Chaos i koniec waśni. „Extraordinary X-Men. Inhumans kontra X-Men” – recenzja komiksu

-

Extraordinary X-Men. Inhumans kontra X-Men to zwieńczenie pełnej dramatyzmu historii walki o przetrwanie. Wojny dwóch tak podobnych do siebie, a jednocześnie tak różnych gatunków. Ostatnia chmura terrigenu, niezbędna dla rozwoju kultury Inhumans, zarazem śmiercionośna dla mutantów, lada chwila może zatruć całą Ziemię, doprowadzając tym samym do zagłady rasy X-Menów. Przyczynia się to do powstania poważnego konfliktu interesów obu grup, a ten do kolejnej wojny między nimi. Czy istnieje jednak inne wyjście z tej sytuacji? Kto poświęci się dla dobra drugiej strony?

Komiks ten jest czwartym tomem cyklu Marvel Now 2.0 Extraordinary X-Men, a jednocześnie trzecią i ostatnią odsłoną historii wojny między Inhumans i X-Menami. Zakończenie pełnej rozmachu opowieści ze świata marvelowskich mutantów, którą powinno się czytać w następującej kolejności: Śmierć X, Inhumans kontra X-Men, Extraordinary X-Men. Inhumans kontra X-Men. 

Wydarzenia z albumu składającego się z czterech zeszytów Extraordinary X-Men. Inhumans kontra X-Men są bezpośrednio powiązane z tymi z Inhumans kontra X-Men. Scenariusz do obu napisany został przez Jeffa Lemire’a, co powinno gwarantować płynność prowadzonej fabuły. Jednak czy faktycznie tak jest?

Niestety dość chaotycznie poprowadzona narracja może utrudnić odbiór, sprawiając, iż momentami można się pogubić przy określeniu kolejności zdarzeń. Ciężko jest bowiem ustalić odpowiednią chronologię. Czy to, o czym aktualnie czytamy, dzieje się przed, czy też po, a może raczej w trakcie opisanych we wcześniejszym albumie wydarzeń? Chwilami niełatwo jest odpowiedzieć sobie na te pytania. Czasami aż trudno uwierzyć, iż scenariusz napisany został przez jedną osobę. W dodatku tę samą, która pracowała przy poprzednim komiksie. 

Kilka słów o…

Historia przeskakuje nam na linii czasowej, utrudniając jej odbiór. Właśnie z tego powodu nie polecam czytać Extraordinary X-Men. Inhumans kontra X-Men bez znajomości wydarzeń z poprzednich zeszytów opowiadających o ostatecznym starciu obu grup. Niezaznajomiony z nimi czytelnik może się nie odnaleźć w snutej historii. Nie ułatwia tego również dość nierówna kreska, po której wyraźnie da się rozpoznać przejście z jednego zeszytu do drugiego, co dodatkowo rozprasza i wprowadza zamęt. 

A jeśli już o oprawie graficznej mowa, ciężko jest ocenić całość, bowiem poszczególne części rysowane były przez różnych artystów. I tak Eric Koda w pełni odpowiada za zeszyt  #19 i stworzył szkice do #17, które tuszem poprawił Tom Palmer, natomiast #18 i #20 to wspólne dzieło Ibaneza i Sorrentino. Oczywiście odbiór grafik to rzecz gustu, jednak w moim odczuciu ciekawa kreska wykreowana przez Kode w zeszycie dzuiewiętnastym wybija się ponad pozostałe. Być może jest to też zasługa intrygującego wątku fabularnego w nim poruszonego.

Bardzo przyjemne dla oka były również kadry stworzone w #20. Choć i tutaj spory wpływ na odbiór ma fabuła. Dużo spokojniejsza, dająca odetchnąć i ładnie zamykająca nam całość.

Bonusowo album zawiera w sobie zeszyt X-Men Prime #1, w którym nad scenariuszem pracowało trio Guggenheim, Pak i Bunn. Historia umieszczona na koniec jest dodatkiem nie będącym częścią opowieści konfliktu obu nacji, jednak bezpośrednio wynika z wydarzeń przedstawionych w X-Men kontra Inhumans

Przy graficznej stronie X-Men Prime pracowało czterech rysowników (Lashley, Roberson, Kirk i Ortego). Różnica w kresce jest bardzo zauważalna. Ewidentnie widać, iż to nowa opowieść, jedynie pośrednio powiązana z resztą zawartych w albumie. W moim odczuciu, zarówno jeśli chodzi o scenariusz, jak i rysunek, jest ona najlepszym element tej publikacji. 

Extraordinary X-Men. Inhumans kontra X-Men jest bardzo nierówne, a gdybym miała opisać go jednym słowem brzmiałoby ono: chaos. Warto po niego sięgnąć jedynie wówczas, gdy znane nam są już losy bohaterów przedstawione w poprzednich tomach. Wtedy zeszyty siedemnasty, osiemnasty i dziewietnasty dopełniają poznane już wydarzenia, pokazując również ciekawe dodatkowe wątki. Dwudziesty tom ładnie wieńczy całość, natomiast dołączony na koniec bonus X-Men Prime otwiera drzwi prowadzące do kolejnych przygód bohaterów. Jednak czytelnikom, którzy nie są zaznajomieni z Śmierć X i co istotniejsze z Inhumans kontra X-Men, polecam w pierwszej kolejności sięgnąć po te dwa albumy. W mojej ocenie Extraordinary X-Men. Inhumans kontra X-Men zasługuje na ocenę 6/10.

Chaos i koniec waśni. „Extraordinary X-Men. Inhumans kontra X-Men” – recenzja komiksuTytuł: Extraordinary X-Men – Inhumans kontra X-Men

Autor: Jeff Lemire

Liczba stron: 132

Wydawnictwo: Egmont

EAN: 9788328141964

Więcej informacji znajdziecie TUTAJ

podsumowanie

Ocena
6

Komentarz

"Extraordinary X-Men. Inhumans kontra X-Men" to zakończenie opowieści o wojnie między dwoma tytułowymi frakcjami. Nie należy czytać go bez znajomości "Śmierci X", a co ważniejsze "Inhumans kontra X-Men". Są one bowiem ze sobą ściśle powiązane, a wieńczący serię album stanowi dopełnienie wydarzeń z "Inhumans kontra X-Men". Przedstawiona w nim fabuła poprowadzona jest niestety bardzo chaotycznie, a wyraźnie widoczna różnica w kresce poszczególnych zeszytów dodatkowo potęguje ten efekt.
Paulina Komorowska-Przybysz
Paulina Komorowska-Przybysz
Mól książkowy, marzący o wydaniu własnej książki, zapalony gracz konsolowy i planszówkowy o zapędach artystycznych i zamiłowaniu do rękodzieła. Wychowana na Gwiezdnych Wojnach, Obcym i książkach Stephena Kinga. Trochę roztrzepana, często zbyt szczera i nieustannie ciekawa świata.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

"Extraordinary X-Men. Inhumans kontra X-Men" to zakończenie opowieści o wojnie między dwoma tytułowymi frakcjami. Nie należy czytać go bez znajomości "Śmierci X", a co ważniejsze "Inhumans kontra X-Men". Są one bowiem ze sobą ściśle powiązane, a wieńczący serię album stanowi dopełnienie wydarzeń z "Inhumans kontra X-Men". Przedstawiona w nim fabuła poprowadzona jest niestety bardzo chaotycznie, a wyraźnie widoczna różnica w kresce poszczególnych zeszytów dodatkowo potęguje ten efekt. Chaos i koniec waśni. „Extraordinary X-Men. Inhumans kontra X-Men” – recenzja komiksu