A gdyby tak… cofnąć się do średniowiecza? „STAGS” – recenzja książki

-

Protagoniści młodzieżowych książek nie mają łatwego i spokojnego życia. Nawet szkolna rzeczywistość stawia przed nimi wyzwania. Tak długo jak w grę wchodzi ciężka praca związana z nauką, wszystko zdaje się być normalne. Nie w STAGS, szkole, która dzieli uczniów na lepszych i gorszych, narzuca normy i drastycznymi metodami pokazuje uczniom, gdzie ich miejsce. Witajcie w „szkole marzeń”.

W omawianej tu powieści M.A. Benett śledzimy losy Greer MacDonald, pochodzącej z dobrze usytuowanej rodziny nastolatki. Tylko wysokie zarobki ojca gwarantują jej pobyt w prestiżowym STAGS, w którym duży nacisk kładzie się na tradycję, a o social mediach i technologii dwudziestego pierwszego wieku można zapomnieć. Ale czego się nie zrobi dla świetnego wykształcenia? Szkoła szczyci się wspaniałą kadrą nauczycielską i dzięki temu bardzo dobrymi wynikami, jest tylko jeden mankament. To Ludzie Średniowiecza – elita wśród uczniów, grupa, do której każdy pierwszak chciałby się dostać i zostać zauważonym. Tylko marzenie trójki wybrańców się ziści. Greer MacDonald, Shafeen Jadeja oraz Chanel Carphone w końcu przestają czuć się niewidzialni, mają szansę udowodnić swoją wartość, szkoda tylko, że przed otrzymaniem zaproszenia na coroczne „polowanie strzelanie wędkowanie” zostali już ocenieni. Ta impreza nie tylko zadecyduje o ich przyszłości wśród Ludzi Średniowiecza, ale również pozostanie na zawsze w pamięci…

Tradycje vs. XXI wiek

Często w powieściach młodzieżowych można dostrzec wyraźny podział na dobrych i złych protagonistów. W przypadku STAGS, tymi złymi, są ludzie potępiający rozwój technologiczny, którzy jednocześnie są przedstawicielami tradycji mającej swoje korzenie w średniowieczu i czerpiącej z ówczesnych norm oraz zasad. Warto podkreślić, że wciąż mowa tutaj, w obydwu przypadkach, o młodych ludziach – uczniach uczęszczających do tytułowego STAGS. Brzmi dziwnie? Cóż, utrzymujący się trend w powieściach młodzieżowych porusza tematy związane z podziałami, walki z „chorym systemem”, niezwykle również często z dyskryminacją. Taka klasyfikacja ludzi zaproponowana przez autorkę wydaje się mało przekonująca. Tradycja przejawia się w powieści jako skłonność do organizowania polowań na jelenie, strzelania do bażantów i łowienia ryb. Książki akceptuje się tylko w postaci papierowej, korzystanie z Internetu jest zabronione, a o portalach społecznościowych można tylko pomarzyć. Zwolennicy Facebooka i Instagrama nazywani są Dzikimi i traktowani jako niedorastający do pięt Ludziom Średniowiecza. Autorka uczyniła z polowania, strzelania i wędkowania broń skierowaną przeciwko zwolennikom współczesnych technologii. Osobiście taki powrót „do korzeni” nazwałabym mianem hipsterskiego i, odnosząc się do dzisiejszych czasów, uznałabym za coś nowoczesnego.

Polowanie na ludzi?

Tak, to już było, chociażby w Igrzyskach śmierci i wielu, wielu innych podążających za ich przykładem. Fabuła opiera się na prostym założeniu dyskryminacji Dzikich oraz próbie ich zaszufladkowania, przytarcia im nosa, żeby już więcej nie obnosili się ze swoimi Facebookowymi postami.

A sam bunt przeciwko technologii? Może byłby chwytliwy i przekonujący, gdyby nie odnosił się do takiego banału. Niestety, w tej kwestii w powieści zabrakło powiewu świeżości, dzięki czemu książkę czytałoby się jednym tchem. Jedyne, co ratuje STAGS, to pierwszoosobowa narracja. Styl Benett jest lekki, dzięki czemu wczuwamy się w losy bohaterki i wraz z nią staramy się rozbić elitarną grupę Ludzi Średniowiecza, udowodnić, że czasu nie da się zatrzymać. Wszelkich odkryć i analiz przebiegu wydarzeń dokonujemy wraz z Greer i jej przyjaciółmi. Prawdziwe uznanie należy się również tłumaczowi, ponieważ stanął na wysokości zadania i oddał ducha młodzieżowego amerykańskiego slangu dostosowując go do języka polskiego.

Platoniczna miłość

Czymże byłaby młodzieżowa pozycja bez miłosnych uniesień? W STAGS nie brakuje skrytych miłości i uczuciowych rozczarowań. Greer to wciąż zwykła nastolatka, podatna jak każda inna na komplementy i ukradkowe spojrzenia największego przystojniaka w całej szkole. Na szczęście miłosne sceny nie tworzą nudnych i ckliwych przerywników, akcja pozostaje niezachwiana, a motyw przewodni zachowany.

Jeśli jesteście fanami powieści, w których główni bohaterowie walczą przeciwko choremu reżimowi to powinniście sięgnąć po ten tytuł, możliwe, że was wciągnie bardziej niż mnie.

A gdyby tak… cofnąć się do średniowiecza? „STAGS” – recenzja książki

 

Tytuł: STAGS

Autor: M. A. Bennett

Liczba stron: 364

Wydawnictwo: Media Rodzina

ISBN: 978-83-8008-472-8

podsumowanie

Ocena
6

Komentarz

„STAGS” to nieudana kopia książek nawiązujących do walki i buntu przeciwko systemowi. Mimo tego autorce udaje się momentami zaskoczyć czytelnika zwrotami akcji, jednak sam motyw przewodni wydaje się być mało przekonujący.
Sylwia Smolińska
Sylwia Smolińska
Miłośniczka gier planszowych, karcianych oraz fanka dram koreańskich. Lubi otaczać się pozytywnie zakręconymi ludźmi, nigdy nie odmówi wyjścia do Escape Roomu. W wolnym czasie czyta książki fantasy i próbuje swoich sił w szydełkowaniu. Nie wyobraża sobie życia bez kina i seriali.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

„STAGS” to nieudana kopia książek nawiązujących do walki i buntu przeciwko systemowi. Mimo tego autorce udaje się momentami zaskoczyć czytelnika zwrotami akcji, jednak sam motyw przewodni wydaje się być mało przekonujący.A gdyby tak… cofnąć się do średniowiecza? „STAGS” – recenzja książki