Wiele tu nieszablonowego myślenia! „Biuro Śledcze. Śledztwa w Arkham i inne tajemnice” – recenzja gry planszowej

-

Przenosimy się do Ameryki lat 20., gdzie wcielamy się w rolę detektywów tropiących zagadki powiązane z twórczością Lovecrafta, a dokładnie z mitologią Cthulhu. Biuro Śledcze. Śledztwa w Arkham i inne tajemnice to niesamowicie klimatyczny tytuł, który opiera się na grach typu consulting detective. Gotowi na spotkanie z nieznanym? Zaczynamy!

Za przekazanie egzemplarza recenzyjnego gry Biuro Śledcze. Śledztwa w Arkham i inne tajemnice do współpracy recenzenckiej dziękujemy Wydawnictwu Rebel.

Co znajdziemy w pudełku?

Na pierwszy rzut oka wydawać się może, że w pudełku znajdziemy niewiele, skrywa ono bowiem:

  • jedną instrukcję,
  • książkę adresową Massachusetts,
  • pięć ksiąg spraw (w tym jedna w formie grubej koperty),
  • dwie gazety,
  • dwie mapy (Bostonu i Arkham),
  • plan domu,
  • teczkę z tajemniczą zawartością.

Jednym słowem, nie ma tu żadnych figurek, kart, żetonów, ani kostek. Jedynie liczne strony akt, zapełnione tekstem, które wymagają dłuższej lektury. Jednak gdy otworzymy opakowanie, okazuje się, że mamy do czynienia z naprawdę pokaźnymi materiałami dowodowymi, stylizowanymi na prawdziwe akta FBI, jakie da się zobaczyć w wielu filmach.

Biuro Śledcze. Śledztwa w Arkham i inne tajemnice
Biuro Śledcze. Śledztwa w Arkham i inne tajemnice

Nie można zarzucić grafikom niedbałości, bowiem księgi akt, jak i pozostałe dodatki, zostały bardzo dobrze dopracowane: dawna prasa, pisana niemodnym fontem książka adresowa, kopie akt ze szpitala psychiatrycznego, niezbyt wyraźne fotografie, wyraźnie pieczątki i podpisy na tajnych dokumentach czy też wyblakłe dowody rzeczowe sprawiają, że całość nabiera naprawdę konkretnego realizmu, jakbyśmy nie mieli do czynienia z fikcyjnymi papierami, lecz ukrywanymi sekretnymi dokumentami sprzed lat, mogącymi zmienić istniejącą rzeczywistość.

Cel rozgrywki

Do Biura Śledczego (BŚ) pod przewodnictwem Johna Edgara Hoovera (tak, to pierwowzór Federalnego Biura Śledczego FBI), z małego miasteczka Innsmouth w stanie Massachusetts, przybywa Robert Olmstead. Według jego słów blisko rok temu miała tam miejsce pewna operacja specjalna, ujawniająca zatuszowaną sprawę sprzed niemal dwustu lat. A była ona mroczna, tajemnicza i zagrażająca całej ludzkości. Teraz powróciła, by na nowo mrozić krew w żyłach agentów Biura Śledczego.

Biuro Śledcze. Śledztwa w Arkham i inne tajemnice
Biuro Śledcze. Śledztwa w Arkham i inne tajemnice

Jako agenci jesteśmy zobligowani do rozwikłania pięciu spraw – w każdej z nich dostajemy zarys zagadki w postaci akt podzielonych na cztery części:

  • wprowadzenie – dowiadujemy się tu ogólnie o sprawie, liczbie tropów oraz dacie wydarzenia;
  • przygotowanie – to wykaz elementów takich jak mapa, adresy, gazety itp.;
  • tropy – przedstawione w formie wątków sprawdzanych za pomocą osobistego przesłuchania lub dochodzenia (przeszukiwanie miejsc, inwigilacja, śledzenie);
  • interwencja – stanowi końcowy wybór trzech miejsc, w których stawia się czoła zagrożeniu.

Mamy do wyboru jedną z następujących spraw: „Oblicze”, „Ekspedycję”, „Dom Czarownika”, „Sprawę Spartakusa” lub „Kanonierkę”. W tej właśnie kolejności warto rozpoczynać zabawę, bowiem każda kolejna teczka ma narysowanych więcej macek, a więc jest bardziej skomplikowana i czasochłonna. I, co ważne, nie wolno korzystać z materiałów, które nie dotyczą konkretnej sprawy, to jest z gazet, książki adresowej czy załączonych map i planów.

Gracze – a tu istnieje szeroka dowolność, tytuł z jednej strony wspiera kooperację i współpracę, zaś z drugiej – mamy możliwość samodzielnego rozgrywki – koncentrują się na rozwikłaniu danej zagadki, studiując szczegółowo mapy, księgi adresowe, akta sprawy, dziwne koperty czy też stare fotografie. Biuro śledcze można przyrównać do bardzo rozbudowanej gry paragrafowej, wzbogaconej o świetne wystylizowane materiały dowodowe.

Biuro Śledcze. Śledztwa w Arkham i inne tajemnice
Biuro Śledcze. Śledztwa w Arkham i inne tajemnice
Rozpoczynamy śledztwo!

Na start należy zaopatrzyć się w notes i długopis, aby robić notatki. Jest to bowiem kluczowe, by zapisywać najważniejsze rzeczy dotyczące, chociażby liczby wskazówek (tropów) czy też informacji pozyskanych w wyniku przesłuchania lub śledztwa.

Gra rozpoczyna się czytaniem akt sprawy i rozgrywa się w turach: w każdej identyfikuje się zagrożenie/problem lub prowadzi dochodzenie. Uczestnik może podjąć jeden trop i nim podążyć w wybranej sekcji teczki sprawy. Po wyczerpaniu limitu poszlak lub uznaniu, iż śledztwo należy zakończyć, należy wybrać trzy miejsca interwencji i przeczytać odwrócony do góry nogami tekst na końcu księgi. I tutaj możliwe są dwa scenariusze finału: dany wątek nie istnieje (nie otrzymuje się punktów, co oznacza klęskę), albo trafiliśmy we właściwe miejsce (wówczas odpowiednio możemy także ponieść klęskę, zlikwidować zagrożenie lub odnieść spektakularny sukces).

O ogółach bez szczegółów

Trudno jest przedstawić szczegóły zabawy, nie zdradzając jej fabuły. Zdecydowana większość rozgrywki koncentruje się wokół czytania, dedukcji i logicznego myślenia. Nie trzeba mieć żadnego doświadczenia w planszówkach, w Biuro śledcze może zagrać każdy, bowiem wymaga ono skupienia i sporządzania notatek. Jedyną przeszkodą jest czas, bo na rozwiązanie niektórych tropów mamy ograniczony limit, na przykład kwadrans.

Wady? Przypadkowe przeczytanie innych stron w aktach lub też sięgnięcie po prasę z inną datą niż tą wskazaną w śledztwie, może zepsuć całą zabawę – narażamy się zwyczajnie na spojlery. Teoretycznie gra jest przewidziana do ośmiu graczy, niemniej nie ma żadnych przeszkód, by po omawiany tytuł sięgnęła większa liczba osób.

Brak tu losowości ani też wyjątkowej złożoności rozgrywki. Poziom da się dopasować do swoich możliwości dedukcyjnych. Gracz nie jest w ogóle trzymany za rękę, bowiem to od nas zależy wybór prowadzenia śledztwa, żadne karty ani scenariusze nie determinują dalszej rozgrywki. Nowy trop otwiera potencjalnie kilka kolejnych, nie sposób sprawdzić wszystkich wątków, co sprawia, że tytuł jest regrywalny, za każdym razem odsłaniając inny aspekt fabularny. Chyba że sprawę rozwiąże się za pierwszym razem, ale, nie ukrywajmy, to wymagający tytuł, gdzie trzeba nieszablonowo myśleć, łączyć fakty i wyciągać często zaskakujące wnioski. Ponadto warto wspomnieć, że rozwiązanie jednej zagadki zajmuje blisko dwie godziny, zaś te najbardziej skomplikowane wymagają poświęcenia nawet trzech godzin.

Biuro Śledcze. Śledztwa w Arkham i inne tajemnice
Biuro Śledcze. Śledztwa w Arkham i inne tajemnice

Biuro śledcze to gra detektywistyczna przypominająca inne planszówki, jak chociażby Sherlocka Holmesa: Detektywa doradczego, zaś z drugiej strony to świetny tytuł dla miłośników planszówek opartych na mitologii Lovecrafta, czyli cyklu Zew Cthulhu. Największą jego zaletą okazał się rewelacyjny klimat, nieco dziwny, niepokojący, pełen absurdów i przeczący zdrowej logice. W trakcie zabawy czuć, że człowiek jest częścią rzeczywistości, której nie postrzega w pełni i nie jest w stanie jej zrozumieć.

Biuro Śledcze. Śledztwa w Arkham i inne tajemnice to połączenie śledztwa prowadzonego w duchu Sherlocka Holmesa (logika oparta o rozumowanie to podstawowy atut omawianego tytułu) oraz klimatów znanych z twórczości H.P. Lovecrafta (króluje tu dziwność i niezrozumiałość, nieustanne podważanie własnych osądów i przytłoczenie nadmiarem zjawisk paranormalnych). To planszówka wymagająca myślenia i skupienia, bijąca na głowę typowe gry paragrafowe.

Biuro Śledcze. Śledztwa w Arkham i inne tajemnice
Biuro Śledcze. Śledztwa w Arkham i inne tajemnice

Tytuł: Biuro Śledcze: Śledztwa w Arkham i inne tajemnice

Liczba graczy: 1 – 8 osób

Czas gry: ok. 90 minut

Wiek: od 18 lat

Wydawnictwo: Rebel

podsumowanie

Ocena
8

Komentarz

„Biuro Śledcze. Śledztwa w Arkham i inne tajemnice” to niesamowicie klimatyczny tytuł, oparty na mitologii Cthulhu. Świetnie opracowane materiały dowodowe oraz narracja utrzymana w duchu horroru lovecraftowskiego sprawiają, że to naprawdę świetna propozycja consulting detective.
Patrycja Wieleba
Patrycja Wielebahttps://portafortunas.pl/
Herbatoholiczka, miłośniczka prozy Philipa K. Dicka, absolutnie zakochana w bajkach Disney'a. Fanatyczka kotów, zakochana w Deanie Winchesterze i Thorze, bierze kąpiele do soundtracka Władcy Pierścieni i próbuje rozgryźć walkę na miecze w Wiedźminie.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

„Biuro Śledcze. Śledztwa w Arkham i inne tajemnice” to niesamowicie klimatyczny tytuł, oparty na mitologii Cthulhu. Świetnie opracowane materiały dowodowe oraz narracja utrzymana w duchu horroru lovecraftowskiego sprawiają, że to naprawdę świetna propozycja consulting detective. Wiele tu nieszablonowego myślenia! „Biuro Śledcze. Śledztwa w Arkham i inne tajemnice” - recenzja gry planszowej