Uczta intelektualna. „Pół wieku z Borgesem. Niezwykłe spotkania gigantów literatury” – recenzja książki

-

Za przekazanie egzemplarza recenzenckiego książki Pół wieku z Borgesem. Niezwykłe spotkania gigantów literatury, do współpracy recenzenckiej, dziękujemy Wydawnictwu Znak.

Moje wykształcenie jest powiązane częściowo z literaturoznawstwem. Obecnie nie zawsze sięgam po książki związane z ukończoną edukacją. Lubię kryminały, komiksy, mangi czy powieści young adult. Gdy jednak dostałam możliwość zrecenzowania Pół wieku z Borgesem. Niezwykłe spotkania gigantów literatury – czyli książki będącej podsumowaniem wywiadów Jorge Luisa Borgesa i Mario Vargasa Llosy, jednych z najważniejszych latynoamerykańskich pisarzy – poczułam się jak podekscytowana studentka. Nie wahałam się długo, w końcu taka okazja nie trafia się często. Pozycja ta jest nietypowa, ponieważ brak w niej fabuły, zatem najlepiej ją potraktować jako esej.

Sześćdziesięcioczteroletni Jorge Luis Borges i dwudziestosiedmioletni Mario Vargas Llosa spotkali się po raz pierwszy w 1963 roku w Paryżu. Potem rozmawiali już wielokrotnie, a pokłosie i podsumowanie ich spotkań mieści się w książce Pół wieku z Borgesem. Niezwykłe spotkania gigantów literatury. Llosa, tak odmienny (zarówno pod względem stylu literackiego, jak i charakteru) od starszego rozmówcy, był nim wyraźnie zafascynowany. Książka udowadnia, że Borges to twórca zaskakujący, inteligentny i tajemniczy, a także dowcipny erudyta.

Czytelnik, który sięgnie po Pół wieku z Borgesem, nie powinien oczekiwać wartkiej fabuły, bowiem książka to jedynie kilka spisanych wywiadów oraz esejów, przedstawiających życie tytułowego pisarza. Zdarza się również, że poszczególne rozdziały nie są ze sobą nawet powiązane chronologicznie.

Kim dokładnie był Borges?

Jorge Luis Borges był jednym z najsławniejszych pisarzy Ameryki Łacińskiej i Południowej. Jeśli kiedykolwiek wśród niegdysiejszych pisarzy i literaturoznawców pojawiały się kompleksy prowincjonalności i poczucie niedorównywania Europie, Borges leczył je natychmiastowo. Poza Llosą, cenił go też Umberto Eco, który Borgesowskiego motywu biblioteki jako kultury użył w słynnym Imieniu róży.

Jednymi z ulubionych pisarzy Borgesa byli – równie odmienni od niego – Joseph Conrad i Gustaw Flaubert. Twórca podkreślał, że literatura francuska oddziaływała na niego przez całe życie, jednak udowadniał, że wywarła ona wpływ także na kulturę Ameryki Południowej. Borges cenił Pieśń o Rolandzie, dzieła Victora Hugo, Paula Verlaine’a oraz poety Paula-Jeana Touleta. Podczas wywiadu z Llosą wyznał, że w jego prozie pobrzmiewa też echo poematów epickich Apollinaire’a. Wśród dzieł ukochanego Flauberta cenił najbardziej nie słynną Panią Bovary, lecz niedokończone Bouvard i Pecuchet.

„Jestem przesiąknięty literaturą”

Jak wynika z rozmów Llosy i Borgesa, starszy wiekiem pisarz praktykował to, co napisał. Jego dorobku literackiego nie można określić jako pokaźnego objętościowo, za to do bólu precyzyjny. Borges nie był zwolennikiem obszernych książek – tym stanowił przeciwieństwo Llosy. Uważał, że doskonały wykład, w którym chce się przekazać najważniejsze myśli, zajmie kilka minut. Reszta to wodolejstwo. Llosa podkreślał, że Borges uwolnił język hiszpański – w którym pisał – od charakterystycznego wielosłowia, skupiając się na finezyjnej precyzyjności.

„Nigdy mnie nie rozczarował”

Llosa w posłowiu do Pół wieku z Borgesem podkreślił, że starszy pisarz nigdy go nie rozczarował – wręcz przeciwnie, każda kolejna lektura wprawiała w entuzjazm, ujawniając następne subtelności i sekrety Borgesowskiego świata. Młodszy literat dziwił się: mówi się, że pisarz podziwia przede wszystkim twórców podobnych do siebie. Borges natomiast był stuprocentowym przeciwieństwem Llosy. Dlaczego? Literaturę starszego pisarza można określić jako fantastyczną, skrajnie nierealistyczną. Borges pogardzał sprawami przyziemnymi – jak polityka czy erotyzm – skupiając się na strefach czysto intelektualnych i abstrakcyjnych, na przykład pojęciu czasu, tożsamości, metafizyki. W swoich książkach czerpał wiele z poglądów światowych filozofów. Llosę natomiast interesowała problematyka społeczna, socjologia, polityka. W powieściach dociekał, jak historia oddziałuje na teraźniejszość.

Jak się okazuje, odmienność może fascynować – tak bardzo, że dostrzega się niedoskonałości własnego świata literackiego. Tak wielka więź, jaką Llosa wytworzył z Borgesem, jest wyjątkowa, wręcz intymna. W Pół wieku z Borgesem młodszy pisarz zaprasza czytelnika nie tylko do świata pisarza, lecz – po części – też swojego. To swoisty hołd dla Borgesa, o jakim inni literaci mogliby tylko pomarzyć.

Czy warto przeczytać Pół wieku z Borgesem?

Pół wieku z Borgesem to intelektualna uczta dla miłośników literatury latynoamerykańskiej i hiszpańskiej, którzy mają – przynajmniej jako takie – pojęcie, kim byli wspomniani pisarze. Podczas lektury najlepiej poczują się osoby żywo zainteresowane literaturoznawstwem – nie tylko wykształceni pod tym kątem, ale i amatorzy. Nie znaczy to jednak, że osoby nieznające twórczości Borgesa nie powinny sięgać po omawianą książkę. Lektura może być po prostu dla nich trudniejsza i bardziej niezrozumiała – na pewno będą szukać wielu odnośników i informacji na własną rękę.

Obaj „giganci literatury”, którzy rozmawiają jak równy z równym, inspirują oraz poruszają. Poruszają różne tematy – czasem też polityczne – jednak najczęściej rozmawiają o życiu Borgesa, jego poglądach, spostrzeżeniach. Osobiście bardzo polecam tę książkę, warto zanurzyć się w świat wielkich autorów.

pół wieku z borgesem

 

Tytuł: Pół wieku z Borgesem. Niezwykłe spotkania gigantów literatury

Autor: Mario Vargas Llosa

Wydawnictwo: Znak

Liczba stron: 124

ISBN: 978-83-240-6659-9

podsumowanie

Ocena
8.5

Komentarz

„Pół wieku z Borgesem” to książka, która najbardziej poruszy osoby zainteresowane literaturą latynoamerykańską czy hiszpańską. Inni odbiorcy muszą przygotować się na szukanie dodatkowych informacji na własną rękę. Mimo wszystko – polecam.
Dominika Chmielewska
Dominika Chmielewska
Za dnia copywriterka, po zmierzchu maniaczka dram i kina azjatyckiego. Podobno interesuje ją kultura w pełnej krasie – od dziecka czyta książki i fanfiki, pochłania filmy i seriale wszelakiej maści, uwielbia musicale (wiwat Hamilton!) i teatr. Czasem nawet pogra w gry. Nie pogardzi dobrym RPG. Uczy się czeskiego i koreańskiego. Miewa niestabilne relacje z plastycznymi działaniami (ostatnio garncarstwo i haft) - raz je porzuca, a potem wraca. Nie wyobraża sobie dnia bez kubka kawy.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

„Pół wieku z Borgesem” to książka, która najbardziej poruszy osoby zainteresowane literaturą latynoamerykańską czy hiszpańską. Inni odbiorcy muszą przygotować się na szukanie dodatkowych informacji na własną rękę. Mimo wszystko – polecam.Uczta intelektualna. „Pół wieku z Borgesem. Niezwykłe spotkania gigantów literatury” – recenzja książki