Dziś będziecie mieć okazję przeczytać wywiad z Karoliną Fedyk. Jej teksty można znaleźć w antologiach Zabawa w Boga, Skafander i melonik, Ostatni dzień pary II, Fantastycznie nieobliczalni oraz Dzieje się. Niedługo nakładem wydawnictwa SQN ukaże się jej debiutancka powieść pod tytułem Skrzydła.
Popbookownik: Zacznijmy od czegoś prostego – czym, oprócz pisania, się zajmujesz?
Karolina Fedyk: Wieloma rzeczami! Zawodowo – neuropsychologią poznawczą. Pracuję jako badaczka na uczelni, nasz projekt ma na celu rzucenie światła na najbardziej podstawowe procesy przyswajania bądź też odrzucania nowych informacji zachodzących w mózgu. Stąd też bliska mi jest tematyka AI czy świadomości. W wolnym czasie chętnie gram w RPG i larpy, jestem współautorką kilku gier. Lubię też robić na drutach. Moją niedawno odkrytą pasją jest żonglerka kontaktowa.
PB: Całkiem sporo zajęć! Neuropsychologia i AI brzmią bardzo ciekawie. Częstym motywem w SF jest zagłada ludzkości spowodowana nadmiernym rozwojem AI. Sądzisz, że taki scenariusz jest możliwy?
KF: Udzielę odpowiedzi prawdziwej badaczki: to zależy. Serio – budowane przez ludzi AI mogą powielać ukryte uprzedzenia i założenia o świecie, mogą jednak je również przełamywać. Ten pierwszy scenariusz, niestety, spełnił się już wiele razy: powstały algorytmy “uprzedzone” do różnych grup społecznych, bo ich autorzy i autorki przełożyli na kod własną wizję świata. Na przykład – algorytm oceniający wiarygodność niani, który śledził wypowiedzi w mediach społecznościowych i oceniał neutralne emocjonalnie zwroty w AAVE (African–American Vernacular English, dialekt czarnoskórych Amerykanów) jako bardziej groźne niż przekleństwa w standardowym angielskim. Jeśli więc “nauczymy” AI przemocy, rasizmu i skrajnie utylitarnych rozwiązań… cóż, dostarczy nam właśnie takie możliwości.
PB: To nie brzmi zbyt optymistycznie! Póki co, na całe szczęście nie musimy się jeszcze tego obawiać. Z drugiej strony, czy Twoim zdaniem można by użyć AI do zmniejszenia uprzedzeń?
KF: Myślę, że tak – mogę sobie wyobrazić choćby AI–rekruterów, którzy obiektywnie będą oceniać każde CV. AI mogą też pomagać w procesie diagnostycznym, co być może przybliży nas do bardziej dostępnej opieki zdrowotnej. Należy jednak pamiętać, że stworzenie algorytmów odpornych na wszelkiego rodzaju uprzedzenia i skróty myślowe będzie wymagało od nas ogromnej pracy i autorefleksji. A tej pracy nikt za nas nie wykona.
PB: A jak to jest z uprzedzeniami w fantastyce? Z mojego – czytelniczego – doświadczenia wynika, że i tu przydałaby się autorefleksja twórców. A jakie jest Twoje zdanie?
KF: Powiedziałabym, że konieczność autorefleksji dotyczy każdej dziedziny sztuki – bo sztuka zawsze ma zdolność wpływania na odbiorcę, bo każdy tekst kultury istnieje w szerszym kontekście. Wiele książek fantastycznych, szczególnie starszych, posługiwało się schematami i krzywdzącymi uproszczeniami. Być może ich autorzy i autorki nie zastanowili się nad tym, bo w końcu pisali “tylko” literaturę gatunkową, “tylko” przygodówki? Ale przecież powieści gatunkowe czy przygodowe też można pisać z większą wrażliwością. W ciągu ostatnich kilkunastu lat fantastyka wykonała ogromny krok, stała się dużo bardziej zróżnicowana, odważniejsza – ten trend mnie bardzo cieszy. Muszę jednak podkreślić, że to zasługa nie tylko twórców i twórczyń, ale i fanek oraz fanów, którzy zaczęli otwarcie mówić o tym, że chcą zobaczyć w książkach postaci podobne sobie.
PB: Tak, to trochę naczynia połączone – w końcu osoby piszące i publikujące nie robią tego w próżni. A jak jest z Twoim pisaniem? Zwracasz uwagę na różnorodność i reprezentację?
KF: Staram się – w myśl słów Mary Robinette Kowal, że zróżnicowana reprezentacja jest bardziej realistyczna niż homogeniczność. Nasz świat, ten rzeczywisty, jest bardzo różnorodny, chcę więc to oddać w fikcji – bez względu na to, czy osadzam ją w realiach znanych czytelnikom, czy też nie. Chcę eksplorować to, jak różne mogą być nasze doświadczenia. Ważna jest też dla mnie możliwość identyfikacji z bohaterami – gdy przypominam sobie pierwsze fantastyczne lektury, postaci podobne do mnie zdarzały się raczej rzadko. Jeszcze rzadziej było im dane przeżywać przygody.
PB: Co jeszcze jest dla Ciebie ważne przy pisaniu? Czy Twoja praca zawodowa ma na nie wpływ?
KF: Praca na pewno nie jest bez znaczenia – piszę obecnie cyberpunkową powieść i mam nadzieję, że ujrzy kiedyś światło dzienne. Ale bardzo lubię też fantasy, bo ten gatunek daje zupełnie inne możliwości, pozwala przyjrzeć się podwalinom ludzkiej kultury i odkryć, jak rzeczy, które przyjmujemy za pewnik, są całkowicie arbitralne. U podstaw Skrzydeł leży mitologia etruska – choć w tej wersji powieści, która trafi do druku, to zaledwie jej echo, to wciąż pamiętam, z jaką fascynacją czytałam o kulturze Etrusków. Ich wierzenia, ich przekonania były dla mnie tak obce – a przecież to kultura dość blisko związana z Imperium Rzymskim, które jest jako tako znane nawet laikom. Mam nadzieję, że udało mi się w powieści przekazać to poczucie obcości i że czytelników świat Skrzydeł będzie trochę “uwierać”, nim przyzwyczają się do alternatywnych systemów rodzinnych i obyczajów.
PB: Tu wymieniasz mitologię – gdzie jeszcze szukasz inspiracji podczas pracy nad tekstem?
KF: Nie przesadzę, mówiąc, że wszędzie. W opowiadaniu Serce Vann pojawia się kobieta, którą magia stopniowo przemienia w kamień – jej poza, dłoń zaciśnięta na ostrzu, a nie rękojeści miecza, odwzorowuje posąg, który zobaczyłam kiedyś w Gruzji. Nie udało mi się dowiedzieć, kogo ta rzeźba przedstawia, zbudowałam więc wokół niej własną historię. Staram się dużo czytać, bez względu na formę – powieści, poezję, reportaże, artykuły popularnonaukowe. Kiedy mogę, chodzę na otwarte wykłady i przeglądy filmowe, nawet jeśli nie dotyczą moich zainteresowań. Inspiracje czają się wszędzie. Moim zdaniem praca pisarza polega przede wszystkim na nieustannym uczeniu się.
PB: O właśnie – co najchętniej czytasz w wolnej chwili? Masz jakichś ulubionych autorów, ulubione autorki?
KF: To bardzo trudne pytanie – obecnie wychodzi naprawdę mnóstwo świetnej literatury! Jeśli chodzi o fantastykę, z niecierpliwością czekam na każdą nową książkę N.K. Jemisin, Yoona Ha Lee, Ann Leckie i Megan Whalen Turner. Zachwyca mnie liryczna proza Sarah Perry i błyskotliwość Donny Tartt. Z rodzimych autorów – nie wyobrażam sobie, jak wyglądałaby moja czytelnicza tożsamość bez Olgi Tokarczuk i Jacka Dukaja. Kibicuję też Marcie Kisiel i Marcie Malinowskiej – u nich obu proza po prostu skrzy, choć to bardzo różne pisarki. No i bardzo lubię powieści młodzieżowe! Uważam, że niesłusznie są potępiane i obśmiewane jako gatunek.
PB: Wiem już, co chętnie czytasz i gdzie szukasz inspiracji – może na zakończenie opowiesz coś o swojej debiutanckiej powieści?
KF: Z radością – główną bohaterkę Skrzydeł, Zaihab, przedstawiłam już czytelnikom w opowiadaniu Kołysanki ziem jałowych; to marząca o pracy wędrownej pieśniarki niewidoma dziewczyna, której przyszło żyć na terenach podbitego kilka stuleci temu państwa magów. Zaihab, jak i inni potomkowie osadników, próbuje zrozumieć te rządzące się własnymi regułami ziemie. Gdy zostaje wezwana na służbę u jednego z bóstw, jest przekonana, że musiała zajść jakaś pomyłka – odkrywa jednak, że znalazła się w centrum intrygi obejmującej całą krainę. I że – jeśli chce kiedykolwiek się uwolnić – musi dowiedzieć się, co wydarzyło się w trakcie podboju. Gdybym miała wskazać główny motyw Skrzydeł – to byłaby nim historia, rozumiana jako opowieść, którą sami konstruujemy. Albo raczej zadałabym pytanie: kto konstruuje historię, czyj głos zostanie pominięty?
PB: Brzmi fascynująco! Z niecierpliwością będę czekać na premierę. Dziękuję Ci za ten wywiad! Mam nadzieję, że uda nam się jeszcze kiedyś porozmawiać.
KF: Ja również dziękuję – i do następnego spotkania!
Powieść Skrzydła ukaże się nakładem Wydawnictwa SQN, w serii SQN Imaginatio 24 kwietnia bieżącego roku.
Inne wywiady:
Wywiad z Martą Dudą-Gryc
Wywiad z Cat Vloguje
Wywiad z Naomi Novik