Już w marcu na polski rynek trafi zdobywczyni nagrody Hugo – książka Psalm dla zbudowanych w dziczy Becky Chambers – a wkrótce po niej jej bezpośrednia kontynuacja – Modlitwa za nieśmiałe korony drzew (nagroda Locusa). Obie książki tworzą pod wieloma względami wyjątkową, oryginalną serię Mnich i robot – to literatura SF, ale taka, jakiej jeszcze nie znacie.
Oryginalność tej serii – szczególnie w polskim przekładzie, dokonanym przez Roberta Kędzierskiego i Annę Krochmal – przejawia się również w warstwie językowej. Mnich i robot to postaci niebinarne, używające różnych zaimków: mnich – oni, robot – ono.
O czym w swoich najnowszych książkach opowiada Becky Chambers? Wiele, wiele lat temu stworzone przez ludzi roboty zyskały samoświadomość. Odłożyły narzędzia i postanowiły opuścić fabryki. A ludzie nie zamierzali stawać im na drodze. Przeciwnie, złożona przez nich Pożegnalna Obietnica gwarantowała robotom całkowitą swobodę przemieszczania się po terytorium Pangi i takie same prawa, jakie posiadał każdy inny jej obywatel.
Po tym, jak odeszły, nie widziano ich od wieków.
Aż do teraz.
„Czego potrzebują ludzie?” – to właśnie to pytanie przywiodło przedstawiciela robotów z powrotem w okolice ludzkich siedzib. Robot ów zwie się Mszaczek i nie zamierza spocząć, dopóki nie pozna na nie odpowiedzi. Okazuje się jednak, że nie jest to takie proste, bo ile osób, tyle przeróżnych potrzeb. Schody zaczynają się zresztą już przy pierwszym napotkanym człowieku. Siostrat Dex – herbaciany mnich, którzy dawniej zajmowali się pielęgnacją ogrodów, a teraz serwują innym herbatę – sami chcieliby się dowiedzieć, czego tak naprawdę potrzebują. Najwyraźniej bowiem wewnętrzna pustka, która im doskwiera, to coś więcej niż tylko nieodpowiednia profesja czy coraz bardziej niekomfortowa cisza związana z brakiem świerszczy…
Po znakomitej trylogii Wayfarers Becky Chambers, kalifornijska pisarka science fiction, której książki oprócz Hugo nominowane były między innymi do nagród: im. Arthura C. Clarke’a, Nebula oraz Women’s Prize for Fiction, powraca z solarpunkową wizją świata w dylogii o mnichu i robocie.
W Psalmie dla zbudowanych w dziczy i Modlitwie za nieśmiałe korony drzew Chambers snuje pełną przepięknych cytatów filozoficzną opowieść o międzygatunkowej przyjaźni, o tym, jaki jest sens i cel istnienia człowieka w przyrodzie, gdzie znajduje się jego miejsce względem innych bytów, a także czy w świecie, w którym ludzie mają wszystko, czego chcą, posiadanie więcej ma jakiekolwiek znaczenie.