Za przekazanie egzemplarza recenzenckiego książki Z tej strony Sam, do współpracy recenzenckiej, dziękujemy wydawnictwu Prószyński i S-ka.
Z tej strony Sam to nowa powieść young adult, na którą polscy czytelnicy czekali od dawna. Dustin Thao opowiada poruszającą historię o stracie, miłości, drugich szansach oraz próbach pogodzenia się z żałobą.
Żeby tylko znowu Cię usłyszeć…
Julie zaplanowała już całą swoją przyszłość. Dostanie się na wymarzone studia, a wyjazd z niewielkiego Ellensburga razem z jej chłopakiem, wydaje się jedynie kwestią czasu. Dziewczyna nie przypuszcza, że coś mogłoby pójść nie tak, aż do dnia wypadku samochodowego, w którym Sam traci życie. Zrozpaczona Julie próbuje jak najszybciej zapomnieć o ukochanym, odcinając się od wszystkiego co przypomina jej o chłopaku.
Pewnego dnia znajduje ona krótki list, pozostawiony dla niej przez chłopaka. Wspomnienia uderzają w nią ze zdwojoną siłą, a pogrążona w żałobie dziewczyna pragnie ostatni raz usłyszeć głos Sama. Wybiera jego numer, aby odsłuchać wiadomość nagraną na automatycznej sekretarce, jednak… chłopak odbiera. Od tej pory Julie dzwoni regularnie i choć wie, że pewnego dnia będzie musiała pozwolić mu odejść, z każdą minutą połączenia pożegnanie się z Samem staje się coraz trudniejsze.
Dziewczyna zdaje sobie sprawę z tego, iż czeka ją podjęcie ważnych decyzji. Czy powinna podzielić się informacją o możliwości rozmowy ze zmarłym z jego rodziną i przyjaciółmi, którzy przecież cierpią równie mocno co ona? Czy musi rozstać się z Samem i spróbować żyć dalej? Czy w ogóle może żyć dalej?
Emocje trudne do pokonania
Dustin Thao w pełni skupia się w swoim tytule na wewnętrznych przeżyciach Julie, dogłębnie ukazując każdą emocję, jaką skrywa bohaterka. W książce obserwujemy wiele etapów jej żałoby. Tutaj zwroty akcji, tajemnice czy szokujące zdarzenia nie mają znaczenia. Liczy się przeżywanie — powolne przechodzenie przez różne stany emocjonalne — oraz poszukiwanie siebie.
Julie nie jest pewna, czy w czasie „po Samie” może jeszcze normalnie żyć. Czy zasługuje na szczęście? Czy kiedykolwiek będzie jej choć trochę łatwiej? Droga, którą przechodzi dziewczyna, sprawia, że czytelnik sam pragnie zadać sobie te pytania. Żałoba nie jest czymś łatwym do udźwignięcia, jednak Dustin Thao poradził sobie doskonale, przedstawiając ból bohaterki oraz nasuwając odbiorcom refleksje na temat tego, co w życiu naprawdę się liczy.
Nietrafiona protagonistka
Choć temat Z tej strony Sam ukazany w niesamowity i poruszający sposób, Julie niemal przez całą powieść nie wywołuje pozytywnego wrażenia. Na początku zdaje się, że nienawiść i pewnego rodzaju egocentryzm bohaterki wynikają z jej żałoby — do tego nie da się przyczepić, bo każdy inaczej przeżywa stratę bliskiego, a poprzez nieodpowiednie zachowanie protagonistka mogła jedynie szukać drogi do osiągnięcia spokoju ducha. Jednak przywoływane przez autora retrospekcje potwierdziły, że dziewczyna od zawsze była skupiona na sobie. Sposób, w jaki traktowała dobrodusznego chłopaka, który kochał ją nad życie, wydawał się wręcz odpychający.
Julie w relacji z chłopakiem często sprawiała wrażenie, jak gdyby trzymała go przy sobie tylko po to, aby czuć się lepsza od innych, a uczucia Sama często wydawały się nieodwzajemnione. Przez to, że nie dało się do końca uwierzyć w relację tych dwojga, książka straciła nieco na emocjonalności. I choć zakończenie wciąż było poruszające i mogło wzruszyć wielu czytelników, Dustin Thao nie wykorzystał relacji Sama i Julie w stu procentach.
Urok przeplatany z bólem
Pomimo poważnego wydźwięku powieści, w „Z tej strony Sam” nie brakuje uroczych momentów, które ucieszą każdego miłośnika młodzieżowych romansów. Choć od początku wiadomo, że związek Sam i Julie skazany jest na porażkę, wszystkie chwile dzielone przez tę dwójkę dają czytelnikom szansę na zapomnienie na chwilę o tragicznym losie bohaterów. Te słodkie momenty przerywane są jednak przez bolesną rzeczywistość. Sam i Julie zamykają się bowiem w relacji, która nie ma przyszłości. Dziewczyna desperacko próbuje trzymać się chłopaka, który, choć powinien, nie może odejść. Ich historia jest w stanie rozedrzeć serca na kawałki.
Połączenie inne niż wszystkie
Czymś, co zdecydowanie wyróżnia książkę jest wątek rozmów telefonicznych ze zmarłym Samem. Julie nieustannie dzwoni do chłopaka, nie potrafi spędzić dnia bez rozmowy z nim, a myśl o tym, że mogłaby pozwolić mu odejść sprawia, że dziewczyna tym bardziej chce podtrzymać ich relację. Przez połączenia czytelnicy mogą obserwować, jak trudne okazało się dla Julie rozstanie z Samem. Jej ból przekłada się na ilość wykonanych przez nią połączeń. Jest to dość oryginalny sposób na pokazywanie emocji, jednak momentami mógł zdawać się lekko irytujący. Zabrakło w nim pewnej niepewności, uczucia zawieszenia. Czy Sam odbierze telefon i tym razem? Nawet przez sekundę nie przeszło mi przez myśl, że mógłby tego nie zrobić.
Z tej strony Sam jako książka o żałobie sprawdza się doskonale. Porusza odbiorcę, zagłębia się w psychikę i obnaża uczucia głównej bohaterki. Debiut pisarski Dustina Thao można więc uznać za całkiem udany, choć nie idealny. Mimo to miłośnicy young adult powinni śmiało polować na kolejne tytuły, które wyjdą spod pióra tego autora, bo jestem pewna, że będzie warto je przeczytać.
Autor: Dustin Thao
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 328
ISBN: 978-83-8295-287-2
Więcej informacji TUTAJ