Uwielbiacie piramidy? Kręci was starożytny Egipt? Marzycie o targowaniu się z bogami? W takim razie nie możecie ominąć najnowszej planszówki dla dwojga – gry Sobek!
Powstała we współpracy z Catch Up Games gra stanowi trzeci tytuł osadzony w świecie starożytnego Egiptu. Dwie poprzednie – Faraon oraz Urodzaj – to również karcianki, których rozgrywka nie zajmuje dłużej niż godzinę. Tutaj następuje miła odmiana, bowiem cała zabawa nie zajmie więcej niż trzydzieści minut. Całość bazuje na oryginalnej wersji Bruna Cathali z 2010 roku o takim samym tytule.
Egipski bazarek w papierowym pudle
Poręczne, mieszczące się w jednej dłoni pudełko skrywa w sobie bogatą zawartość. W środku znajdziemy:
- 1 dużą planszę targu,
- 45 żetonów towarów z czarnym rewersem (między innymi. ryby, pszenicę, marmur, heban oraz kość słoniową),
- 13 żetonów pirog (to mały, wąski kajak służący do przewożenia towarów po Nilu),
- 13 żetonów debenów,
- 10 żetonów postaci mających określone powiązanie z danym towarem i posiadających szczególną zdolność,
- 10 żetonów startowych z szarym rewersem,
- 2 małe plansze korupcji z logo węża,
- 2 znaczniki punktacji,
- 2 pomoce gracza,
- 1 pionek Ankh (egipski krzyż),
- 1 woreczek na debeny,
- 1 instrukcję.
Za grafikę odpowiedzialny jest Naiade współpracujący z dwoma projektantami gier: Brunem Cathalą oraz Sebastienem Pauchonem. Kooperacja trzech planszówkowych freaków przyniosła dobry efekt, bowiem Sobek kusi swoim pustynnym wyglądem – żetony mienią się różnymi odcieniami żółci i piasku, podobnie jak plansza. Same tekturowe żetony i plansza są dobrej jakości, karty mają standardowy rozmiar, dobrze leżą w dłoni.
Sobek, czyli gra dla cwanych i sprytnych
Cel gry jest prosty – wygrywa ten, kto ma najwięcej bogactwa i potrafi wpłynąć na kluczowe postacie. I nie oszukujmy się, uczciwy człowiek nie da rady zdobyć aż takiego majątku, dlatego planszówka zachęca do… cwaniactwa!
Każdy uczestnik zabawy otrzymuje dwa losowe żetony startowe (zachowując ich treść dla siebie) oraz jeden żeton korupcji. Cztery sztuki początkowych sztonów układamy odkryte na środku planszy. Pozostałe pola zajmują potasowane i ułożone awersem żetony towarów i rewersem postaci. Obok części z zaznaczoną wodą dokujemy pięć żetonów pirog. Symbole pieniądza (debeny) wkładamy do woreczka i je mieszamy. Wybieramy osobę, która otrzymuje pionek Ankh, i rozpoczynamy zabawę!
Jak już wspomniałam, wygrywa ten, kto zdobędzie więcej bogactwa i różnorodnej maści towarów, niemniej nie jest to wcale takie proste. Musimy walczyć z wpływowymi postaciami i jednocześnie próbować wykazać się uczciwością, ponieważ takim sprzyja bóg Sobek mogący przechylić szalę zwycięstwa.
I tutaj należy od razu wspomnieć o największym rozczarowaniu omawianą pozycją – tytułowy egipski bożek wody, armii i sił królewskich ma marginalny związek z grą! Szkoda, bowiem sam potencjał kulturowy postaci był naprawdę interesujący – przedstawiany często z głową krokodyla był również nieprzewidywalnym i wrogim bóstwem nagłej śmierci i jednocześnie jedną z dusz boga Ra.
Zaczynamy targowanie!
Rozgrywka jest naprawdę krótka – trwa trzy rundy, co zajmuje około dwudziestu minut (z czasem krócej, gdy potrafimy już szybko podliczać punkty i uzupełniać brakujące znaczniki na planszy). W każdej rundzie można wykonać jeden z ruchów (opisuję ogólnie, bez zagłębiania się w detale):
- zabrać jeden dowolny żeton towaru lub postaci i zastąpić go pionkiem Ankh – jeśli jest on pierwszy z brzegu, to nie dzieje się nic, w przeciwnym wypadku, gdy znajduje się w rzędzie/po skosie/po przekątnej, to pominięte karty kładziemy w swoim stosie zepsucia świadczącym o korupcji, a puste pola odpowiednio uzupełniamy. Ankh potrafi zrobić naprawdę spore zamieszanie, bowiem wyznacza orientację kolejnych ruchów
- sprzedać zestaw towarów – trzy identyczne znaczniki da się spieniężyć (istnieje wariacja, gdy jeden kartonik można zastąpić odpowiednią postacią lub jokerem), niemniej wymaga to użycia piroga (te zadokowane z boku planszy mają swoje dodatkowe właściwości, które pozwalają między innymi na rozegranie kolejnej tury z pominięciem ruchu przeciwnika lub dają ekstra punkty)
- zagrać swoim bohaterem – wymiana na innego handlarza pozwala na aktywowanie lub zawieszenie jego mocy (są one opisane szczegółowo na dodatkowej planszy), co może się okazać nadzwyczaj pomocne w trakcie finałowego podliczania punktów.
Gra może się zakończyć wcześniej, gdy następuje brak sposobności wykonania żadnego ruchu, nie ma opcji dobrania żetonów ani też sprzedania towarów lub zmiany postaci. Trzeba ważyć na majątek przeciwnika, bowiem jeśli nie zdążymy w odpowiednim momencie sprzedać towarów, to przepadają i nie odbiera się za nie punktacji.
Liczenie bogactwa zajmuje sporo czasu, przynamniej w pierwszych trzech-czterech rozgrywkach. Gracz mający mniejszą wartość korupcji otrzymuje jednego debena oraz jeden dodatkowy za każdy zestaw trzech punktów korupcji przeciwnika. Sztony posiadają różną wartość, a do liczenia używa się planszy punktacji. Można pokusić się o stwierdzenie, iż Sobek stanowi nietuzinkową wagę grzechów wszystkich sprzedających – im mniej oszustwa dopuścił się podczas zabawy, tym większą otrzymuje premię.
Końcowa ocena? Jest dobrze!
Omawiany tytuł jest przyjemny w odbiorze, kreskówkowa grafika kusi oko, podobnie jak zastosowana klimatyczna egipska stylistyka. Zasady są dość proste, smaczków dodają subtelności związane z postaciami i znaczniki skarabeuszy na żetonach towarów.
To tytuł skierowany do szerokiego grona odbiorców, nie nudzi się po kilku rozgrywkach, bowiem różnorodne taktyki gry eliminują powtarzalność, zaś z drugiej strony ograniczona liczba żetonów towarów i postaci nie pozwala na zbyt wielką i chaotyczną losowość.
Sobek gwarantuje krótką zabawę, ale za to niezwykle przyjemną w rozgrywce, płynną i intuicyjną. Zapewnia taktyczny pojedynek ze szczyptą szczęścia gracza i odrobiną uszczypliwości w stronę konkurenta.
Tytuł: Sobek
Liczba graczy: 2
Wiek: 10+
Czas rozgrywki: około 20 minut
Wydawnictwo: Hobbity.eu