Chaos i bezsens. „Wiedźmin” – recenzja serialu, sezon 3, cz. 2

-

Wiedźmin to marka, której dziś chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Zwłaszcza, kiedy przypomnimy sobie fakt, że trzeci sezon produkcji Netflixa był jednym z najgorętszych tematów w sieci. 

Problem z tą produkcją jest jednak taki, że nie warto ją oglądać. Do teraz nie mogę wyrzucić z własnej głowy jakości pierwszej części sezonu, kiedy pisałem poprzedni tekst

Mówili, że będzie wierny książce… 

I nie był wierny niczemu. Z Netflixem dziś jest taki problem, że chce, by jego produkcje pasowały każdemu. Nie ważne, co stworzą i zepsują, liczą się cyferki w Excelu. 

Kiedy zestawia się pierwszą i drugą część nowego sezonu Wiedźmina, ma się wrażenie, że showrunnerka, wraz ze scenarzystami, postanowili, że wezmą do scenariusza tylko to, co im się podoba. A potem zepsują, przebudują, poprawią na dzisiejsze klimaty i unowocześnią, by pasowało każdemu. W efekcie nie gra tam nic, a serial nie zawiera niczego, co składałoby się na porządną fabułę. Jeśli ktoś liczył, że ta część będzie miała więcej sensu niż poprzednie sezony, niech teraz porzuci wszelką nadzieję. 

the witcher wiedźmin
Kadr z serialu Wiedźmin (2023) / Netflix

Przyglądając się Wiedźminowi od Netflixa mam wrażenie, że jego montaż  może i był uzasadniony z powodu scenariusza, jednak za moment to psuje i wprowadza większy chaos na ekranie niż wcześniej. Miało to chyba poprawić dynamikę opowieści, lecz ta wykładała się niczym Jaskier po zdrowym chlaniu z Geraltem na jednej z ich przygód. Jednak nie takiej, o której chcielibyśmy posłuchać przy ognisku. 

Wątek fabularny jest, ale gdzieś na urlopie

I uwierzcie mi, kiedy napiszę, że to była najłagodniejsza wersja tego akapitu. Na początku sezonu rysuje się nam opowieść o ucieczce i walce o przetrwanie, oraz nauce magii, dalej natomiast gdzieś to zanika, na rzecz innych wątków. A te, niestety, nie są wciągające, ani nie pogłębiają tego, co już znaliśmy. Po prostu ktoś, na etapie produkcji, pomyślał: „Ej, robimy Wiedźmina, a czy reszta się zgadza, to tam nie jest ważne”. 

To, co w fabule było proste, zrozumiałe i do przyswojenia – zostało jednocześnie skomplikowane. Poczekajcie, bo jednak to nie koniec, bowiem te bardziej zaawansowane kwestie maksymalnie spłycono. Wszystko stworzone przez Andrzeja Sapkowskiego – intrygi, zagadki i inne elementy – zostały uproszczone. Generalnie, im dalej w opowieść, tym mniej sensu. 

wiedźmin
Kadr z serialu Wiedźmin (2023) / Netflix

Kiedy przyglądamy się nowej fabule, nie ma w niej niczego, co można uznać za warte uwagi dla starego i nowego odbiorcy. Niestety, ktoś tutaj wyłożył się na układaniu scenariusza nie tylko w kontekście nowego sezonu, ale również, w odniesieniu do poprzednich odcinków.

Ten sezon to bezsens i absurd

Nie jestem w stanie zrozumieć panującego ostatnimi czasy trendu w kulturze, gdzie dla kasy i cyferek zabija się naprawdę świetnie wykreowane uniwersum i mówi się, że to dla dobra marki. Fani Wiedźmina bali się, że to, co zrobi Netflix, po prostu eliminuje genialną rzecz. Jak widać po nowym sezonie, te obawy były uzasadnione, są aktualne i pewnie dla tych, którzy jeszcze nie oglądali – dalej będą obecne. 

Czasem mam wrażenie, że gdyby oddano taki projekt w ręce fanów marki, graczy, czy też aktorów zakochanych w świecie wykreowanym przez Andrzeja Sapkowskiego – mielibyśmy spektakularne widowisko. Zamiast tego jednak dostaliśmy, coś, czego nie powinno się, i wręcz nie można, nazwać dobrym serialem. 

wiedźmin
Kadr z serialu Wiedźmin (2023) / Netflix
Dlaczego nie warto oglądać 2. części 3. sezonu Wiedźmina

Gdyby ktoś zapytał mnie czy warto oglądać ten serial przed odejściem Henry’ego Cavilla, odpowiedziałbym, że jak najbardziej, bo może będzie to coś wartego uwagi. Teraz bym powiedział, że rozumiem, dlaczego główny aktor odszedł z projektu. To tonący statek, z którego ucieka wszystko, co jest w tej produkcji sensowne. Pozostaje zadać sobie pytanie: czy następne sezony takie będą? Ciężko powiedzieć, by było lepiej, bo patrząc na poprzednie trzy, nie zapowiada się na poprawę.

Jeśli macie okazję wybrać coś innego, to obejrzyjcie cokolwiek, lecz nie nowego Wiedźmina. Są lepsze produkcje, które wciągną, sprzedadzą super opowieść i nie skonfundują tym, co odbiorca ma przed sobą.

podsumowanie

Ocena
2

Komentarz

Druga część 3. sezonu serialu „Wiedźmin” to dobry dowód na to, jak można zabić świetną markę bezsensownymi decyzjami. Jeśli macie coś lepszego na liście do obejrzenia, włączcie to, bo przygody Geralta nie są warte uwagi.
Karol Riebandt
Karol Riebandthttp://improbite.pl/
Gość, do którego dzwoni Rick, gdy Morty ma wolne. Maruda i gracz, ale nie pogardzi też dobrym komiksem i książką.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Druga część 3. sezonu serialu „Wiedźmin” to dobry dowód na to, jak można zabić świetną markę bezsensownymi decyzjami. Jeśli macie coś lepszego na liście do obejrzenia, włączcie to, bo przygody Geralta nie są warte uwagi. Chaos i bezsens. „Wiedźmin” – recenzja serialu, sezon 3, cz. 2