Jak mówi stare porzekadło, na wojnie i w miłości wszystkie chwyty są dozwolone. A co wówczas, gdy historia miłosna i wojny między mocarstwami splatają się ze sobą w politycznej grze, której stawką są wpływy, władza i poprawa kruchych stosunków między trzema skłóconymi przez wieki państwami? Jak wiele można wybaczyć walczącym nie tylko o swoje państwo, ale również o bezpieczeństwo ukochanej osoby? I czyj pocałunek okaże się zwycięskim?
Trzecia i ostatnia część serii znanej w Polsce pod nazwą Pocałunek zdrajcy kontynuuje historię Sage Fowler. Dwudziestoletnia już dziewczyna, dzięki swej odwadze, sprytowi, umiejętności dostrzegania szczegółów i wykorzystywania ich do osiągania celów oraz lojalności wobec króla i królowej, zdobyła wysoka pozycję, dającą jej wpływ na politykę zagraniczną. Jednak aby móc w pełni odgrywać swoją nowa rolę, musi przezwyciężyć traumę i pogodzić się z bliznami, jakie na zawsze już będą przypominać jej o tym, co zrobiła. Nie ułatwią tego żałoba jej przyjaciółki oraz trudy związku na odległość. Czy prawdziwa przyjaźń i miłość rzeczywiście są w stanie przetrwać wszystko? Zwłaszcza gdy w głowie młodej kobiety zaczynają rodzić się coraz silniejsze wątpliwości?
Ostatnie wspomnienie
Miło jest czytać kolejną książkę z serii, gdy widzi się ewolucję pojawiających się w niej postaci, a zwłaszcza samej historii. Pierwszy tom był ciekawy, opowiadał historię młodej dziewczyny wchodzącej w dorosłość, niemającej przy tym swojego miejsca. Bez majątku, na utrzymaniu wujostwa i bez szans na dobry ożenek i wątpliwymi na przyuczenie do odpowiadającej jej pracy. Pełna skrajnych emocji, porywcza, buntująca się wobec wszystkich zasad, norm i tradycji, wyśmiewająca panny z dobrych domów, zarzucając im pychę i zadufanie w sobie, choć sama nierzadko wykazuje te same cechy. Gardzi aranżowanymi małżeństwami i, w jej mniemaniu, pustymi dziewczętami z elity, jednak mimo to zostaje asystentką swatki, która niczym jubiler szlifuje charakter Sage wydobywając z niej to, co najlepsze i pomagając zrozumieć, jak błędne i krótkowzroczne było jej spojrzenie na wiele spraw. To taki wstęp, przedstawienie postaci i liźnięcie polityki oraz realiów stworzonego przez autorkę świata.
W Pocałunku szpiega (ang. Traitor’s Ruin) historia rozwija się, a wątek miłosny, choć nadal istotny, nie dominuje nad resztą. Jest za to więcej intryg, zdrad i okrucieństwa. Ponownie autorka łamie czytelnikowi serce. Nie raz, nie dwa, a nawet nie trzy, grając na jego emocjach i krzywdząc bohaterów na ciele i duszy. Sage dojrzewa, nabiera pewności siebie, wiary w swoje możliwości, a przede wszystkim rozwagi i umiejętności poruszania się po politycznej planszy. Bardzo podobało się mi rozbudowanie tego wątku – rozwinięcie motywu dworskich gierek o pozycję i poważnych potyczek o majątek, wpływy i władzę. Młodzieżówka stała się bardziej fantasy YA, by trzeci tom, Pocałunek Zwycięzcy, wyniósł serię na poziom naprawdę dobrej fantastyki, już nie tylko dla młodego odbiorcy, a dla każdego fana gatunku.
Ostatnie spotkanie
Sage, jako dyplomatka, ofiara wojny, a jednocześnie młoda kobieta o niepewnym pochodzeniu, stanie przed najtrudniejszym zadaniem. Wysłana na pertraktacje ma zadbać o zażegnanie wielopokoleniowych sporów między państwami Demory, Casmunu i Kimisary. Jednak pokój nie wszystkim odpowiada, a traumatyczne wydarzenia sprzed roku wciąż jeszcze odbijają się na zdrowiu i psychice dziewczyny. Ponownie wątek miłosny jest istotny, uczucia napędzają bohaterów, wytyczają cele i pomagają podjąć często trudne decyzje. To jednak motywy polityki, trudności w pracy dyplomaty, zdrad, z jakimi liczyć się muszą władcy, nieustających spisków i intryg w tej części odgrywają najważniejszą rolę.
Autorka niesamowicie wszystko przemyślała i znów pokazała, że potrafi stworzyć niezwykle realistyczne postacie, oraz przelać ich emocje na papier. Rozterki i cierpienia bohaterów, koszmary, z jakimi muszą się zmagać, przedstawione zostały w bardzo oddziałujący na empatię sposób. Rewelacyjnie wykreowane postacie ewoluują z każdym przeżytym doświadczeniem, mają zarówno zalety jak i wady, popełniają błędy, błądzą i odnajdują właściwą drogę, jak w życiu.
To, co jest wyraźnie zauważalne, to znaczna poprawa jeśli chodzi o polskie tłumaczenie. Zmiana osoby odpowiedzialnej za korektę była świetną decyzją. Być może między innymi dzięki temu też uważam finałowy tom za najlepszy z trylogii. Zdecydowanie przyjemniej czyta się tekst, w którym błędy nie kłują w oczy, a liczba powtórzeń nie odwraca uwagi od treści.
Ostatni pocałunek
Seria ta nie jest może wybitna, pierwszy tom wielu wydawać się będzie opowiastką dla nastolatek, drugi i zdecydowanie najpoważniejszy oraz ostatni za to dla młodszego odbiorcy może być mniej atrakcyjny, z racji większej liczby politycznych rozgrywek i mniej romantycznych uniesień.
Niemniej polubiłam Sage, Alexa i resztę bohaterów, podobało mi się ukazanie zmian zachodzących w relacjach między nimi, z zaciekawieniem odkrywałam ich tajemnice i trzymałam kciuki, by pokonali wszystkie swoje demony, a trzecia książka przypadła mi do gustu najbardziej. Śledziłam kruchą sytuację polityczną, gdzie w każdej chwili szanse na pokój kończący wiele krwawych lat brutalnych wojen mogły pęknąć niczym bańka mydlana. To była udana lektura i bardzo dobrze napisany finał historii Sage, zasługujący na mocne 7 na 10 punktów.
Tytuł: Pocałunek zwycięzcy
Autorka: Erin Beaty
Liczba stron: 424
Wydawnictwo: Jaguar