełnej kolekcji ośmiu filmów o Harrym Potterze. Łącznie otrzymujemy szesnaście płyt, na których oprócz samej ekranizacji zobaczycie także wspaniałe dodatki, takie jak wywiady, momenty z planu filmowego i inne materiały bonusowe, w tym wyjątkowy dokument Tworzenie świata Harry’ego Pottera. Wszystkie filmy na płytkach możemy obejrzeć w wersji językowej angielskiej lub z polskim dubbingiem (napisy zarówno polskie, jak i angielskie). Dźwięk jakości to Dolby Digital 5.1.

Jestem pewna, że to wydanie powinno znaleźć się na półce każdego potteromana. Chociaż ci (jak ja), którzy dorastali wraz z młodym czarodziejem, są już dorośli, to jednak miłość do świata magii nie zniknęła. Dziś już możemy mówić o drugim pokoleniu wielbicieli Harry’ego Pottera. J. K. Rowling udowodniła, że niezwykłe opowieści potrafią łączyć ludzi niezależnie od wieku i mogą wywoływać niezapomniane emocje sprawiające, że chętnie wracamy do tych znanych historii. No chyba że ktoś jest mugolem…

Tytuł oryginalny: Harry Potter 1-7b Box Set. Special Edition with cards (8 DVD)
Premiera: 13.03.2019
Wytwórnia: Warner Bros.
Gatunek: fantasy, przygodowy
Kategoria filmu: fabularny
Reżyser: Chris Columbus; Alfonso Cuaron, Mike Newell, David Yates
Więcej informacji TUTAJ

podsumowanie

Ocena
10

Komentarz

Kolekcja filmów o Harrym Potterze ponownie pozwoli nam wrócić do Hogwartu, by spotkać się z uwielbianym trio: Harrym, Ronem i Hermioną. Dostajemy aż szesnaście płyt, na których oprócz ekranizacji zobaczymy także różnorodne materiały bonusowe, w tym wyjątkowy dokument „Tworzenie świata Harry'ego Pottera”. Polecam każdemu, kto nie jest mugolem.
Weronika Penar
Weronika Penarhttps://recenzowniaksiazkowa.blogspot.com/
Z zawodu behawiorystka i badaczka kociego zachowania -  nic co kocie, nie jest jej obce. Z zamiłowania czytelniczka dobrych kryminałów i książek przygodowych, kinomaniaczka i ciągła podróżniczka. Jeśli nie biega na swojej uczelni, nie uczy studentów lub nie czyta pod kocem książek, to na pewno podróżuje, szukając swojego miejsca w świecie.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Kolekcja filmów o Harrym Potterze ponownie pozwoli nam wrócić do Hogwartu, by spotkać się z uwielbianym trio: Harrym, Ronem i Hermioną. Dostajemy aż szesnaście płyt, na których oprócz ekranizacji zobaczymy także różnorodne materiały bonusowe, w tym wyjątkowy dokument „Tworzenie świata Harry'ego Pottera”. Polecam każdemu, kto nie jest mugolem.Chłopiec, który przeżył. „Harry Potter”— recenzja kolekcji filmów