Czerwiec to miesiąc dumy osób LGBTQ+, dlatego na jego zakończenie prezentujemy wam top seriali z reprezentacją członków tej kolorowej społeczności. Ale duma z bycia sobą oraz miłość są obecne z nami przez cały rok!
She-Ra i Księżniczki mocy
Gdy Netflix wypuścił pierwsze teasery nowej adaptacji She-Ra, wiele osób nie było zadowolonych z koncepcji Noelle Stevenson, a jak się ostatecznie okazało – niesłusznie. Nowa wersja tej klasycznej animacji oferuje nam dużo więcej niż wcześniej: zróżnicowane księżniczki, całkowicie poważną, skomplikowaną w zasadzie fabułę, dotykającą takich kwestii jak wojna domowa, uchodźctwo czy poszukiwanie samych siebie. A wszystko to ubrane w pastelowe, niby niewinne kolory, które udają, że She-Ra to “tylko bajka dla dzieci”. Niejedna scena złapie nas za serce czy wyciśnie łzy z oczu. A wisienką na tym torcie wspaniałości jest fakt, że serial porusza również wątki LGBTQiA.
Główna i, jak się dość szybko okazuje, tytułowa bohaterka jest jedną z bardziej obiecujących żołnierek walczących z księżniczkami po stronie Hordy. Jest odpowiedzialna, przewidująca i doskonale sprawdza się w stresujących sytuacjach. Catra, z którą wychowywała się jako wojenna sierota przygarnięta przez Hordaka, wpatruje się w nią jak w obrazek, pod warunkiem, że właśnie czegoś nie psoci (no cóż, jej kocia natura i tutaj się objawia). Obie nienawidzą księżniczek i robią wszystko, aby obalić ich niesprawiedliwe rządy. Pewnego dnia Adora w wyniku nie całkiem takich przypadkowych zbiegów okoliczności natrafia na magiczny artefakt, który przemienia ją w legendarną wojowniczkę, She-Rę, mającą zjednoczyć Etherię. Przede wszystkim jednak wraz z przemianą bohaterka ta zyskuje coś jeszcze: wiedzę na temat tego, że sytuacja polityczna nie wygląda dokładnie tak, jak jej to wmawiano.
A to nie jedyna niespodzianka, jaka czeka na nią w całym serialu. Naprawdę, naprawdę warto poświęcić te kilka(naście) godzin i obejrzeć She-Rę i Księżniczki mocy, niezależnie od wieku. Wzruszenia gwarantowane.
She-Ra i Księżniczki mocy są dostępne na Netflixie.
Love, Victor
Jak przenieść na ekrany książkę tak, aby nie urazić jej fanów? Stworzyć opowieść w podobnym tonie, w tym samym mieście, ale z zupełnie innym bohaterem – tak właśnie na małe ekrany wkroczył Victor, główny bohater tak-jakby-spin-offu filmu Love, Simon, opartego z kolei na powieści Becky Albertalli, Simon oraz inni homo sapiens.
Główny bohater tej oryginalnej w zasadzie historii niedawno przeprowadził się do Creekwood z Texasu i całkiem niedawno bardzo go to cieszyło – oto bowiem ma okazję zacząć wszystko od początku i być prawdziwym sobą. No właśnie, z tym ostatnim jest pewien problem: Victor niekoniecznie wie, co to ostatnie znaczy. I trochę pracy w tym zakresie będzie musiał wykonać trochę pracy, a nie będzie to łatwe w momencie, gdy cały świat wokół niego się zmienił, a konserwatywna rodzina niekoniecznie przyjmie z otwartymi ramionami homoseksualnego chłopca. Nawet bycie uczniem szkoły z wielką legendą o byłym uczniu, Simonie i jego historii miłosnej nie bardzo pomaga. Tak samo jak to, że już pierwszego dnia Victor wpada po uszy, kiedy po raz pierwszy widzi na korytarzu Benjiego, chłopaka, który już dawno wyszedł z szafy.
W porównaniu do filmu, Love, Victor zarzuca sieci znacznie szerzej, poruszając nie tylko problem tożsamości psychoseksualnej protagonisty, ale również jego status społeczny, pochodzenie etniczne czy kwestie wiary. Poniekąd uzupełnia to, co ze względu na formę nie miało przestrzeni, aby się pojawić.
30-sai made dōtei dato mahōtsukai ni narerurashii (aka Cherry Mahō)
Adachi jest pracownikiem średniego szczebla w pewnej firmie handlującej artykułami papierniczymi. Codzienność, mówiąc oględnie, go dobija. Jest zupełnym przeciwieństwem popularnego, charyzmatycznego Kurosawy, gwiazdy działu sprzedaży. W sumie trochę mu zazdrości powodzenia i ciągłego odnoszenia sukcesów. Najbardziej chyba jednak zainteresowania płci przeciwnej, Adachi sam w sumie chciały się zakochać i z kimś związać, ale zupełnie nie ma śmiałości. Jego monotonną i dobijającą rutynę przerywają 30. urodziny, kiedy to zgodnie z miejską legendą jako osoba, która nigdy nie uprawiała seksu, zyskuje magiczną moc czytania w myślach. Dzięki niej ku jeszcze większemu swojemu zaskoczeniu (bo najwyraźniej zostanie czarodzieje to za mało, jak na jednego pracownika), że ten gwiazdor działu sprzedaży jest w nim, zwykłym, szarym Adachim, zakochany. Nie będzie mu łatwo poradzić sobie z tą wiedzą, zwłaszcza, że Kurosawa nic a nic nie daje poznać, aby czuł coś więcej. A także z faktem, że właściwie ta sytuacja nie do końca mu tak przeszkadza, jak w pierwszym odczuciu sądził.
Cherry mahō czy też Cherry Magic, jak często skraca się długi tytuł tego japońskiego serialu z 2020 roku, to historia, jaką najlepiej określa słowo: pluszowe. Związek między głównymi bohaterami rozwija się wolno, za to z poszanowaniem wzajemnych uczuć oraz dużą koncentracją na drugiej osobie. Dzięki temu Adachi odzyskuje wiarę w siebie oraz nabiera odwagi, aby wziąć udział w wewnątrzfirmowym konkursie na nowe gadżety, w czym wspiera go nieustannie Kurasawa. Zdecydowanie warto zobaczyć.
Sam tytuł, jeśli was frapuje, można by przetłumaczyć jako: Jeśli nie stracisz dziewictwa przed 30., staniesz się czarodziejem. A sam serial, całkowicie legalnie znajdziecie na CrunchyRoll.
Euforia
Euforia śledzi losy siedemnastoletniej Rue Bennet (w tej roli zachwycająca Zendaya) – uzależnionej od narkotyków dziewczyny, która dopiero co skończyła odwyk. Bohaterka stara się znaleźć sens w czekającej ją przyszłości. Jej życie jednak dramatycznie się zmienia, gdy spotyka Jules Vaughn – dziewczynę, która po rozwodzie rodziców przeprowadziła się do miasta i tak jak Rue, szuka swojego miejsca w świecie.
Serial ciekawie porusza i prezentuje różnorodne wątki – znajdziemy w nim nie tylko problemy z narkotykami wśród młodzieży, ale i kwestie takie jak fatshaming, seksualność, tożsamość płciowa, depresja, tranzycja czy emocje targające nastolatkami rozdartymi między tym, co czują, a strachem przed społecznym ostracyzmem.
Co ciekawe, w rolę Jules wciela się Hunter Schafer, której po urodzeniu przypisano płeć męską i przeszła tranzycję. Dzięki temu Euforia nabiera autentyczności, a prezentowane w obrazie wątki jeszcze silniej oddziałują na widza.
Aktorsko produkcja również stoi na najwyższym poziomie, na szczególną uwagę zasługuje nie tylko fenomenalna Zendaya, ale i wspomniana Hunter Schafer, od której nie sposób oderwać oczu. Między obiema zresztą jest świetna chemia, którą doskonale oddają na ekranie.
Szerzej o Euforii przeczytacie w naszej recenzji:
„Euforia” – recenzja serialu
Serial jest dostępny na HBO GO.
Sekaiichi Hatsukoi
W skutek pomówień kolegów i koleżanek z wydawnictwa, Ritsu Onedera, opuszcza rodzinne wydawnictwo, by udowodnić, że umiejętności nie muszą iść w parze z koneksjami. Niestety przyszli pracodawcy zamiast do literatury, przydzielili go do działu mangi shōjo, Emerald. Na dodatek jego nowy szef słynny w całej Marukawa Publishing, okazuje się dawną licealna miłość Ritsu! Jakim cudem chłopak znalazł się w takim położeniu? Czyżby przeznaczenie miało z tym coś wspólnego?
Adaptacja mangi autorstwa Shungiku Nakamury jest jak przejażdżka po emocjonalnym rollercoasterze. Śledzenie wzlotów i upadków głównych bohaterów, typowych dla mang boys love gagów przeplatanych z wątpliwościami dręczącymi zakochanych, zrywów serca, czy efektownych katastrof spowodowanych niedomówieniami, przynosi masę radości oraz wzruszeń. Komizm absurdalnych reakcji oraz wydarzeń idzie w parze z romantycznymi scenami niepozbawionymi odrobiny pikanterii.
Wizualnie Sekaiichi Hatsukoi prezentuje się naprawdę dobrze W przeciwieństwie do swojego animowanego poprzednika Junjō Romantica, kreska wydaje się bardziej staranna, a płynność akcji nie pozwala oderwać się od monitora przez długi czas. Także zanim zdecydujecie się na seans, zarezerwujcie sobie kilka godzin, bo to anime wciąga niczym czarna dziura!
Choć utrzymane w pogodnym tonie publikacje z gatunku BL równocześnie przybliżają sytuację osób homoseksualnych w Japonii – pary często kryją się przed spojrzeniami innych trzymając swój związek w sekrecie, toczą wewnętrzna walkę z przyjętymi normami społecznymi, a z drugiej strony potrzebą bycia kochanym oraz akceptowanym. Mimo wszystko autorzy nie boją się poruszać tego tematu i nie pozbawiają swoich postaci szansy na happy end, dając nadzieję na lepszą przyszłość.
Zestawienie stworzyły dla was: Agata Włodarczyk, Adrianna Dworzyńska i Weronika Tryksza.