Trudy dorastania. „Arystoteles i Dante przepadają w toni życia” – recenzja książki

-

Za przekazanie egzemplarza recenzyjnego książki Arystoteles i Dante przepadają w toni życia do współpracy recenzenckiej dziękujemy Wydawnictwu We Need YA

Chociaż Arystoteles i Dante odkrywają sekrety wszechświata zostało opublikowane w 2012 roku, to w ostatnim czasie książka ta przeżywała swego rodzaju renesans. Wśród polskich czytelników działo się to za sprawą nowego tłumaczenia (również tytułu), jednak w dużym stopniu przyczynił się do tego również fakt, że Benjamin Alire Sáenz po prawie dziesięciu latach postanowił powrócić do swoich bohaterów i ogłosił, że napisze kontynuację ich historii. Jak zawsze w podobnych przypadkach, tak i teraz pojawiły się obawy, czy po takim czasie warto ruszać teoretycznie zamkniętą już opowieść i czy da się to zrobić bez jej zepsucia. Sáenz udowadnia, że tak.

Ogromny problem sprawia mi nakreślenie fabuły tej powieści bez znaczących spojlerów, jako że w większości skupia się ona na przeżyciach wewnętrznych bohaterów (zwłaszcza Arystotelesa) i zanim wydarzy się w niej coś konkretnego musimy sporo poczekać, ale zrobię co w mojej mocy. Akcja zaczyna się mniej więcej w tym miejscu, w którym zakończyła się poprzednia część: Ari i Dante są już parą, jednak to nie koniec ich problemów, ponieważ są gejami w latach 80. w Stanach Zjednoczonych, zewsząd dochodzą ich głosy o epidemii AIDS, a coś, co powinno być czymś normalnym w ich wieku – odkrywanie własnej seksualności – w tym przypadku z góry narażone jest na osąd społeczeństwa.

Świat, który cię nie rozumie

W Arystoteles i Dante przepadają w toni życia Sáenz dużo miejsca poświęcił temu, jak nastolatkowie postrzegają otaczający ich świat oraz jak ten świat traktuje osoby nie do końca wpasowujące się w preferowane przez większość normy. Mam wrażenie, że autor prezentuje to w oryginalny sposób w kontekście literatury młodzieżowej – poprzez wnikliwe budowanie postaci. Arystoteles i Dante to bez dwóch zdań bohaterowie z krwi i kości – z konkretnymi zainteresowaniami, nawykami, cechami charakteru, wyróżniający się nie tylko swoją tożsamością seksualną i nietypowymi imionami, lecz także, a nawet i przede wszystkim, usposobieniem. Sáenzowi zadziwiająco dobrze udaje się oddać wszystko to, z czym mogą zmagać się nastolatkowie w podobnej sytuacji. Dzięki temu sama świadomość istnienia takich bohaterów niemalże przynosi komfort.

Przepaść pomiędzy Arystotelesem a jego otoczeniem podkreśla w pewien sposób również język powieści. Jest on poetycki i piękny, nawet kiedy bohater opisuje rzeczy, które wcale takie nie są. Stanowi więc nie tylko cechę stylu samego autora, lecz jest także językową stylizacją charakteryzującą postać Ariego, co widać zwłaszcza we fragmentach z jego dziennika, gdzie w równie hipnotyzujący sposób przelewa na papier swoje skomplikowane uczucia do Dantego i świata.

Rodzice idealni

Poza dwójką protagonistów ważną rolę w powieści odgrywają również ich rodziny, a szczególnie rodzice. Są obecni zawsze, aby służyć dobrą radą, wysłuchać i zrozumieć oraz zapewnić synów, że nie ma niczego złego w byciu takimi, jacy są, nawet jeżeli reszta świata ich nie rozumie. W skrócie – rodzice idealni, być może nawet zbyt idealni, żeby byli prawdziwi, jednak nie potrafię traktować tego jako wadę tej książki, ponieważ momenty rozmów Arystotelesa z nimi były zwyczajnie piękne. Odnoszę wrażenie, że takie figury ojców i matek są potrzebne w powieściach dla młodzieży, żeby mówić nie tylko bohaterom, lecz także czytelnikom, że to w porządku wyróżniać się pod pewnymi względami.

Czy druga część była potrzebna?

Chociaż poprzedni tom, Arystoteles i Dante odkrywają sekrety wszechświata, mogłaby spokojnie zostać uznana za powieść zamkniętą, niepotrzebującą kontynuacji, to druga część tej dylogii daje czytelnikom zupełnie inne doznania, a co za tym idzie – mimo że nie jest niezbędny, to dobrze, że powstał. Skupia się na dużo dojrzalszych wewnętrznych przeżyciach Ariego, zwłaszcza tych dotyczących jego seksualności, relacji rodzinnych oraz tego, jak postrzegają go ludzie. Autor stawia swojego nastoletniego bohatera w różnych sytuacjach życiowych, dzięki czemu skrupulatnie kreśli nam jego psychikę. Porusza przy tym tematy, które są trudne zarówno do mówienia o nich, jak i opisywania na kartach powieści, jednak robi to w sposób ciepły i dający nadzieję.

Arystoteles i Dante przepadają w toni życiaTytuł: Arystoteles i Dante przepadają w toni życia

Autor: Benjamin Alire Sáenz

Wydawnictwo: We Need YA

Liczba stron: 512

ISBN: 9788367551366

Więcej informacji TUTAJ


podsumowanie

Ocena
9

Komentarz

Benjamin Alire Sáenz w piękny i jednocześnie trafny sposób opisuje czas dorastania. Takiego, które niesie za sobą nowe wyzwania oraz próby odnalezienia się w niezbyt przyjaznym dla bohaterów świecie. Książka nie jest przepełniona zwrotami akcji i być może niejedną osobę wynudzi, jednak na poziomie emocjonalnym dzieje się w niej bardzo dużo i niektórzy mogą w tym odnaleźć samych siebie.
Dorota Gola
Dorota Gola
Podcasty podczas układania puzzli to dla niej idealny sposób na odpoczynek. Woli herbatę zdecydowanie bardziej od kawy, a nocą wszystko tworzy jej się lepiej niż w dzień. Lubi czytać dobre książki i oglądać dobre filmy oraz słuchać, kiedy ktoś opowiada o tych słabych.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Benjamin Alire Sáenz w piękny i jednocześnie trafny sposób opisuje czas dorastania. Takiego, które niesie za sobą nowe wyzwania oraz próby odnalezienia się w niezbyt przyjaznym dla bohaterów świecie. Książka nie jest przepełniona zwrotami akcji i być może niejedną osobę wynudzi, jednak na poziomie emocjonalnym dzieje się w niej bardzo dużo i niektórzy mogą w tym odnaleźć samych siebie. Trudy dorastania. „Arystoteles i Dante przepadają w toni życia” – recenzja książki