Marta Kisiel – polska mistrzyni słowa

-

W spisie polskich autorek i autorów nie brakuje wybitnych nazwisk. Każdy z nas mógłby wymienić kilka albo kilkanaście. Niesamowicie cieszę się, że coraz częściej chwalimy i doceniamy twórczość naszych rodaków. Zwłaszcza że piszą świetne książki! Dziś chciałabym wam przedstawić jedną z moich ulubionych autorek. Zapraszam na drobne case study o Marcie Kisiel!

Zacznijmy może od krótkiego wstępu teoretycznego – Marta Kisiel – wrocławianka, polonistka, miłośniczka Juliusza Słowackiego, polska pisarka fantastyki i kryminałów. Głównie tych komediowych. Debiutowała pojedynczymi opowiadaniami, a teraz prawie co roku wydaje coś nowego. W jej dorobku znajdziecie zarówno książki dziecięce (seria Małe Licho i Licho i Bazyl), jak i dla dorosłych (Dywan z wkładką, Dożywocie, Toń, Nomen Omen, Nagle trup). Szczerze polecam wam zarówno jedne, jak i drugie. Nie zrażajcie się określeniem ,,książka dla dzieci”. W każdej z nich znajdziecie tę niesamowitą magię, którą Marta Kisiel tworzy słowem – prostym, a jednocześnie cudownie poetyckim. A tej magii czasem w tym naszym szarym świecie nam brakuje. Marta Kisiel obecnie wydaje w Wydawnictwie Mięta, ale wcześniej jej książki ukazywały się nakładem Uroborosa i Wydawnictwa W.A.B.

Martę Kisiel miałam okazję poznać na Targach Książki w Katowicach kilka lat temu. Czekałam na jej przyjazd prawie godzinę, a później, kiedy już zaczęłyśmy rozmawiać, nawet nie zauważyłam, kiedy minęło ponad dwadzieścia minut. I mogę powiedzieć o niej jedno – dawno nie spotkałam tak miłej, kochanej osoby, z którą kontakt łapało się tak łatwo. Jeśli kiedyś, będąc na targach książki zobaczycie jej nazwisko na liście, to zdecydowanie rekomenduję Wam poczekać i zamienić z nią kilka słów. Ale oczywiście najpierw przeczytajcie chociaż jedną z jej książek. 

A jak to się stało, że trafiłam na jej historie? Jak zwykle zadecydował przypadek. Kilka razy widziałam jej książki na polskim booktubie, na bookstagramie i w końcu zdecydowałam się po nie sięgnąć. Przecież były polecane przez tak wiele osób. I przepadłam. Już po kilku stronach Dożywocia, bo właśnie od tej książki zaczynałam, wiedziałam, że to jest to i że zdecydowanie chcę więcej. Teraz do tych powieści wracam regularnie. Uwielbiam ich ciepły, domowy klimat pełny wolności bycia sobą i swobody poznawania świata po swojemu. To jak powrót do domu! 

… bo tworzy obrazy słowami

Marta Kisiel to nie tylko mistrzyni posługiwania się słowem, ale też tworzenia najbardziej ciepłych, rodzinnych i przytulnych tekstów, jakie miałam okazję czytać. Sięgając po jej książki, jestem pewna, że będę czuła się jak w domu. Otoczona bliskimi, milutkim kocem, z ciepłym kubkiem kakao w rękach. Tworzone przez nią historie przepełnione są magią, jaką tylko ona potrafi wyczarować. Magią dobroci, szczęścia, wspólnego gotowania i zrozumienia, że inny znaczy jedyny w swoim rodzaju, lepszy, niepowtarzalny. Czytając stworzone przez nią historie, mam poczucie, iż przepełnione są czymś, czego w dzisiejszym świecie czasem ze świecą szukać w książkach – wartościami. Morałem. Refleksją nad życiem. Nie są tylko czytadłami, ale niosą za sobą pewne złote myśli. I takich książek mi dziś brakuje. Ale z drugiej strony czytając jej kryminały czy fantastykę, nie mamy wrażenia, że coś jest źle napisane albo zbyt bajkowo. Wtedy jej styl zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni! Dywan z wkładką czy Nagle trup to świetnie stworzone kryminały, trzymające w napięciu, z ciętym humorem i genialnie poprowadzoną akcją.  Toń i Nomen Omen to bardzo dobrze napisane opowieści mieszające fantastykę z historią, związane z wojennym Wrocławiem i Dolnym Śląskiem, rodzinnymi tajemnicami i kruchością ludzkich relacji. Ze szczyptą strachu, grozy i podróży w czasie. Słowem – do wyboru, do koloru.

Wyjątkowi bohaterowie

Jednak to nie tylko piękny język wyróżnia książki Kisiel. Dla mnie wyznacznikiem oryginalność jej historii są bohaterowie. I to tacy, jakich nie spotkacie nigdzie indziej i z pewnością zapamiętacie na długo. No bo w jakich książkach znajdziecie anioła stróża uczulonego na własne pierze, pół chłopca-pół widmo, pisarza z dożywociem. A to dopiero początek! Mamy jeszcze Salomeę, jej szalonego młodszego brata Niedasia i gadatliwą papugę, zwłoki w siedzibie wydawnictwa i wyjątkowo zgrany duet synowej z teściową. Duchy Niemców na strychu i potwora pod łóżkiem. Do tego historia dawnego Wrocławia, jeszcze z czasów wojny, podróże w czasie, rozmowy ze zmarłymi i straszne zaświaty. Czy to nie brzmi dobrze? Dla mnie to gotowy przepis na sukces. Zwłaszcza że każdy z bohaterów stworzonych przez Kisiel, nawet drugoplanowy, jest niesamowicie dopracowaną i indywidualną postacią. Każdy z nich to wyjątkowy, oryginalny twór, z własną opowieścią. Nic się nie powtarza. Wszystkie historie i występujące w nich postacie różnią się od siebie tak mocno, że czasem ciężko uwierzyć, że stworzyła je jedna i ta sama osoba. Bo każda z nich jest kompletnie z innej bajki. 

Na początek

Domyślam się, że już nie możecie się doczekać sięgnięcia po książki Kisiel. Jednak pewnie zastanawiacie się, od czego zacząć. Już spieszę z odpowiedzią. Ja polecałabym wam rozpocząć przygodę z nią od Dożywocia. I spokojnie gwarantuję wam, że więzienne klimaty to nie ten kierunek. Ale już nakreślam – wyobraźcie sobie Konrada, inspirującego pisarza, który w nagły i zupełnie niespodziewany sposób dostaje spadek. I to nie jakiś zestaw filiżanek po cioci czy komplet obrazów po stryju, ale najprawdziwszy stary dom z wieżyczką i skrzypiącymi schodami. I z ogrodem. I dożywociem. A właściwie dożywotnikami, którzy w tym domu mieszkają od lat, jak nie od wieków, i nie zamierzają się przeprowadzać. Bo tak przedziwną i zgraną grupę stworów, bardziej lub mniej materialnych, ciężko byłoby gdziekolwiek ulokować na stałe. I właśnie w ten sposób rozpoczyna się najdziwniejsza, najdłuższa i najbardziej zaskakująca przygoda w życiu Konrada. Przeprowadza się i ze wszystkich sił stara się nie zwariować. Osobiście, kiedy czytałam tę powieść po raz pierwszy, przez całą książkę zastanawiałam się, czy to dożywocie ma Konrad, czy dożywocie Konrada?  A teraz po latach już wiem. Ale nie powiem. Musicie sami się przekonać! 

Szukacie książek, które bawią, napisane są pięknym językiem i mają nietuzinkowych bohaterów? To koniecznie sięgnijcie po powieści Kisiel. Po jej przeuroczą fantastykę, komedie kryminalne i paranormalno-historyczne twory. Mogę wam zagwarantować, że uśmiejecie się do łez, wzruszycie nie raz, a opisane w nich przygody będziecie pamiętać przez długie lata! Bo takich historii nikt w Polsce poza nią nie tworzy. 

A obecnie w księgarniach możecie dostać najnowsza książkę Marty Kisiel – Małe Licho i krok w nieznane. Tym razem doświadczamy Wielkich Zmian, które zachodzą w życiu i domu Bożka. A owe zmiany będą dotyczyły pewnego starego domu z wieżyczką i powrotu do początku. To już piąty tom o przygodach Bożka, wyjątkowego chłopca, i jego przyjaciela Anioła Stróża, zwanego też Małym Lichem. Przeurocza, wzruszająca i niesamowicie wartościowa książka dla małych i dużych. A już na pewno dla miłośników cukru i kakao. Idealna na świąteczny czas przy ciasteczku! 

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu