Fani Fear the Walking Dead na pewno ucieszą się z faktu, że niedługo, bo już 18 kwietnia, pojawi druga część siódmego sezonu na kanale AMC, nazwanego oficjalnie 7B. W każdy poniedziałek będzie nowy odcinek. Serial jest odsłoną The Walking Dead i wprowadził trochę inną formę niż w pierwowzorze. Pierwsza połowa sezonu wprowadziła niemałe zamieszanie, a dzięki wcześniejszemu dostępowi do dziewiątego i dziesiątego odcinka wiemy, czy warto było czekać na kontynuację.
Kilka słów wprowadzenia
Trzeba przyznać, że Fear The Walking Dead z sezonu na sezon zaskakuje i wprowadzone są nowe wątki oraz niespotykany styl przedstawiania fabuły. Ostatnio twórcy bardzo skupili się na tematyce nuklearnej w klimacie po apokalipsie. Zapowiedziano również, że przygoda z bohaterami nie zakończy się tak szybko, ponieważ pojawi się ósmy sezon. Możliwe, że zobaczymy w nim jedną z niegdyś kluczowych bohaterek, czyli Madsion Clark, graną przez Kim Dickens. W jaki sposób jej wątek zostanie ponownie wprowadzony, możemy się tylko domyślać. Każdy epizod ma opowiadać historię jednego bohatera, ale nie zabraknie znanych i lubianych postaci oraz tych mniej sympatycznych.
A o co tu chodzi?
Zanim przejdę do omawiania przedpremierowych epizodów, warto przypomnieć fabułę siódmego sezonu, a przynajmniej części. Rozgrywa się kilka miesięcy po nuklearnym wybuchu, a największym wygranym okazuje się Victor Strand, grany przez Colmana Domingo. Bohater stworzył własną mekkę, gdzie decyduje o przetrwaniu innych. Niestety, często dochodzi do drastycznych zdarzeń, które sprzeczne są z pokojowym działaniem. U wrażliwszych odbiorców może wywołać niesmak, a na pewno niechęć do postaci. Nie brakuje tu haraczy oraz danin, które dalekie są od dobrowolnych działań. Kiedy Strand żyje w dostatku, reszta grupy zmaga się z wieloma przeciwnościami. Ich rany są fizyczne oraz psychiczne, a cierpienie wręcz odczuwalne. Mimo że zostali podzieleni, to na przekór losowi część się zjednoczyła, szczególnie przeciw wspominanemu bohaterowi. Mają wielką wolę przetrwania, jak i chęć znalezienia mitycznej krainy Padre, która nie wiadomo gdzie, i czy, się znajduje.
Czas na nowe
I płynnie przechodzimy do dziewiątego odcinka, gdzie temat Padre dość mocno nakreślono. Główną postać to Alicia, obecna od początku serialu. W tym epizodzie dręczące ją sny jeszcze bardziej się nasilają, a pogoń za tajemniczym zombie dalej trwa. Kobieta przeszła już wiele, a determinacja sprawiła, że stała się liderką grupy po przejściach. Niestety jej stan zdrowia pozostawia wiele do życzenia, tajemnicza choroba coraz bardziej się nasila, a gorączka nie daje spokoju. Podczas ucieczki przed Arno, bohaterka trafia do tajemniczego czarnoskórego mężczyzny, wielkiego miłośnika muzyki, który niedosłyszy. Do końca nie wiadomo czy okaże się on przyjacielem, a może jednak wrogiem. Ponadto Alicia radzi sobie z kilkoma „demonami”, które ciągle do niej wracają. Szczególnie, że wyrzuty sumienia, jak i stan zdrowia, nie dają spokoju. Wpływa to jednak na jej determinację, gdyż jeszcze usilniej chce ona znaleźć Padre.
Dziesiąty epizod to przeskok do innego wątku oraz bohaterów. Przenosimy się do siedziby Stranda i choć nie ma go fizycznie na ekranie, to widać jak bardzo jego działania wpłynęły na zachowania innych ludzi oraz w jaki sposób zbudował ich lojalność wobec siebie. Fabuła odcinka skupia się na piętnastoletnim Alim oraz jego chęci bycia strażnikiem. Jest tak silna, że nie cofnie się przed niczym, żeby tylko udowodnić swoją wartość. Podczas wykonywania zadania w lesie znajduje Charlie, jedną ze znanych już bohaterek. Dziewczyna trafia do siedziby, a nastolatek, na zlecenie Howarda, musi odkryć jej prawdziwe zamiary, które ostatecznie zostają ujawnione, a zakończenie naprawdę zaskakuje.
Oba epizody nacechowane są emocjami, jednak w dziesiątym jest ich znacznie więcej. Dramatyczne sceny mieszają się z tymi romantycznymi oraz jawną niesprawiedliwością niektórych postaci. Rodzące się zainteresowanie między Alim i Charlie to coś ciekawego, szczególnie po serii morderczych oraz podstępnych poczynań. Akcja toczy się w taki sposób, że zakończenie jest niemałym szokiem, a kwestia zombie oraz władzy nie przestaje być istotna.
Szczęśliwa siódemka?
Siódmy sezon, w pierwszej połowie, to niekończąca się akcja, tempo jest zawrotne i dzieje się naprawdę dużo. Druga odsłona to zwolnienie akcji, skupienie się na aspekcie psychologicznym i przeżyciach bohaterów. Dużo tu emocji, a przynajmniej w omawianych w niniejszej recenzji epizodach. Uczucia grają tu znaczną rolę, na pierwszy plan wychodzą ludzie oraz ich historie. Podsycane są one nutką tajemnicy, szczególnie lokalizacja Padre, która ciągle dręczy Alice. To wszystko przyćmiewa motyw zombie oraz nuklearnej zagłady i stanowi raczej tło dla historii. Oczywiście mroczny klimat jest nadal obecny, jednak temat skażenia raczej okazjonalnie wspominany i trochę zapomniany. Jakby bohaterowie przyzwyczaili się do obecnego stanu oraz panujących warunków.
Akcja mocno zwolniła
Jeśli oczekujecie więc w dziewiątym i dziesiątym odcinku akcji rodem z rollercoastera, to muszę was rozczarować. Epizody oparte są głównie na dialogach bohaterów, ze sobą nawzajem i postaciami drugoplanowymi. Odnoszę wrażenie, że to dopiero wstęp do rewelacji, jakie zaserwują nam twórcy na późniejszym etapie serialu. Niemniej, taki zabieg jest również ważny dla całości, ponieważ ukazuje ludzką stronę bohaterów, a nie tylko tę waleczną. Widać, że upadają, podnoszą się, zmagają się z własnymi demonami. Wydają się przez to bardziej wiarygodni, a do głowy przychodzą myśli: co ja bym zrobiła na jego/jej miejscu?
Czy warto?
Po obejrzeniu dwóch pierwszych odcinków jestem bardzo zaciekawiona, co będzie dalej. To przystawka przed dalszą fabułą, odnoszę wrażenie, że pod koniec sezonu mocno przyspieszy. Dużo tutaj emocji, rozważań i rozmyślań, które angażują, ale miłośników szybkich wydarzeń mogą zanudzić. Dobrze nakreślono zasady rządzące obecną rzeczywistością – kto gra pierwsze skrzypce i z kim trzeba dobrze żyć. Polecam zasiąść przed telewizorem o 22:00, 18 kwietnia, i odpalić kanał AMC, ponieważ warto obejrzeć start półsezonu.
Dziękujemy AMC za możliwość przedpremierowego poznania dziewiątego i dziesiątego odcinka.