Ach, te zwierzaki! „Pechowa krowa” — recenzja gry karcianej

-

Co za zamieszanie! W jakiś niewyjaśniony sposób z zagrody wymknęło się stado krów, a za nimi, przez dziurę w płocie, uciekły konie, świnie i owce. Na całe szczęście większość zwierząt pozwoliła się spokojnie wyłapać i zaprowadzić do swojego gospodarstwa. Niestety do kilku z nich, tych najbardziej upartych, nikt nie chciał się przyznać. „To nie moje!” dało się słyszeć. Odpowiedzcie sobie szczerze na pytanie, czy jest coś przyjemniejszego niż podrzucenie sąsiadowi jakieś świni? Zwłaszcza takiej zawziętej, nieustępliwej, pechowej. Wątpię…
Pierwsze wrażenie

Pechowa krowa od wydawnictwa Trefl Joker Line to gra, która składa się z niewielkich rozmiarów pudełka, dziewięćdziesięciu dziewięciu kart oraz krótkiej instrukcji obsługi. Rozgrywka trwa około pół godziny i jest przeznaczona dla od trzech do sześciu graczy, w wieku powyżej siedmiu lat. Jakość blankietów jest bardzo fair w stosunku do zaproponowanej ceny. Fiszki znajdujące się w środku opakowania zostały wykonane z przyzwoitego papieru, co gwarantuje im odpowiednią trwałość. Gra się nimi całkiem przyjemnie. Obrazki tworzące tą karciankę są cudowne — chociaż minimalistyczne, to jednak bardzo dowcipne. Nasze stado tworzą owce, krowy, konie i świnie.

Ach, te zwierzaki! „Pechowa krowa” — recenzja gry karcianej

Rozgrywka

Zasady są banalnie proste – każdy szybko je załapie i będzie można rozpocząć podrzucanie sobie świń. Jaki jest cel Pechowej krowy? Należy pozbyć się wszystkich kart z ręki, jednocześnie podkładając konkurentom „zgniłe jaja” w postaci blankietów z ujemnymi punktami.

Pechowa krowa jest typową grą karcianą, nic innego nie znajduje się w pudełku. Fiszki dzielą się na trzy różne grupy. Pierwszą z nich jest zbiór siedemdziesięciu dwóch kart z czterema gatunkami tworzący główną talię. Druga grupa to dwanaście blankietów „to nie moje”, które dają graczowi minusowe punkty. To właśnie je należy podrzucać innym przeciwnikom. Im dalsza runda, tym zwierzęta na tych kartach wyglądają gorzej – bardziej śmierdzące i wymizerowane. Któż był chciał taką brudną, pechową świnię? Ostatnia grupa to fiszki minusowych punktów o wartości dwa i cztery, z wizerunkami krów, które dostają gracze, przegrywający poszczególne tury. Celem gry jest zdobycie jak najmniejszej liczby ujemnych punktów w trakcie trzech rund.

Ach, te zwierzaki! „Pechowa krowa” — recenzja gry karcianej

Podczas trwania rozgrywki każdy z zawodników ma do wyboru kilka opcji ruchu. Po pierwsze: może zagrać na stół parę zwierząt. Wtedy do gry wchodzi karta „to nie moje” z ilustracją odpowiedniego gatunku, przewidziana dla aktualnej rundy. Zagrywający bierze blankiet z odkrytego stosu i układa przed graczem po swojej lewej. Natomiast jeśli karta danego gatunku została w trakcie tej rundy już wprowadzona do gry (bo ktoś wcześniej rzucił na stół parę takich zwierząt), jej aktualny właściciel przekazuje niechciane zwierzę kolejnej osobie – zawsze w kierunku zgodnym z ruchem wskazówek zegara.

Drugą opcją jest zagranie pojedynczego stworzenia. Wszystkim zwierzakom (oprócz owcy) są przypisane poszczególne akcje. Wystawienie świni powoduje, że gracz po lewej stronie musi dobrać kolejną kartę albo ze stosu odrzuconych, albo zakrytych blankietów. Koń sprawia, że wszyscy biorący udział w rozdaniu wybierają po jednym zwierzęciu, zakrywają je i przekazują następnej osobie po lewej stronie. Natomiast rzucenie krowy prowadzi do tego, że grający sam bierze na rękę kartę z góry stosu do dobierania. Ostatnią opcją podczas gry jest PAS — czyli dobranie fiszki z grupy odrzuconych, albo z wierzchu zakrytego zestawu.

Ach, te zwierzaki! „Pechowa krowa” — recenzja gry karcianej

Wielkie emocje

Parafrazując powiedzenie: „w małym ciele wielki duch” ta gra, pomimo niewielkich rozmiarów i zadziwiającej prostoty, wzbudza podczas rozgrywki olbrzymie emocje. Od satysfakcji i radości, gdy uda nam się podrzucić przeciwnikowi jakąś „świnię”, albo kiedy sami pozbędziemy się kart z ujemną punktacją, po złość, gdy role się odwrócą i to nam ktoś zagra nie takie zwierzę, jakie byśmy chcieli. Będzie się także pojawiać nadzieja na wygraną, a także zaskoczenie nagłym ruchem innego gracza.

To, co uwielbiam w grach, to odziaływanie na pozostałych. W Pechowej krowie w zasadzie każda aktywność to jakaś interakcja z pozostałymi osobami. A to podrzucamy świnkę, a to przesuwamy kartę „to nie moje”, a to występuje draft. Gwarantuję wam, że wszyscy bardzo wkręcą się w walkę o swoje punkty i nie będą się nudzić. Sama negatywna interakcja jest tak bardzo zabawna, że nikt się nie obraża, pomimo dostania ujemnych punktów.

Ach, te zwierzaki! „Pechowa krowa” — recenzja gry karcianej

Olbrzymi plus za doskonałe proporcje między zasadami i głębią rozgrywki. Dodatkowa zaleta to uniwersalność tytułu. Ta karcianka będzie świetnie sprawdzać się jako gra familijna, imprezowa, dla mniejszych i większych planszówkowych wyjadaczy.

Trefl Joke Line, robicie to dobrze! Od Popbookownika maksymalna liczba punktów. Tym razem dodatnich.

Ach, te zwierzaki! „Pechowa krowa” — recenzja gry karcianej

 

Tytuł: Pechowa Krowa

Liczba graczy: 3-6

Wiek: 7+

Czas rozgrywki: 25 minut

Wydawnictwo: Fabryka Kart Trefl-Kraków

Za przekazanie gry do recenzji dziękujemy wydawnictwu Fabryka Kart Trefl-Kraków, więcej o grze przeczytacie tutaj:

Ach, te zwierzaki! „Pechowa krowa” — recenzja gry karcianej

podsumowanie

Ocena
10

Komentarz

„Pechowa Krowa” to genialna gra karciana, w której będziemy podrzucać innym świnie. Dosłownie i w przenośni.
Weronika Penar
Weronika Penarhttps://recenzowniaksiazkowa.blogspot.com/
Z zawodu behawiorystka i badaczka kociego zachowania -  nic co kocie, nie jest jej obce. Z zamiłowania czytelniczka dobrych kryminałów i książek przygodowych, kinomaniaczka i ciągła podróżniczka. Jeśli nie biega na swojej uczelni, nie uczy studentów lub nie czyta pod kocem książek, to na pewno podróżuje, szukając swojego miejsca w świecie.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

„Pechowa Krowa” to genialna gra karciana, w której będziemy podrzucać innym świnie. Dosłownie i w przenośni. Ach, te zwierzaki! „Pechowa krowa” — recenzja gry karcianej