Chłopiec i jego kanoe. „La Belle Sauvage” – recenzja książki

-

Seria Mroczne materie Philipa Pullmana zabrała czytelników w podróż do równoległego świata, jakiego ważnymi aspektami okazały się elementy dotyczące nauki, filozofii i religii. Ludzie w nim żyjący posiadają dajmony – materialne manifestacje ich dusz, które w momencie, gdy człowiek osiągnie dojrzałość, przyjmują określony zwierzęcy kształt. Przed tym okresem mogą one zmieniać się w dowolnego ssaka, owada czy ptaka, w zależności od nastroju ludzkiego towarzysza. Protagonistką książek uczyniono nastoletnią dziewczynkę, Lyrę, którą wmieszano w konflikt dwóch stron.  

Wspomniany powyżej cykl składa się z trzech tomów, pierwszy z nich, Zorza polarna, doczekał się dwóch ekranizacji – najpierw filmowej, a niedawno HBO zaprezentowało nam serial bazujący na tej powieści. Niebawem powstanie jego drugi sezon.

Mroczne materie fascynowały, ciekawiły, wciągały i okazały się jedną z najlepszych serii należących do gatunku młodzieżowego fantasy. Trudno zarzucić serii infantylność, przewidywalność i prostotę – to bardzo dobrze poprowadzona i napisana opowieść o walce dobra ze złem i poszukiwaniu prawdy, o świecie i sobie samym. Pullman stworzył niesamowity świat, wykreował nietuzinkowych bohaterów i nie szczędził czytelnikom scen pełnych akcji. Autor po wielu latach postanowił powrócić do uniwersum znanego odbiorcom z cyklu przygód Lyry, tym razem jednak przedstawia wydarzenia dziejące się przed tymi rozgrywającymi się w Mrocznych materiach. Czy pierwszy tom Księgi Prochu okazał się równie intrygujący co wcześniejsze dzieła Philipa?

Był sobie chłopiec

Malcolm to uczynny i spokojny chłopiec. Pilnie się uczy, w wolnych od nauki chwilach pomaga rodzicom w karczmie Pstrąg albo siostrom w pobliskim zakonie. Wie o wielu rzeczach, które mają miejsce, bowiem klienci przybytku jego bliskich lubią dzielić się informacjami przy kufelku piwa.

Pewnego dnia bohater dowiaduje się, że siostrzyczki zakonne wzięły na wychowanie dziewczynkę, Lyrę. Doglądają jej i chronią – matka małej nie chce mieć z nią nic wspólnego, a ojciec nie dostał prawa opieki nad córką. Niby nic specjalnego, ot zwykłe dziecko, ale sytuacja zmienia się, gdy wokół dziewczynki zaczynają krążyć podejrzane persony.

Do tego Malcolm jest świadkiem dziwnego wydarzenia – pewien jegomość gubi żołądź-skrytkę, w którym znajduje się wiadomość. Kilka dni później okazuje się, że nieznajomy został zamordowany, bohater widział, jak mężczyznę zatrzymuje dwójka podejrzanych osobników. Protagonista szybko dodaje dwa do dwóch. Swoimi spostrzeżeniami dzieli się z doktor Hannah Relf. Kobieta wtajemnicza Malcolma w sekrety Oakley Street – jedna z nich dotyczy Lyry. Okazuje się, że dziewczynce grozi wielkie niebezpieczeństwo. Młody bohater zrobi wszystko, by uratować dziecko.

Była sobie przygoda

La Belle Sauvage to kolejna pozycja, w której widać kunszt pisarski Pullmana. Autor umiejętnie lawiruje pomiędzy poszczególnymi wątkami, łącząc je ze sobą, wplata w opowieść elementy filozofii, metafizyki i religii. Nauka, wiedza i wierzenia stanowią, jak w przypadku wcześniejszej serii, kluczowe znaczenie dla całej historii, a powieść po brzegi wypełniona jest symboliką i odniesieniami do znanych literackich, i nie tylko, dzieł. Pisarz nie zapomina jednak o innych aspektach swojej książki – nie skupia się tylko na ukrytych znaczeniach czy fizyce, dba o odpowiednie tempo akcji, rozwój postaci oraz logiczne łączenie wątków.

Powoli, ale w sposób przemyślany Pullman wprowadza nas do stworzonego przez siebie świata. Jeśli czytaliście jego wcześniejszą serię, wiecie, czego można się spodziewać po tej pozycji – dokładności i systematyczności. Każdy element fabularny znajduje się na swoim miejscu, La Belle Sauvage jest powieścią młodzieżową, ale nie tak lekką i prostą w obsłudze jak inne książki należące do tego gatunku. W tej opowieści wiele rzeczy trzeba wykoncypować samemu, wykorzystując posiadaną wiedzę.

Podsumowanie

Nowa powieść Pullmana zadziwia, wciąga i udowadnia, jak dobrym pisarzem jest Philip. Strona po stronie chłoniemy historię, rozgryzając jej tajemnice i próbując przewidzieć, co stoi za zachowaniem niektórych postaci.

Malcolm to nastoletni bohater, bardzo dobrze wykreowany, a co najważniejsze – nie irytuje. Czytelnik widzi jego przemianę, podziwia wiedzę i odwagę. Pullman nie zapomina także o dajmonach, ich kwestii poświęca więcej uwagi niż w Mrocznych materiach, oraz dorosłych postaciach (pojawia się kilka znanych z wcześniejszego cyklu charakterów), niektórzy antagoniści rzeczywiście budzą przerażenie.

Czy warto sięgnąć po tę pozycję? Zdecydowanie tak. Nawet jeśli nie znacie Mrocznych materii.

Chłopiec i jego kanoe. „La Belle Sauvage” – recenzja książkiTytuł: La Belle Sauvage

Autor: Philip Pullman

Wydawnictwo: MAG

Ilość stron: 368

ISBN: 978-83-66409-51-4

Więcej informacji znajdziecie TUTAJ

podsumowanie

Ocena
8

Komentarz

Philip Pullman powraca z nową serią! Autor znowu zabiera nas do świata ludzi i ich dajmonów, zwaśnionych stron. A w centrum konfliktu znajduje się małe dziecko. Gorąco polecam!
Monika Doerre
Monika Doerre
Dawno, dawno temu odkryła magię książek. Teraz jest dumnym książkoholikiem i nie wyobraża sobie dnia bez przeczytania przynajmniej kilku stron jakiejś historii. Później odkryła seriale (filmy już znała i kochała). I wpadła po uszy. Bo przecież wielką nieskończoną miłością można obdarzyć wiele światów, nieskończoną liczbę bohaterów i bohaterek.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Philip Pullman powraca z nową serią! Autor znowu zabiera nas do świata ludzi i ich dajmonów, zwaśnionych stron. A w centrum konfliktu znajduje się małe dziecko. Gorąco polecam!Chłopiec i jego kanoe. „La Belle Sauvage” – recenzja książki